• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na majówkę: wąskotorówka i kormorany

Magdalena Iskrzycka
29 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Kolonia kormoranów to miejsce hałaśliwe, niezbyt pięknie pachnące, ale mimo to urokliwe. Kolonia kormoranów to miejsce hałaśliwe, niezbyt pięknie pachnące, ale mimo to urokliwe.

Piękne wiosenne słońce zachęca do jednodniowych wypadów za miasto. Wystarczy spakować plecak, założyć wygodne buty i wyjść z domu. Co zrobić z tak rozpoczętym dniem? Można spędzić go na Mierzei Wiślanej, podróżując kolejką wąskotorową i podziwiając kolonie kormoranów.



Lubisz obserwować ptaki?

Ruszam spod Dworca Głównego w Gdańsku. Ok. godz. 9 wsiadam do autobusu linii 112 (w dni powszednie trasę obsługuje również linia 212), który zabiera mnie na przystań przeprawy promowej w Świbnie.

Prom właśnie dopływa do przeciwległego brzegu, więc umilam sobie czekanie oglądając ogródek meteorologiczny. Znajduje się w nim dziesięciometrowy maszt. Na jego szczycie zamontowano urządzenie mierzące prędkość i kierunek wiatru. Dzięki temu, że znajduje się z dala od ziemi, wyniki pomiarów nie są zafałszowane. Podobnie jest z temperaturą, mierzy się ją na wysokości dwóch metrów w klatce meteorologicznej, aby odczyty były jak najbardziej wiarygodne. Dane zebrane w takich ogródkach służą do numerycznego prognozowania pogody. To dokładna metoda przewidywania pogody, choć bez wiedzy doświadczonych synoptyków na nic by się zdały modele matematyczne.

Prom dobija do lewego brzegu. Żeby zdążyć na kolejkę odjeżdżającą o godz. 11, przeprawić się trzeba najpóźniej o godz. 10:30.

Prom przymocowany jest do liny, która nie pozwala mu popłynąć z prądem, a napęd stanowi holownik o wdzięcznej nazwie Kleń. Przeprawa w takiej formie działa od zakończenia działań wojennych, ale promy tutaj kursowały już w od 1895 roku, czyli od momentu, gdy powstał Przekop Wisły.

Największą atrakcją Mikoszewa, do którego docieramy po chwili, jest pobliska plaża. Mnie bardziej cieszy żuławska część tutejszego krajobrazu. Składają się na nią rzędy wierzb i ogromne połacie zupełnie płaskich pól uprawnych. To jedno z niewielu miejsc w okolicy Trójmiasta, gdzie widnokrąg jest prawdziwym kręgiem.

Stacja kolejki znajduje się za kościołem. Idąc główną ulicą na wchód należy skręcić w prawo w ul. Polną. Wagoniki widać już z daleka.

Kolejka jedzie do Sztutowa, ale przesiadając się w Stegnie dotrzeć można do Nowego Dworu. Fani kolei na pewno wybrali by tę drugą trasę, bo prowadzi przez zabytkowy most obrotowy. Tylko trzy tego typu konstrukcje nadal funkcjonują w naszym kraju. Ale to nie kolejka jest dziś główną atrakcją. Wysiądę w Sztutowie, bo w pobliżu tej miejscowości znajduje się rezerwat kormoranów, które właśnie rozpoczęły sezon lęgowy.

Prędkość podróży nie jest zawrotna, wagoniki rozpędzają się maksymalnie do 30 km/h, ale to raczej chwilowe zrywy. Większość czasu skład nie prześcignąłby spacerującego Roberta Korzeniowskiego. I to podczas treningu... Mimo to podróż jest przyjemna. Piękne widoki i wiosenny wiatr we włosach, jednym słowem - relaks. Szczęśliwcy podróżujący w dniach 1-2 maja będą jechać za prawdziwym parowozem, który uzupełnia wodę i węgiel w trakcie podróży.

Po dotarciu do Sztutowa i opuszczeniu kolejki, wychodzę na główną ulicę. Po kilkuminutowej przechadzce skręcam w lewo ul. Zalewową i wypatruję ul. Morskiej, również po lewej stronie. W ten sposób docieram do lasu i odnajduję żółty szlak pieszy, zwany jantarowym. Jeszcze tylko dwa kilometry dzielą mnie od rezerwatu.

