- 1 Pieszo przez wybrzeże. Grozi amputacja (51 opinii)
- 2 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (37 opinii)
- 3 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (97 opinii)
- 4 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (61 opinii)
- 5 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (61 opinii)
- 6 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (16 opinii)
Jak ratować się z prądów morskich na Wyspie Sobieszewskiej?
Sezon na wodne szaleństwa nie zaczął się jeszcze na dobre, a pod koniec maja w Sobieszewie już utonęła kobieta, która rzuciła się do wody, by uratować dziecko. Niestety, Wyspa Sobieszewska to jeden z niebezpiecznych rejonów Morza Bałtyckiego. To tu najczęściej dochodzi do utonięć, za które wszyscy obwiniają niebezpieczne prądy rozrywające (nazywane przez wielu "wstecznymi"). Czym są oraz jak się z nich ratować?
Czytaj także: Kobieta utonęła w Sobieszewie
Jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że prądy strugowe na Morzu Bałtyckim mogły wystąpić, możemy przypuszczać, że będą nadal występować. W 2013 r. w jeden weekend nad Bałtykiem w woj. pomorskim utonęło 9 osób. Według relacji - wszystkie porwał silny prąd strugowy (wsteczny). Wypadki zdarzały się też w kolejnych latach.
- Specyfika akwenów w Sobieszewie jest taka, że częściej niż np. w Jelitkowie, występują tam zagrożenia w postaci wysokich fal i silnych prądów brzegowych - mówi Łukasz Iwański z Gdańskiego Ośrodka Sportu.
Film pokazowy. Zobacz, jak bezradny może być człowiek płynący pod prąd.
W jaki sposób powinniśmy się ratować, gdy prąd - mówiąc kolokwialnie - zetnie nas z nóg? Pierwszą i najważniejszą zasadą jest to, aby nigdy nie płynąć pod prąd tzn. nie wracać na siłę do brzegu.
- Jeśli już zostaniemy złapani przez prąd wsteczny, najważniejsze jest to, aby nie panikować oraz z nim nie walczyć. Siła prądu jest tak wielka, że nawet najlepsi pływacy mieliby problemy z przeciwstawieniem się jego potędze, a walka z nim tylko spowoduje nasze zmęczenie. Jedyną możliwością ratunku jest ucieczka z pola działania prądu wstecznego, poprzez płynięcie równolegle do brzegu oraz wzywanie pomocy. Dopiero gdy poczujemy, że prąd przestał wypychać nas w głąb morza, możemy starać się wrócić do brzegu - mówi Mateusz Żylewicz z Gdańskiego Ratownictwa Wodnego.
O tym, jak wielka może być siła prądu rozrywającego, możemy dowiedzieć się ze słów marynarza Konrada Romańczuka, który 31 maja podczas pobytu na plaży w Sobieszewie, ruszył na pomoc tonącemu chłopcu.
- Kiedy znajdowałem się około pięciu metrów od niego, zobaczyłem w jego twarzy zupełną rezygnację i jakiś specyficzny rodzaj otępienia (...) W pewnym momencie nakryła nas fala i poczułem jak wielka jest siła prądu wstecznego (...) Miałem wrażenie, że napiera na mnie betonowa ściana. Wiedziałem, że jedyne co mogę zrobić, to stać w miejscu i próbować nie dać się znieść w głąb zatoki. Gdybym próbował iść pod prąd - nie miałbym żadnych szans - relacjonuje Konrad Romańczuk.
Na koniec pamiętajmy, aby przede wszystkim nie kąpać się w miejscach, gdzie plaże nie są strzeżone przez ratowników
- Zdecydowanie zalecam: ciągły kontakt wzrokowy z dzieckiem bawiącym się w wodzie, jeżeli wchodzimy do morza, to nie wchodźmy głębiej niż po piersi. Nigdy nie traćmy kontaktu z dnem. Pod żadnym pozorem, nigdy nie zbliżamy się do konstrukcji hydrotechnicznych znajdujących się przy brzegu. Omijamy ostrogi (drewniane palisady), nie zbliżamy się do progów podwodnych, falochronów. Unikamy kontaktu z jakąkolwiek konstrukcją znajdującą się w wodzie - kończy dr inż. Piotr Szmytkiewicz
W tym roku plaża na Wyspie Sobieszewskiej będzie strzeżona w okresie od 22 czerwca do 31 sierpnia w godzinach 9:30-17:30 w trzech miejscach tj.
