- 1 Najlepsze ćwiczenia po przebudzeniu (20 opinii)
- 2 Pieszo przez wybrzeże. Grozi amputacja (127 opinii)
- 3 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (12 opinii)
- 4 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (62 opinie)
- 5 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (37 opinii)
- 6 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (63 opinie)
Co się stało kajakarzami z Trójmiasta?
Dwoje doświadczonych trójmiejskich kajakarzy spływało na przełomie maja i czerwca rzekami Urumbara i Ukajali w Peru. We wtorek mieli wrócić do Polski. Nie wrócili.
O ich zaginięciu poinformował serwis tierralatina.pl. Jarosław Frąckiewicz i Celina Mróz w maju spływali rzeką Urubamba, a pod koniec miesiąca szykowali się do pokonania 600 km rzeki Ukajali.
Wtedy też (26 maja) na ich blogu Włóczykije pojawił się ostatni wpis:
"Dzisiaj rozpoczynamy spływ na Ukajali. Zobaczymy, jak będzie nam szlo. Jeżeli do osady Bolognesi dopłyniemy w ciągu tygodnia, to damy radę dotrzeć do Pucallpa w terminie.
Celinka i Jarek"
Kajakarze mieli w planie mieli spłynąć składanym kajakiem 600 km z Atalaya do Pucallpa, dużego peruwiańskiego miasta. Planowali,że 16-17 czerwca będą z powrotem w Limie, skąd w poniedziałek 20 czerwca mieli powrotny lot do Polski. We wtorek, 21 czerwca powinni wylądować w Gdańsku. Ale tak się nie stało.
Rodzina od razu wszczęła alarm.
"Jarek i Celina nie przylecieli do Polski. Wiadomo że nie pojawili się na lotnisku w Limie. Ich zaginięcie zostało zgłoszone na policję i do ambasady polskiej w Limie.
Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły dotyczące organizacji poszukiwań lub instytucji, które mogłyby pomóc w odnalezieniu Celiny i Jarka proszony jest o kontakt mailowy:
b.mroz@lubzel.com.pl - napisał na blogu kajakarzy Bogumił Mróz, brat Celiny.
Jarosław Frąckiewicz jest filozofem, przez lata wykładał na Politechnice Gdańskiej. Celina Mróz jest inżynierem budownictwa wodnego. Oboje są już na emeryturze. Kajakarstwem pasjonują się wspólnie od 20 lat. Razem pokonali rzeki m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji, Kanadzie, Hiszpanii i Portugalii.
Opinie (43) 5 zablokowanych
-
2011-06-25 15:38
Żyją ale w dzungli trudno o neta żeby pisać bloga
Będzie dobrze, wrócą cało i zdrowo
- 5 2
-
2011-06-27 17:48
I po ptakach (1)
Juz miejscowi zrobili pieczyste .
- 0 3
-
2011-06-28 22:01
gość
Jak się uprawia ekstremalny sport to ryzyko musi być wkalkulowane.Różne mogą być tego przyczyny,nie ma co spekulować.Oni zapewne byli doświadczeni ale takich też może spotkać coś złego.
- 0 0
-
2011-07-09 19:55
...
Ś.p.Jarosław Frąckiewicz był moim wykładowcą na UG. Uczył mnie podstaw filozofii.
Niesamowity, ciepły i b.zakręcony :) człowiek...
Wielka szkoda.........- 0 0
-
2011-07-12 20:15
Miałam przyjemność poznać Jarka,uczestniczyć w spływach w Jego towarzystwie... miło i ciepło Go wspominam... niesamowity, pełen energii, pasji. Zawsze uśmiechnięty - jak tylko pojawiał się w progu Klubu Żabi Kruk.
Brakuje mi słów....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.