- 1 Ponad 200 osób rowerami po lotnisku (46 opinii)
- 2 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 5 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (31 opinii)
- 6 Małżeństwo dookoła świata na rowerach (115 opinii)
Na majówkę: wąskotorówka i kormorany
Piękne wiosenne słońce zachęca do jednodniowych wypadów za miasto. Wystarczy spakować plecak, założyć wygodne buty i wyjść z domu. Co zrobić z tak rozpoczętym dniem? Można spędzić go na Mierzei Wiślanej, podróżując kolejką wąskotorową i podziwiając kolonie kormoranów.
Prom właśnie dopływa do przeciwległego brzegu, więc umilam sobie czekanie oglądając ogródek meteorologiczny. Znajduje się w nim dziesięciometrowy maszt. Na jego szczycie zamontowano urządzenie mierzące prędkość i kierunek wiatru. Dzięki temu, że znajduje się z dala od ziemi, wyniki pomiarów nie są zafałszowane. Podobnie jest z temperaturą, mierzy się ją na wysokości dwóch metrów w klatce meteorologicznej, aby odczyty były jak najbardziej wiarygodne. Dane zebrane w takich ogródkach służą do numerycznego prognozowania pogody. To dokładna metoda przewidywania pogody, choć bez wiedzy doświadczonych synoptyków na nic by się zdały modele matematyczne.
Prom dobija do lewego brzegu. Żeby zdążyć na kolejkę odjeżdżającą o godz. 11, przeprawić się trzeba najpóźniej o godz. 10:30.
Stacja kolejki znajduje się za kościołem. Idąc główną ulicą na wchód należy skręcić w prawo w ul. Polną. Wagoniki widać już z daleka.
Kolejka jedzie do Sztutowa, ale przesiadając się w Stegnie dotrzeć można do Nowego Dworu. Fani kolei na pewno wybrali by tę drugą trasę, bo prowadzi przez zabytkowy most obrotowy. Tylko trzy tego typu konstrukcje nadal funkcjonują w naszym kraju. Ale to nie kolejka jest dziś główną atrakcją. Wysiądę w Sztutowie, bo w pobliżu tej miejscowości znajduje się rezerwat kormoranów, które właśnie rozpoczęły sezon lęgowy.
Prędkość podróży nie jest zawrotna, wagoniki rozpędzają się maksymalnie do 30 km/h, ale to raczej chwilowe zrywy. Większość czasu skład nie prześcignąłby spacerującego Roberta Korzeniowskiego. I to podczas treningu... Mimo to podróż jest przyjemna. Piękne widoki i wiosenny wiatr we włosach, jednym słowem - relaks. Szczęśliwcy podróżujący w dniach 1-2 maja będą jechać za prawdziwym parowozem, który uzupełnia wodę i węgiel w trakcie podróży.
Po dotarciu do Sztutowa i opuszczeniu kolejki, wychodzę na główną ulicę. Po kilkuminutowej przechadzce skręcam w lewo ul. Zalewową i wypatruję ul. Morskiej, również po lewej stronie. W ten sposób docieram do lasu i odnajduję żółty szlak pieszy, zwany jantarowym. Jeszcze tylko dwa kilometry dzielą mnie od rezerwatu.
W takim skupisku kormoranów trzeba mieć umiejętności matrixowego Neo, żeby uniknąć trafienia kormoranią kupą. Warto założyć kurtkę, której nie będzie nam żal zabrudzić i zabrać ze sobą wilgotne chusteczki do pozbycia się guana z odsłoniętych części ciała. Ja paradowałam w krótkim rękawku, a w kieszeni miałam jedną chusteczkę higieniczną. No cóż, mądry Polak po szkodzie.
Właśnie ze względu na to, że rezerwat to dom, a właściwie pokój dziecięcy kormoranów, chodzić można wyłącznie po wyznaczonych szlakach. Dodatkowym zagrożeniem dla osób nie stosujących się do tych wytycznych są spróchniałe drzewa i konary, które bez ostrzeżenia spaść mogą na głowę.
Żeby obserwować ptaki nie trzeba szczególnie zagłębiać się w rezerwat. Ja prawie potknęłam się o czaplę siwą, podczas spaceru ścieżką dydaktyczną. Moja głowa, z oczywistych względów, zadarta była w górę, a ptaszysko widocznie miało ciekawsze zajęcia, niż uważać na ludzi wyłaniających się zza pobliskiego krzaka. Takim sposobem stanęłyśmy oko w oko, a właściwie oko w nogi, bo ptak błyskawicznie zerwał się do lotu, wykonując silny ruch skrzydłami do przodu. Wielokrotnie obserwowałam czaple, ale dopiero bliskie spotkanie i podmuch wiatru odczuwalny z odległości jaka nas dzieliła, uświadomił mi jak wielkim i silnym ptakiem jest czapla.
