- 1 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (51 opinii)
- 2 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 3 Majówka 2024. Propozycje dla aktywnych (2 opinie)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 Biegiem i rowerem po lotnisku. I to legalnie (35 opinii)
- 6 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (16 opinii)
Co robić, gdy pies goni biegacza?
Długie, ciepłe dni i znoszenie ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa sprawiają, że w parkach, na plażach i nadmorskich bulwarach pojawia się coraz więcej osób. Liczne miejsca rekreacyjne w Trójmieście wypełniają się biegaczami, rodzinami z dziećmi czy spacerowiczami z psami. Niestety nie zawsze pomiędzy tymi grupami jest zgoda. Co robić, gdy podczas przebieżki po parku zaczyna gonić nas pies?
Szkolenia psów w Trójmieście
Zdecydowana większość czworonogów żyjących w miastach jest przyzwyczajona do widoku różnych ludzi i jeśli próbuje "dopaść" biegacza, to wyłącznie po to, aby serdecznie się z nim przywitać. To jednak żaden argument dla osób, które boją się psów, nie lubią ich albo nie chcą, żeby ktokolwiek przerywał im trening. Mają do tego prawo - miasto jest dla wszystkich, a według przepisów w miejscach publicznych opiekunowie psów mają obowiązek trzymać je na smyczy.
Kynofobia - trzymaj swojego psa przy sobie
Na smyczy czy bez?
Jeśli chcemy puścić psa z uwięzi, upewnijmy się, że reaguje na nasze przywołanie. Jeśli nie jesteśmy w stanie odwołać psa w każdej sytuacji, zastanówmy się dwa razy, zanim zwolnimy go ze smyczy. To również kwestia jego bezpieczeństwa.
- Psy, które nie mają wypracowanego przywołania i nie wracają do właściciela na komendę, absolutnie nie powinny być puszczane luzem - stwierdza Barbara Masojć z Ośrodka Szkolenia Psów Gang Urwisów w Gdańsku. - Jest to bardzo niebezpieczne dla nich samych: mogą zostać potrącone przez samochód, mogą zostać pogryzione przez psa, do którego podbiegną, mogą zostać też zaatakowane np. przez dziki, które pojawiają się na osiedlowych łąkach. Właściciele psów powinni się też postawić na miejscu osób trzecich. Nie zawsze osoba obca, do której podbiegł pies, również będzie psiarzem i będzie szczęśliwa z tego powodu. Często ludzie mają niemiłe doświadczenia z związane z psami, bo zostali kiedyś pogryzieni i teraz bardzo się boją psów, niektórzy mają alergię, innych zniechęca zaśliniony pysk, a jeszcze inni idą na ważne spotkanie elegancko ubrani i nie chcą mieć odbitych psich łap na spodniach.
Dzik zaatakował psa w Sopocie
Co robić, gdy biegnie do nas pies?
- Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa osób, do których podbiegł obcy pies, to nie ma jednego sposobu, jak sobie w takiej sytuacji poradzić - dodaje Barbara Masojć. - Wszystko zależy od okoliczności, a także od psa. Na pewno starajmy się nie panikować, choć wiem, że to może być trudne. Jeśli widzimy właściciela psa, można stanowczo poprosić go o zabranie psa. Jeśli podbiega do nas pies, nad którym właściciel zupełnie nie ma kontroli, albo właściciela w ogóle nie ma w pobliżu, zawsze proponuję moim kursantom, żeby wyrzucili temu psu garść smakołyków swojego psa i wtedy próbowali się oddalić.
"Mój pies nie gryzie, on chce się tylko przywitać"
- Dla osoby, która jest właśnie na treningu biegowym, często jest wprost niedopuszczalne, żeby w tym momencie przestać biec i zakończyć trening - mówi Igor Janik, trener personalny. - Czy warto jest wiec biec dalej i nie zwracać uwagi na czworonoga? Przede wszystkim należy ocenić gabaryty psa, poziom agresji czy też chęci do zabawy. Chwilowa przerwa na uspokojenie psa nie powinna nas wybić z rytmu. Lepiej "dogadać" się z psem i jego właścicielem, niż podejmować ryzyko ugryzienia czy wywrotki. Jest też realna szansa, że psiak będzie nam towarzyszył przez kilkadziesiąt metrów naszego treningu. W duecie raźniej, jak to mówią...
Zachowajmy spokój
Jeśli sami nie jesteśmy właścicielami czworonoga, może być nam trudno ocenić, czy pies ma wobec nas przyjazne zamiary. Warto wiedzieć, że zwykle im więcej hałasu robi pies, tym mniej ma w sobie realnej agresji. Zwierzak, który rzeczywiście poczuł zagrożenie i naciera na nas w celach dalekich od pokojowych, biegnie do nas na wprost, patrząc prosto na nas i raczej najwyżej powarkując, a nie wściekle ujadając.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (294) ponad 100 zablokowanych
-
2021-05-24 23:16
Psiarze są nieodpowiedzialni
Aroganccy,bezczelni i....niestety większość to ćwierćinteligenci.biora sobie psa,nie wiedząc nawet czy w pobliżu jest jakiś wybieg i....puszczają go luzem gdzie popadnie.na zwrócenie uwagi reagują złością lub śmiechem.to niedopuszczalne.szkoda tylko psowbobone akurat nie są winne i nóg biegaczy....
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.