- Świbno, wejście 7, ul. Trałowa,
- Orle, wejście 11, ul. Lazurowa,
- Sobieszewo, wejście 16, ul. Falowa.
Miejsca
Opinie (170) ponad 10 zablokowanych
-
2018-06-11 09:00
Mieszkam nad morzem
Mieszkam w GD od urodzenia, na plaży byłem wiele razy i pływałem też wiele razy , ale to w Zatoce, kiedyś że znajomymi którzy przyjechali gdzieś z Polski pojechaliśmy na Półwysep i tam kompaliśmy się od strony morza. To co przeżyłem wtedy chcąc wyjść z wody to jakiś horror, 10 metrów do brzegu wychodzIłem z 10 minut. Bezsilność. Wody po pas a wyjść nie można, na nogach czuć prąd wody jak z węża strażackiego. Fale nie były zbyt duże mimo to prąd był mega silny. Jedyne co to położyć się na wodzie i próbować płynąć. Uważajcie
- 12 1
-
2018-06-11 08:53
W pierwszym akapicie linkujecie do artykułu (2)
w którym mowa o kobiecie, która utonęła ratując, według was, własne dziecko. Pani Anna zginęła, ponieważ chciała pomóc tonącemu chłopcu, uratowanemu potem przez Pana Romańczuka.
Wczorajszy mój wpis na ten temat został, z niejasnych dla mnie powodów, usunięty. Informacja o zmarłej była publiczna. Wydaje mi się, że jedyne, co możemy teraz zrobić, to pamiętać o niej i podobnych jej ludziach, okazać szacunek.
Komentarze pod tamtym artykułem, a i nieliczne, na szczęście, pod tym tekstem: o głupich matkach, o zasłużonej śmierci na pewno tego szacunku nie okazują.- 14 0
-
2018-06-11 08:59
Brawo dla Pana Romańczuka.
Powinni jakoś go docenić urzędowo.
- 3 0
-
2018-06-11 08:59
Pozostawiliście natomiast taki komentarz o śp. Pani Annie, która była pracownicą TVP: "ta od pasków informacyjnych?"
- 3 0
-
2018-06-10 18:09
Pluskać się a nie pływać (4)
Pluskać się do pasa w wodzie a nie pływać. I nie wchodzić przy wysokich falach. Pływać bezpiecznie to można w basenie lub strzeżonym kąpielisku z wyznaczonym bojami i asekuracja ratowników.
- 215 15
-
2018-06-11 08:59
Jak ktoś chce popływać w morzu to nie widzę żadnego problemu, ale wystarczy być trochę przygotowanym. Pomijam fakt, że treningi pływackie robię w piance i z bojką asekuracyjną, ale co za problem na czas zabawy z dziećmi w wodzie, taką bojkę przypiąć dziecku w pasie? Koszt to ok 70zł, dmuchana, w środku z suchą kieszenią nawet na jakieś kluczyki czy telefon, a i utrzyma 120kg.
- 3 1
-
2018-06-10 20:06
w Mielnie pamiętam sytuacje gdzie osoba (1)
Miała wodę nawet nie do pasa i morze ja wciągnęło ponad 120 m w głąb ... ( znaleziono zwłoki po 2 mc) Twoja rada ma tyle wspólnego z prawdą co ty ze znajomością tematu. Sam całe życie wychowany nad morzem . Reg plywalem ale odpuscilem sobie i wybrałem jeziora , których mamy multum. Morze ma taką siłę ze facet powyżej 180 cm i 100 kg pływający po 2 h dziennie nie ma szans jak się trafi dobry prąd ... trafia się rzadko większość myśli ze go przeżyła i ma się za wytrawnych pływaków... niestety niewielu go przeżywa , choć zdarza się rzadko ... powiecie ze to mit, bajka taka jak o smokach. Powiem tak prądy w morzu nie są stałej mocy . Pojawiają się i znikają . Warto do morza mieć szacunek bo to ze basen robisz 2x dziennie jeziorko to Pryszcz to morze załatwi , Cię tak że w ciągu kilku , nie kilkunastu sekund a kilku znajdziesz się ponad 100m od brzegu ...
