• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przepłynie Bałtyk na desce windsurfingowej

Magdalena Iskrzycka
16 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Max Wójcik chce przepłynąć Bałtyk na desce windsurfingowej. Do pokonania będzie miał 300 km, które dzielą Gdynię od Karlskrony. Max Wójcik chce przepłynąć Bałtyk na desce windsurfingowej. Do pokonania będzie miał 300 km, które dzielą Gdynię od Karlskrony.

Max Wójcik, trzykrotny mistrz świata w windsurfingowej klasie Raceboard, postanowił przepłynąć Bałtyk na swojej desce. 300 km dzielące Gdynię i Karlskronę chce pokonać w 10 godzin. Wyczyn ma uświetnić obchodzone pod koniec czerwca Dni Morza.



Co jest ciekawsze - pokazowe wyczyny czy zawody sportowe?

- Wszystko, za co się zabieram, chcę robić "na maxa" - tak swoją decyzję o przepłynięciu Bałtyku argumentuje Max Wójcik. Do tej pory zajmował się wyczynem czysto sportowym, nie raz stawał na najwyższym podium, teraz chciałby popularyzować windsurfing poza zawodami.

- Do przepłynięcia będę miał 300 km. Pokonanie tego dystansu zajmie co najmniej 10 godzin, ale jeśli pogoda nie będzie sprzyjała, czas spędzony na wodzie może się wydłużyć - opowiada o swoich planach Wójcik. - Mój typowy trening to zaledwie jedna piąta tego, co czeka mnie podczas przeprawy przez Bałtyk, ale staram się, żeby moje przygotowanie fizyczne było wszechstronne.

Wójcik przyznaje się, że ćwiczy na siłowni, biega, nie stroni też od roweru. Oprócz windsurfingu chce sprawdzić się również w triathlonie i planuje start w gdyńskich zawodach 1/2 Ironmana. Jednak przepłynięcie przez Bałtyk wymaga nie tylko tężyzny fizycznej - żeby ciało nie odmówiło posłuszeństwa, w trakcie rejsu trzeba dbać o zaspokojenie potrzeb fizjologicznych.

- Będę miał ze sobą odpowiedni zapas napoju izotonicznego, oprócz tego banany i żele energetyczne - wyjaśnia zawodnik. - Wszystko powinno zmieścić się w plecaku, który będę miał ze sobą, więc będę samowystarczalny, mimo że będzie towarzyszyć mi łódź asekuracyjna.

O bezpieczeństwo śmiałka dbać będzie Urząd Morski. Jak przyznaje dyrektor instytucji, Andrzej Królikowski, jest to nie lada wyzwanie, bo dogonić windsurfera nie będzie łatwo - nawet szybką łodzią motorową. Wójcik poruszać się może nawet z prędkością 50-60 km/h.

Wójcik wystartuje z Karlskrony między 18 a 22 czerwca i przybędzie do basenu jachtowego w Gdyni podczas obchodzonych w tym czasie Dni Morza. Start uzależniony jest od warunków pogodowych. Zarówno brak wiatru, jak i zbyt silne podmuchy mogą pokrzyżować plany sopockiego zawodnika.

Kluby sportowe

Opinie (48)

  • Nas nie dagoniat

    Zamiast w gonitwę śmiałka angażować Urząd Morski, proponuję poinformować Vel Vincenta Rosto... o rzekomo niezapłaconym przez Maxa podatku. Dogonią go bez problemu.

    • 21 0

  • Super!

    Tak trzymaj. Powodzenia i sukcesu!

    • 25 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Misy i gongi | sesja relaksacyjna z Jakubem Leonowiczem

70 zł
spotkanie, warsztaty

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane