Juniorki starsze w Nowym Sączu, a juniorzy starsi w Puławach walczyć będą przez pięć najbliższych dni w turniejach finałowych mistrzostw Polski w piłce ręcznej. W szesnastozespołowej stawce jest pomorski kwartet, a każda z naszych drużyn zgłasza aspiracje do podium! W turnieju dziewcząt kibicować będziemy AZS AWF Gdańsk i Słupi, a w rywalizacji chłopców Wybrzeżu Gdańsk i MMTS Kwidzyn.
Do decydującej batalii dobrnęły siódemki, które okazały się najlepsze w eliminacjach wojewódzkich, a następnie przebrnęły przez ćwierć- i półfinały ogólnopolskie.
Nie mamy nic przeciwko temu, aby turnieje finałowe nasze drużyny kończyły z tymi samymi drużynami, z którymi dzisiaj zainaugurują zawody. AZS AWF zagra bowiem ze Słupią, a MMTS z Wybrzeżem. Ponadto na nasze dziewczęta czekają Pogoń Żory i Łącznościowiec Szczecin, a na chłopców Wisła Puławy i MOSiR Zabrze. Do półfinałów awansują po dwa najlepsze zespoły. Pozostali grać będą o miejsca 5-8. W drugiej fazie mistrzostw dojdzie do pojedynków na krzyż z zespołami drugiej grupy. Akademiczki i słupszczanki mogą wpaść na Kolportera Kielce, Beskid Nowy Sącz, Montex Lublin i Ochotę Warszawa, zaś na gdańszczan i kwidzynian czekać będą drużyny z grona: Ostrovia, Orlen Płock, Stilon Gorzów i Śląsk Wrocław.
W obu kategoriach z naszych reprezentantów większe szanse wydają się mieć gdańszczanie, którzy byli mistrzami województwa pomorskiego. Co więcej, zespół
Marii Bochińskiej nie stracił jeszcze żadnego punktu, wygrywając kolejno 16 pojedynków (!), a jego filarami są zawodniczki występujące w młodzieżowej reprezentacji Polski i ekstraklasie:
Daria Bołtromiuk,
Karolina Kudłacz i
Małgorzata Sadowska. Z kolei podopieczni
Zbigniewa Markuszewskiego zyskują na klasie niemal po każdym kolejnym treningu. Najlepszy przykładem jest fakt, że w pierwszej rundzie z MMTS zaledwie zremisowali, a w rewanżu wygrali, i to na parkiecie rywala.
Słupia i Kwidzyn, którym dotychczas nie szło rewelacyjnie, mogą odegrać rolę czarnych koni. Jeśli bowiem
Adam Fedorowicz wyrusza na turniej finałowy, to nie po to, aby walczyć o dalsze pozycje. Natomiast wychowankowie
Romana Makula są już ograni w ekstraklasie. Ponadto pamiętajmy, że to oni zgarnęli w tym roczniku złoto na mistrzostwach Polski młodzików (1998) i na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (2000).