Przyznają, że spodziewałam się kilku znudzonych kormoranów na krzyż, ale to co zastałam na miejscu ciężko opisać słowami. Stare sosny obwieszone gniazdami, jak choinka bombkami w Boże Narodzenie. Cienie przelatujących ptaków sunące po ziemi. Gałęzie obsadzone kormoranami, jak grzędy w kurniku, którego właściciele nic nie robią sobie z unijnych norm. Hałas też ciężko sklasyfikować, coś w stylu harmidru przedszkola tuż po leżakowaniu, przerywane chichocząco-kraczącymi powitaniami kormoranów. Trochę strasznie, ale jednak pięknie.

Na ziemi znaleźć można resztki niedojedzonych ryb, głównie płoci, skorupy jaj oraz ogromną ilość ptasiego nawozu. Nie pachnie tu różami, ale i tak jestem oczarowana.

W takim skupisku kormoranów trzeba mieć umiejętności matrixowego Neo, żeby uniknąć trafienia kormoranią kupą. Warto założyć kurtkę, której nie będzie nam żal zabrudzić i zabrać ze sobą wilgotne chusteczki do pozbycia się guana z odsłoniętych części ciała. Ja paradowałam w krótkim rękawku, a w kieszeni miałam jedną chusteczkę higieniczną. No cóż, mądry Polak po szkodzie.

Właśnie ze względu na to, że rezerwat to dom, a właściwie pokój dziecięcy kormoranów, chodzić można wyłącznie po wyznaczonych szlakach. Dodatkowym zagrożeniem dla osób nie stosujących się do tych wytycznych są spróchniałe drzewa i konary, które bez ostrzeżenia spaść mogą na głowę.

Żeby obserwować ptaki nie trzeba szczególnie zagłębiać się w rezerwat. Ja prawie potknęłam się o czaplę siwą, podczas spaceru ścieżką dydaktyczną. Moja głowa, z oczywistych względów, zadarta była w górę, a ptaszysko widocznie miało ciekawsze zajęcia, niż uważać na ludzi wyłaniających się zza pobliskiego krzaka. Takim sposobem stanęłyśmy oko w oko, a właściwie oko w nogi, bo ptak błyskawicznie zerwał się do lotu, wykonując silny ruch skrzydłami do przodu. Wielokrotnie obserwowałam czaple, ale dopiero bliskie spotkanie i podmuch wiatru odczuwalny z odległości jaka nas dzieliła, uświadomił mi jak wielkim i silnym ptakiem jest czapla.

Z wielkim żalem opuszczam rezerwat i żółtym szlakiem ruszam w kierunku Przebrna. Tam obejrzeć można dziki, znajdujące się w zagrodzie adaptacyjnej. Zwierzęta, które tu trafiają, to oswojone osobniki, które upodobały sobie życie w pobliżu osiedli mieszkaniowych. Ponieważ dieta złożona z odpadków czy suchego chleba zwykle im nie służy, trafiają właśnie do Przebrna, skąd odbierane są przez koła łowieckie. Dotrzeć do wieżyczki obserwacyjnej można skręcając w Przebrnie w lewo tuż przed sklepem. Po minięciu pastwiska również skręcamy w lewo i docieramy do zagrody.

Na miejscu okazuje się, że dzików nie ma. Jest mi trochę żal, ale z drugiej strony cieszę się, że sytuacja tych zwierząt uległa poprawie i pozostają w swoim naturalnym środowisku. Wysiłek wynagradza mi również wyjątkowo malowniczy widok, bo szlak biegnie brzegiem Zalewu Wiślanego. Spaceruję w gęstwinie suchych zarośli brzegowych, a po drugiej stronie zbiornika widać Wysoczyznę Elbląską.

Do Krynicy Morskiej decyduję się pomaszerować lasem i jest to wybór dobry, bo po drodze słyszę charakterystyczny dźwięk dobiegający z koron drzew. Coś jak szczekanie zmęczonego zbyt długim spacerem yorkshire teriera. Troszkę melodyjne, ale dość jednostajne. Wcześniej widziałam pułapki na szkodniki drewna i piękne dziuple, dlatego bez namysłu siadam na plecaku i wypatruję ukrywającego się w gęstwinie dzięcioła. Wystarczyła chwila, żeby zlokalizować czerwoną pręgę na głowie ptaka. To dzięcioł czarny, największy z dzięciołowatych w naszym kraju.

