- 1 Najlepsze ćwiczenia po przebudzeniu (18 opinii)
- 2 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (11 opinii)
- 3 Pieszo przez wybrzeże. Grozi amputacja (127 opinii)
- 4 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (37 opinii)
- 5 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (62 opinie)
- 6 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (63 opinie)
Janek Lisewski płynie Wisłą
Z Oświęcimia do Gdańska Wisłą na desce SUP, to nowy projekt Janka Lisewskiego, kitesurfera z Gdańska, który zasłynął nieudaną próbą przebycia Morza Czerwonego na desce z latawcem. Celem wyprawy jest pomoc potrzebującym dzieciom oraz propagowanie sportów wodnych i Gdańska. Logo miasta znalazło się na stroju sportowca, choć urzędnicy nic o tym nie wiedzieli.
Rejs zakończy się w Gdańsku. Początkowo trwać miał dwa tygodnie, jednak, jak przewiduje Lisewski, przeciągnie się nieco i powracającą ekipę powitać będzie można na Motławie w przedostatnim tygodniu sierpnia.
- Nie narzucaliśmy sobie sztywnych ram czasowych - wyjaśnia Janek Lisewski. - Z jednej strony szacowaliśmy, że uda nam się pokonać ten dystans w tempie podobnym do osiąganego przez kajak. Z drugiej byliśmy świadomi, że specyfika naszego "środka transportu" jest inna i może to zająć więcej czasu.
8 sierpnia wyprawa mija Dęblin, przed nimi jeszcze dość ciężki odcinek w postaci Zalewu Włocławskiego oraz wizyta na Mistrzostwach Polski w Wakeboardingu, które odbywać się będą od 10 sierpnia w Warszawie.
Celem wyprawy jest promocja sportów wodnych. Każdy może choć przez chwilę towarzyszyć surferowi w drodze. Przyłączać się można na własnym sprzęcie pływającym lub skorzystać z dodatkowej deski SUP, którą dysponuje Lisewski.
- Kontaktowała się z nami grupa kajakarzy, chętnych towarzyszyć nam z Warszawy aż do Gdańska - mówi Janek Lisewski. - Do tej pory z naszego zaproszenia do wspólnego pływania skorzystało sześć osób. Największe wrażenie zrobił na nas gdańszczanin, który towarzyszył nam przez dwa dni i przepłynął z nami 90 km.
Jak relacjonuje kitesurfer, płynie się dość ciężko, ale wszystkie trudy wynagradza kontakt z wiślańską przyrodą, która zaskakuje swoją urodą.
- Wisłą spływam po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni. Urzekające są zwłaszcza piaskowe łachy, usypane na rzece. Mimo że czystość rzeki zostawia wiele do życzenia, jest naprawdę piękna. Podczas spotkań z młodzieżą na pewno będę poruszał temat dbania o środowisko i podkreślał walory wypoczynku nad naszą największą rzeką.
Po powrocie ze spływu Wisłą, kitesurfer planuje przeprowadzić na gdańskiej plaży kilkudniowe szkolenie dla dzieci i młodzieży.
- Będzie można na nim zapoznać się ze sprzętem i zasadami bezpieczeństwa, a nawet nauczyć się sterować niewielkim szkoleniowym latawcem. Wszystko zupełnie za darmo, żeby zachęcić młodzież do uprawiania sportu i aktywnego wypoczynku - wymienia Lisewski.
Na odzieży sportowca znaleźć możemy logo Gdańska. Jego obowiązkiem jest promowanie naszego miasta - wynika to z umowy, która po nieudanej próbie pokonania Morza Czerwonego wywołała wiele kontrowersji zwłaszcza w środowisku podróżniczym.
- Umowa zawarta z panem Lisewskim wygasa 30 sierpnia. Na początku września spodziewamy się raportu podsumowującego jego działania - mówi Emilia Salach z Urzędu Miasta. - Nie informował nas o Projekcie Wisła, ale nie leży to w jego obowiązku. To, czy dotrzymał warunków przez nas postawionych, zostanie ocenione dopiero po otrzymaniu pełnego sprawozdania.
Wśród obowiązków kitesurfera, które nakłada na niego umowa z Urzędem Miasta, znalazło się między innymi: umieszczenie logo Gdańska na stroju sportowym, desce oraz latawcu, wysyłanie komunikatów opatrzonych logo miasta oraz wymienianie Gdańska jako swojego portu macierzystego, sesja zdjęciowa i film z przygotowań do przepłynięcia Morza Czerwonego, promowanie Gdańska na zawodach w kraju, a także szkolenia edukacyjne i popularyzacja sportu.
