- 1 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (20 opinii)
- 2 Poligon na stadionie żużlowym (10 opinii)
- 3 Najlepsze ćwiczenia po przebudzeniu (24 opinie)
- 4 Dużo propozycji dla aktywnych w weekend (4 opinie)
- 5 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (13 opinii)
- 6 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (63 opinie)
Z latawcem przesurfował cały Bałtyk
107,5 mil samotnej żeglugi przez Bałtyk, nie na jachcie, a na desce z latawcem, to wyczyn Jana Lisewskiego z Gdańska. Swoim wyczynem chciał zwrócić uwagę, że młodzi sportowcy potrzebują wsparcia.
Wyruszył 24 lipca wczesnym rankiem ze Świnoujścia i po prawie jedenastu godzinach na wodzie dotarł do Ystad. Płynął na freeraidowej desce z 11-metrowym latawcem. Nie towarzyszyła mu łódź, ani żadna inna asysta.
O tym, że jest to spory wyczynyn świadczą wpisy na forum internetowym, gdzie Lisewski ogłosił swoje zamiary. "Szacun!" - napisał Lussik. "Ściskam kciuki do bólu takiego samego, jakiego doznasz po 100km" - to komentarz BraCuru.
- Całe moje życie to sport, wiele czasu spędzam na wodzie i w górach. Oprócz kitesurfingu uprawiam też snowboard. Dzięki temu nie musiałem jakoś szczególnie przygotowywać się do wypłynięcia - mówi Jan Lisewski.
Na co dzień spotkać go można w Brzeźnie, gdzie regularnie trenuje wraz ze znajomymi.
- Gdańsk to dobre miejsce do uprawiania kitesurfingu - przekonuje Lisewski. - Na Zatoce Puckiej jest bezpieczniej, ale w Brzeźnie czekają prawdziwe wyzwania, takie jak przybój i porządne falowanie.
Żeby poszaleć na desce z latawcem potrzeba dość silnego wiatru. Wiać musi co najmniej 12 węzłów.
- Porządne pływanie zaczyna się, gdy wieje 20 węzłów - tłumaczy bohater. - W Świnoujściu jest więcej dni wietrznych, niż u nas, dlatego podjąłem decyzję, że najlepiej będzie wypłynąć stamtąd.
Kitesurfing, choć zyskuje w Polsce coraz większą popularność, wydaje się niezauważony przez mecenasów sportu.
- Chciałbym zainteresować firmy i instytucje wspierające sport tą dyscypliną - opowiada Lisewski. - Mamy wielu młodych i utalentowanych zawodników, którzy zdobywają wysokie lokaty w międzynarodowych zawodach. Jest duża szansa, że to przyszli olimpijczycy.
Choć kitesurfing kojarzony jest z rekordami prędkości, obecny wynosi 82,5km/h i należy do Alexandre'a Caizerguesa, są zawodnicy znani z zamiłowania do rejsów długodystansowych. Największą odległość na desce kitesurfingowej przebyła prawdopodobnie Kirsty Jones, która w trakcie dziewięciu godzin pokonała 140 mil dzielące Wyspy Kanaryjskie i Maroko.
Opinie (55) 4 zablokowane
-
2011-07-26 16:12
A gdzie miał przyżądy nawigacyjne ? ,ze Świnoujścia przyca Ystad nie widać tak jak Elu z Gdyni.No chyba ,że sie chłop rybaków o (2)
droge pytał !...
- 10 7
-
2011-07-26 20:01
a GPS coś Ci mówi ?
- 0 0
-
2011-07-26 16:23
Na przedramieniu.
- 3 0
-
2011-07-26 18:41
Janek to jest potęga, Janek najlepszy jest!
- 2 0
-
2011-07-26 15:12
szacun ;o)) (1)
- 53 1
-
2011-07-26 18:24
BRAWO JANEK!!! JAK ZWYKLE WIDZIMY SIĘ W BRZEŹNIE NA PROGNOZĘ
Brawo!
- 4 0
-
2011-07-26 16:25
jaki cały Bałtyk???
poprostu trase ze Swinoujscia do Ystad. Myslalem juz ze oplynal dookola?
- 3 12
-
2011-07-26 15:50
Super, że się udało
wielkie gratulacje! niesamowity wyczyn-wszyscy ''kajciarze" wiedza o czym mówię.
- 39 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.