Z wielkim żalem opuszczam rezerwat i żółtym szlakiem ruszam w kierunku Przebrna. Tam obejrzeć można dziki, znajdujące się w zagrodzie adaptacyjnej. Zwierzęta, które tu trafiają, to oswojone osobniki, które upodobały sobie życie w pobliżu osiedli mieszkaniowych. Ponieważ dieta złożona z odpadków czy suchego chleba zwykle im nie służy, trafiają właśnie do Przebrna, skąd odbierane są przez koła łowieckie. Dotrzeć do wieżyczki obserwacyjnej można skręcając w Przebrnie w lewo tuż przed sklepem. Po minięciu pastwiska również skręcamy w lewo i docieramy do zagrody.
Szlak jest mało uczęszczany, dlatego łatwo tu zaobserwować popularne ptaki. Nie boją się siadać na pobliskich gałęziach. Spotkam rude sójki, z przepięknymi błyszczącymi piórami na skrzydłach i wszędobylskie kosy. Spacer jest przyjemny, choć ścieżka zmienia charakter z szutrowej na piaszczystą.
Do Krynicy Morskiej warto dotrzeć przed godz. 18, bo w wiosenne dni świąteczne ostatni PKS do Gdańska odjeżdża o godz. 18:36. Jeśli podróżujemy w dzień powszedni lub latem, możemy wybrać się żółtym szlakiem rowerowym na najwyższą stałą wydmę Europy. Wielbłądzi Garb liczy sobie 49,5 m wysokości i znajduje się ok 2 km na wschód od Krynicy Morskiej.
Krynica to miejscowość letniskowa, ale obok typowo jarmarcznych rozrywek w stylu ciuchci z ciągnika rolniczego, czy smażalni w której kelnerka poleca halibuta (ryba żyjąca w mocno zasolonych wodach) świeżo złowionego w Bałtyku ("najsłodszym" morzu świata), można tu zobaczyć rzeczy naprawdę ciekawe, np. latarnię morską, czy fantastyczny wóz strażacki rodem z PRL-u.
Choć po przejściu ponad 20 kilometrów nogi mogą boleć, a PKS rzadko bywa przesadnie luksusowy, wszystkie niedogodności wynagradza bardzo malownicza okolica, którą autobus jedzie do Gdańska. Droga powrotna prowadzi przez nieco zaniedbane, ale najeżone piękną wiejską architekturą Żuławy. Co jakiś czas za oknami migają domy podcieniowe i małe drewniane chatki z bogato zdobionymi gankami. Idealne zakończenie przyjemnej wycieczki.
Od 28 kwietnia do 6 maja kolejka wąskotorowa odjeżdża ze stacji Prawy Brzeg Wisły o godz. 11. Koszt przejazdu do Sztutowa to 11 zł. Aktualny rozkład jazdy dostępny tutaj.
Koszt przejazdu autobusem PKS do Gdańska to 18 zł, szczegółowy rozkład jazdy można sprawdzić tutaj.
Opinie (49) 3 zablokowane
-
2012-05-01 08:14
jak dojechać do tej kolejki (2)
a ciekawe jak ja mam dojechać do tej kolejki jak ja mieszkam w Gdyni i nie mam samochodu.
- 0 0
-
2012-05-01 08:22
Można rozpocząć trase od Gdańska i odjechać autobusem w strone Krynicy Morskiej.
Wysiąść w miejscowościach...Mikoszewo,Jantar,Stegna Sztutowo.Tam kursuje kolejka.Droga inna to autobus do Nowego Dworu ale trzeba zgrać czas dojazdu i wyjazd kolejki z Nowego Dworu.
- 0 0
-
2012-05-01 10:48
SKM
Wystarczy dojechać do Gdańska Głównego SKMką i dalej autobusem miejskim 112. W treści jest link do rozkładu jazdy tej linii.
- 1 0
-
2012-05-01 16:45
uwielbiam Mikoszewo. Tak blisko Gdańska a jednak całkiem inne życie
- 0 0
-
2012-05-02 04:04
super
To swietny pomysl, taki artykul. Brawo.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.