Dotychczas wyprawa nie przyciągnęła większej uwagi mediów. Bieżące informacje i zdjęcia publikowane są na portalu Facebook
Opinie (99) 5 zablokowanych
-
2012-08-09 15:35
Ale szwagier!
- 2 0
-
2012-08-09 14:54
Jak za swoje to niech płynie
Szkoda , że obrał tak łatwy kierunek wystarczy się położyć i samo płynie. A gdyby tak z Gdańska do Krakowa pod prąd to byłoby coś a tak to spływ dla ....
- 13 0
-
2012-08-09 12:12
"Zasłyną nieudaną próbą przebycia Morza czarnego" oraz (3)
przepłyną z SUKCESEM Bałtyk z Polski do Szwecji...
ale o tym cicho sza, sukces nie sprzedaje się w mediach jak porażka.
polakowatość pełną gębą.- 7 21
-
2012-08-09 14:14
Zasłyną przepłyną, a to morze było czerwone.
- 4 0
-
2012-08-09 13:10
S sukcesem w pszyszłość ortografi
"Przepłyną" to czas przyszły niedokonany :) No jak będą płynąć z sukcesem, to na pewno dadzą radę!
- 5 1
-
2012-08-09 12:26
Bardziej zasłyną tym, że bez wizy, pozwoleń chiał przepłynąć do innego kraju...
... pózniej wielkie lamenty, że go nie ratowali. No i ta akcja z rekinami jak walczył dzielnie... ręce opadają.
Poziom żenady osiągnięty jak u Najmana.- 14 1
-
2012-08-09 14:05
cysorzu metropolitanusie sypnij mu jeszcze kasą
którą zabierasz pod przymusem z naszych kieszeni
wszak może w wiśle zaatakowacgo jakiś dziki acz zbłąkany pstrąg
to by była dopiero promocja- 8 0
-
2012-08-09 12:10
Znowu (1)
Znowu miasto promuje tego matoła?!
- 22 0
-
2012-08-09 13:44
to on na siłe
licząc na kasę
tylko trójmiasto pl go promuje- 2 0
-
2012-08-09 13:42
czy Janek celem wypróżnienia zawija do brzegu ? Dajcie zdjęcie . (1)
- 10 0
-
2012-08-09 13:43
Wali prosto w swoje najnowocześniejsze kejtgaloty, arabski patent.
- 7 0
-
2012-08-09 13:41
No to będziemy mieli w Wiśle rekiny :(
- 8 0
-
2012-08-09 10:06
Wszystko fajnie (5)
Janek chce za wszelką cenę zaistnieć. Czy ta jego deska z wiosłem stanie się nową konkurencją sportową podobnie jak ślizganie się deską po kałuży i wiele innych pseudokonkurencji. Czy Janek stanie się ekspertem od tej nowej dyscypliny? I czy jego poplecznicy bea się spotykac razem na roznych eventach i doarabiac reszte filozofii do deski z wioslem?
- 59 8
-
2012-08-09 13:03
(1)
za 4 Lata Janek będzie reprezentował POl naolimpiadzie. windserfing znika na rzecz kitersurrekinosa ;(
- 4 0
-
2012-08-09 13:32
Mamy medal...
- 3 0
-
2012-08-09 12:22
spokojnie, od następnych igrzysk olimpijskich jazda na desce z latawcem ma być dyscypliną olimpijską, więc już wiemy, kto będzie nas reprezentował
- 8 1
-
2012-08-09 12:09
Mój znajomy zrobił podobną wyprawę ale zupełnie dla siebie i swojej osobistej satysfakcji. Taki podróżnik jak pan Jan L. przynosi tylko ujmę całemu, zacnemu gronu. Prawdziwy Podróżnik nie szuka poklasku a dzięki podróżom i przygodom ubogaca swoje wnętrze i umysł, nie szuka taniego zarobku i wątpliwej jakości "sławy". Żal w ogóle pisać o eskapadach J.L. Pan ten udowadnia tylko swój wyjątkowy brak pokory i samokrytyki.
- 30 2
-
2012-08-09 12:07
Kolejny zawiedziony że nie posiada mocy
Bud-Buddy Pine, Iniema-boy, Syndrom główny antagonista. Jako chłopiec był fanem Pana Iniemamocnego i chciał być taki jak on. Został jednak ostro potraktowany przez swojego idola, w wyniku czego jego uwielbienie przerodziło się w nienawiść. Po latach chce zniszczyć wszystkich superbohaterów.
- 3 5
-
2012-08-09 13:26
po co ?
- 1 0
-
2012-08-09 13:14
"Celem wyprawy jest promocja sportów wodnych"
Patrzac na to,ze jest instruktorem sportow wodnych, buduje sobie rynek- sprytnie!!!
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.