Rada jest dobra by uciekać w bok ... oddalić się od prądu ale nie panikowac gdy oddlisz się od plaży- 46 4
-
2018-06-10 21:15
Niestety zgodzę się.
Sama zostałam wiele lat temu wciągnięta przez falę, gdy miałam wody mniej niż po pas. Od tej pory po prostu nie wchodzę do wody, gdy widzę duże fale.
- 32 1
-
2018-06-10 19:00
ciekawe
Sobieszewo ogólnie jest bardzo ciekawą plażą, zwłaszcza w okolicach hotelu orle.
Zawsze jak tam plazowalem w okolicach (w porownaniu do innych Gdańskich plaż typu Brzezno i Stogi) tworzyła się tam ciekawa mielizna, że przez szeroki obszar można było chodzić po łydki w wodzie.- 13 2
-
2018-06-11 08:01
pytanie
Kto normalny pływa w tym zbiorniku ścieków, czyli Bałtyku?
- 4 5
-
2018-06-11 07:48
Prąd wsteczny to pikuś
Ja pływałem na Kanarach w czasie odpływu. Ale tam jest większa wyporność na szczęście.
- 0 1
-
2018-06-10 22:04
Zapominacie o tym, że sposób na taki prąd czyli by pod niego nie płynąć na wprost do brzegu ma jedną zasadniczą wadę (2)
Niestety wiedza ta nie gwarantuje , że wystarczy sił by dopłynąć do brzegu mimo, że wiesz o tym by płynąć wzdłuż brzegu aż wypłyniesz z prądu, albo na skos... To jest dobra taktyka, ale i tak musisz bdb pływać i mieć super kondycję. by ocaleć jeśli natrafisz na naprawdę silny prąd który zniesie cię od brzegu - płycizny i będzie wciągał w głąb morza.
Dlatego, za ileś tam lat będą nas mieli za idiotów bo za naszych dni nie było żółtych i czerwonych boi z linami między nimi... Groszowa sprawa a ocaliłaby więcej jak 50% topielców w Bałtyku.
Morze to nie sklepy w Forum Radunia, w razie czego nie masz gdzie stanąć ani czego się złapać a sił starczy na bardzo krótko....- 13 0
-
2018-06-11 06:58
a dlaczego na plażach nie strzeżonych nie można by ustawić boi i przeciągnąć między nimi sznury ?
Przecież można to zrobić za niewielkie pieniądze / jak na kraj /.
Miasta robią trawniki, ławeczki itp. Rzeczy to mogą chyba zapłacić i za to, albo rząd, ile taka boja i liny kosztują przy masowej produkcji ? Byłaby to najlepsza inwestycja w życie. Na każdej boi powinien być zainstalowany mały, jak najprostszy nadajnik w gumowej obudowie do wzywania pomocy jednym przyciskiem, ale to już przekroczy granice percepcji i akceptacji większości z was.- 2 0
-
2018-06-10 23:40
99% topielców utonęło poza plażami strzeżonymi.
Tam nie ma żadnych boi.
- 0 1
-
2018-06-11 06:03
Dziękuję za artykuł
Nie jedno życie uratuje
- 9 0
-
2018-06-10 21:36
(2)
Jak ktos nie umie plywac to ma za swoje
- 1 19
-
2018-06-10 22:00
(1)
Nie każdego w szkole uczą pływania.
- 3 1
-
2018-06-11 00:22
Ja umiem. Co za problem sie nauczyc
- 0 0
-
2018-06-10 23:21
Wiele lat plywalem na Stogach i nigdy (2)
Nie spotkałem takiego prądu. Może tam nie ma , a w Sobieszewie jest ?
- 5 4
-
2018-06-10 23:43
Na Stogach występuje sporadycznie i tylko przy naprawdę sporych falach, takich powyżej metra.
Sobieszewo jest dużo bardziej niebezpieczne.
- 7 0
-
2018-06-10 23:37
W d*pie jest
- 1 2
-
2018-06-10 23:14
Sopot
Molo i pale podpierające.Tam dookoła tych pali są wiry.Były utonięcia
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.