- 1 Wrota blokują turystykę na Motławie (145 opinii)
- 2 Takiej pinezki na mapie nie widzieliście (13 opinii)
- 3 Bilard w Trójmieście znów drożeje (19 opinii)
- 4 Pomysły, jak ograniczyć korki (194 opinie)
- 5 Biegacze i kolarze opanowali Pachołek (31 opinii)
61. Bieg Westerplatte. 3 tys. uczestników, temperatura rozdała karty
Zobacz start 61. Biegu Westerplatte
Tradycją staje się fakt, że oprócz dyspozycji dnia, na wynik zawodników startujących w Biegu Westerplatte wpływa również pogoda. Zazwyczaj na trasie uczestnicy muszą dodatkowo powalczyć z mniejszym lub większym wiatrem. Podczas 61. edycji tej wyjątkowej imprezy tym czynnikiem decydującym o wygranej i czasie na mecie była temperatura. W najstarszym ulicznym biegu w Polsce zwyciężył Florian Pyszel z Gdyni, który 10 km pokonał w czasie 00:31:13.
Gdańsk powitał blisko 3 tys. biegaczek i biegaczy, którzy uczestniczyli w 61. Biegu Westerplatte bezchmurnym niebem i szybko wzrastającą temperaturą, która przekroczyła 20 stopni Celsjusza. Mocno przygrzewające słońce wymagało z pewnością większego wysiłku. W takich warunkach należało rozsądnie rozkładać siły na 10-kilometrowej trasie z Westerplatte do mety tuż obok Europejskiego Centrum Solidarności.

Od startu mocno zebrała się grupa czterech zawodników, wśród nich ubiegłoroczny triumfator, Szymon Gumkowski. Na pierwszych kilometrach panowie dość mocno pracowali i zmieniali się na prowadzeniu. Na półmetku grupa podzieliła się na dwie mniejsze. Mateusz Niemczyk i Florian Pyszel odskoczyli na kilkanaście sekund rywalom. Zdecydowanie lepiej rozłożył siły ten drugi, który linię mety, z widokiem na stoczniowe dźwigi, przekroczył z czasem 31 minut i 13 sekund. Drugie miejsce zajął Mateusz Niemczyk z wynikiem 31:32. Miejsce na podium uzupełnił Ukrainiec Rusłan Pecznikow, mijające metę po 31 minutach i 40 sekundach.
- Jestem bardzo zadowolony, pobiegłem na miarę swoich możliwości i tego, co ostatnio trenowałem. Rozpocząłem spokojnie, biegłem na 4-5 pozycji, po czym sukcesywnie się przesuwałem do przodu i na piątym kilometrze byłem już pierwszy. Wtedy jeszcze mocniej "depnąłem" jak się to mówi i dało mi to ostatecznie zwycięstwo. Mateusza doszedłem na 4. kilometrze, biegliśmy razem ze 100 metrów, po czym ja utrzymałem tempo i mu uciekłem. Być może, gdyby nie jego wczorajsze zawody, byłoby mi trudniej, a tak to dziś nie miał ze mną szans. To mój drugi Bieg Westerplatte, pierwszy raz biegłem w 2019 roku, gdy mieszkałem jeszcze w Warszawie. Dużo się od tego czasu zmieniło, teraz mieszkam w Gdyni. I mam nadzieję, że pobiegnę tu za rok, tym razem nie będę czekał kolejnych 4 lat - podsumował swój występ Florian Pyszel, zwycięzca 61. Biegu Westerplatte.
W kategorii pań zwycięstwo na własnym podwórku zaliczyła gdańszczanka, Marta Łagownik. Wicemistrzyni Europy w triathlonie pokonała 10 km w czasie 35:29. Drugie miejsce zdobyła Ukrainka Chrystyna Bohomiachowa z czasem 37:15. Trzecia finiszowała Katarzyna Pobłocka-Głogowska z wynikiem 37:56. Podobny czas (37:59) dał jej tutaj w Gdańsku zwycięstwo w 2021 roku.
- Biegałam ten dystans już znacznie szybciej, natomiast jestem triathlonistką, jestem już po sezonie startowym, pozwoliłam sobie na dwa tygodnie luzu, a ten okres zakończyłam właśnie dzisiejszym startem na 10 kilometrów, a ponieważ odbywał się u mnie w domu, to nie mogłam go ominąć! Zawsze startuję, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik, zwycięstwo trzeba mieć w tyle głowy, ale należy pamiętać, że to jest sport, różne rzeczy mogą się wydarzyć podczas wyścigu. Dlatego zawsze do samej mety liczę się ze wszystkimi przeciwniczkami. Natomiast dziś patrzyłam raczej do przodu niż za siebie, chciałam osiągnąć po prostu fajny rezultat, mniej więcej od 5 kilometra miałam już taką przewagę, że na tym głównie się skupiałam. I to przyniosło zwycięstwo - relacjonowała na mecie najszybsza z pań, Marta Łagownik.

Co ciekawe, w biegu oprócz profesjonalistów byli także biegacze rekreacyjni. Wśród nich był m.in. wiceprezydent Gdańska, Piotr Borawski, który swoimi wrażeniami ze startu podzielił się na mecie biegu.
- Żeby wystartować w Biegu Westerplatte przygotowywałem się według planu treningowego Gdańskiego Ośrodka Sportu, chociaż oczywiście nie zaczynałem od zera. Trenowałem 6 tygodni, wybrałem plan na 60 minut i mniej więcej w takim czasie przebiegłem, więc uważam, że było nie najgorzej. To mój drugi start w Biegu Westerplatte, pierwszy był w 2019 roku, z trochę gorszym czasem, ale po to właśnie się przygotowywałem, żeby się poprawić i lepiej biegać. To co wyróżnia ten bieg na tle innych to z pewnością nasze piękne miasto Gdańsk, piękna trasa z Westerplatte do Europejskiego Centrum Solidarności oraz fantastyczne biegaczki i biegacze - powiedział Borawski.

Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2023-09-17 18:18
Świetna imprezka, jak zwykle. Gratuluję.
Przy okazji pięknie widać na filmie, jak niektórzy z czołowych stref nadawali się gdzieś do stref następnych. Potem blokują trasę, zawalidrogi.
- 19 15
-
2023-09-17 20:16
Podziwiam
- 8 5
-
2023-09-18 07:12
(3)
Gratulacje dla wszystkich uczestników oraz dla organizatorów. Kiedyś biegałem w kilku edycjach i miałem nawet fajna życiówke..ale ....kontuzja kolana zrobiła swoje i został mi rower, nordic walking i jest dobrze.
- 21 4
-
2023-09-18 07:23
''kontuzja kolana'' (2)
mysle ze to przez bieganie po takich nawierzchniach
- 3 10
-
2023-09-18 09:31
kontuzje kolana mozesz sobie zrobic nawet wstajac z łózka,i nawierzchnia niema kompletnie nic do tego (1)
- 3 2
-
2023-09-20 09:46
Nie wytłumaczysz.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.