Szlak jest mało uczęszczany, dlatego łatwo tu zaobserwować popularne ptaki. Nie boją się siadać na pobliskich gałęziach. Spotkam rude sójki, z przepięknymi błyszczącymi piórami na skrzydłach i wszędobylskie kosy. Spacer jest przyjemny, choć ścieżka zmienia charakter z szutrowej na piaszczystą.

Do Krynicy Morskiej warto dotrzeć przed godz. 18, bo w wiosenne dni świąteczne ostatni PKS do Gdańska odjeżdża o godz. 18:36. Jeśli podróżujemy w dzień powszedni lub latem, możemy wybrać się żółtym szlakiem rowerowym na najwyższą stałą wydmę Europy. Wielbłądzi Garb liczy sobie 49,5 m wysokości i znajduje się ok 2 km na wschód od Krynicy Morskiej.

Krynica to miejscowość letniskowa, ale obok typowo jarmarcznych rozrywek w stylu ciuchci z ciągnika rolniczego, czy smażalni w której kelnerka poleca halibuta (ryba żyjąca w mocno zasolonych wodach) świeżo złowionego w Bałtyku ("najsłodszym" morzu świata), można tu zobaczyć rzeczy naprawdę ciekawe, np. latarnię morską, czy fantastyczny wóz strażacki rodem z PRL-u.

Choć po przejściu ponad 20 kilometrów nogi mogą boleć, a PKS rzadko bywa przesadnie luksusowy, wszystkie niedogodności wynagradza bardzo malownicza okolica, którą autobus jedzie do Gdańska. Droga powrotna prowadzi przez nieco zaniedbane, ale najeżone piękną wiejską architekturą Żuławy. Co jakiś czas za oknami migają domy podcieniowe i małe drewniane chatki z bogato zdobionymi gankami. Idealne zakończenie przyjemnej wycieczki.

Przeprawa promowa działa codziennie od godz. 5 do 22, cena przeprawy to 4 zł za osobę. Szczegółowy cennik dostępny tutaj.

Od 28 kwietnia do 6 maja kolejka wąskotorowa odjeżdża ze stacji Prawy Brzeg Wisły o godz. 11. Koszt przejazdu do Sztutowa to 11 zł. Aktualny rozkład jazdy dostępny tutaj.

Koszt przejazdu autobusem PKS do Gdańska to 18 zł, szczegółowy rozkład jazdy można sprawdzić tutaj.


  • Ogródek meteorologiczny w Świbnie.
  • Prom nie jest znoszony przez prąd dzięki stalowej linie rozciągniętej między brzegami.
  • Podróż promem trwa dosłownie chwilę.
  • Stacja Żuławskiej Kolei Dojazdowej wśród wierzb.
  • Wąskie tory, mała kolejka to i peron niezbyt rozbudowany.
  • Kolejka w zakręcie nieco się pochyla, jazda nią to prawdziwa frajda.
  • Wiluś, czyli zabytkowy parowóz. Taki będzie ciągnął kolejkę w dniach 1-2 maja.
  • Wąskotorowe wagony towarowe.
  • Tradycyjna architektura w otoczeniu zieleni.
  • Kolonia kormoranów to miejsce hałaśliwe, niezbyt pięknie pachnące, ale mimo to urokliwe.
  • Wchodząc do rezerwatu, gdzie lęgną się kormorany nie zakłócajmy spokoju.
  • Skorupki jaj, fragmenty niedojedzonych ryb i dużo guana. Tym usłana jest ziemia w rezerwacie.
  • Drzewo obwieszone gniazdami jak choinka bombkami.
  • Hałas w kolonii jest dość specyficzny.
  • Ciekawe czyje to mieszkanie.
  • Pułapka na korniki. W środku jest feromon wabiący owady.
  • Brodząc w morzu zarośli nad Zalewem Wiślanym. W tle Wysoczyzna Elbląska.
  • Wiosenna sielanka nad Zalewem Wiślanym
  • Przebrno. Tu obserwować można dziki odłowione z okolic zamieszkanych przez ludzi.
  • Most obrotowy na Szkarpawie na trasie do Nowego Dworu. To jeden z trzech tego typu mostów w naszym kraju.

Opinie (49) 3 zablokowane

  • a co masz lepszy pomysł? lepiej siedzieć w domu i tylko krytykować.

    • 3 0

  • Trójmaisto.pl (1)

    Dlaczego podajecie błędne informacje ?

    Parowóz będzie tylko 1 i 2 maja !

    • 3 0

    • Ale ta informacja przecież jest podana w artkule.

      • 1 0

  • a kościół w Stegnie?

    tyle razy chciałem zobaczyć słynne malowidła na stropie i zawsze był zamknięty, a przez kratę w kruchcie niewiele widać. ojcze proboszczu, opamiętaj się!

    • 7 0

  • W Nowym Dworze Gdańskim jest muzeu Mennonitów.Ciekawe eksponaty i historia osadnictwa na Żuławach. (2)

    A kto to Mennonici? a no własnie......

    • 1 0

    • Już tak nie rób z nas takich maluczkich

      Na Biskupiej Górce nawet kościół Meonitów stoi :) ale za info o muzeum plusik :)

      • 0 0

    • Nie chciałem nikogo urazić.Sorry.

      • 0 0

  • dzisiaj

    Właśnie przed chwileczka wrociłem z wycieczki w tamte rejony. . Kolejka jeżdzi - i jechaliśmy nia do Nowego Dworu. Prawdą jest, że dzisiaj to nie Wiluś ciagnąl tylko "motorynka". Jednak radocha i tak jest. Mam nadzieję, że w sezonie częstotliwość kursowania będzie większa.

    • 2 0

  • Polecam (2)

    Polecam tę kolejkę...jechałem nią wiele lat temu. Powinna być lepiej rozreklamowana (tak jak kolejka do Biskupina). Szkoda że nie jeździ już do Gdańska (na wyspę Sobieszewską).. ślady dawnych torów na wyspie są jeszcze w pobliżu Przegaliny wtopione w asfalt. Moze ktoś by pomyślał aby wydłużyć ją do Gdańska...byłaby chyba najlepszą atrakcją turystyczną dla naszego regionu. Koszty jednak spore ...ale może warto o tym pomyśleć w lepszych czasach.

    • 4 0

    • może w końcu mieszkańcy mierzei mieli by jako taki dojazd do gdańska a nie tłuc się na około aż do mostu w kiezmarku godzinę do gdańska:/ żenada w XXI wieku. no ale gierek chciał kiedyś most w mikoszewie i z mierzei zrobić dzielnicę gdańska z masą blokowisk wieżowców

      • 1 0

    • Kolejka jest fajna,wagony odkryte i bezcenne jak kierownik pociągu na całe gardlo ...ODJAZD

      Dzieciaki moga zobaczyć krowy na pastwiskach i wcale nie sa fioletowe jak w reklamie Milki.

      • 0 0

  • tylko Jantar

    tylko Jantar

    • 1 2

  • Gdyby nie Niemcy, nie byloby nic.

    U nas nic niepotrzebne.

    • 5 1

  • może ktoś wie ile osób jednorazowo może pojechać tą kolejką (1)

    bo wątpię żeby pozwalali "ile się zmieści" ;)
    po tym zachęcającym artykule to 1szego i drugiego może być dużo chętnych do przejażdżki, a szkoda by odejść "z kwitkiem"

    • 0 0

    • Kolejka ma kilka wagonów,ale gdyby była konieczność to maja mozliwośc podczepienia kolejnego wagonu.

      Myślę,że nikt nie odejdzie z kwitkiem a raczej z biletem.Pozdro.

      • 0 0

  • oby wiecej...

    Gdansk jest tak nudny ze takie atrakcje napewno sa potrzebne

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spacer

Bajkowy Festiwal Dmuchańców

69 zł
Kup bilet
festyn, gry, zajęcia rekreacyjne

VI Rajd Pieszy Kulturalna Rybka Pierwoszyno-Mechelinki-Rewa

gra miejska, spacer, rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane