- 1 Wyjątkowy spacer - szlakiem murali (13 opinii)
- 2 Biegali i jeździli rowerami po lotnisku (90 opinii)
- 3 Małżeństwo dookoła świata na rowerach (115 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
- 6 Dużo weekendowych imprez dla aktywnych (5 opinii)
Z latawcem przesurfował cały Bałtyk
107,5 mil samotnej żeglugi przez Bałtyk, nie na jachcie, a na desce z latawcem, to wyczyn Jana Lisewskiego z Gdańska. Swoim wyczynem chciał zwrócić uwagę, że młodzi sportowcy potrzebują wsparcia.
Wyruszył 24 lipca wczesnym rankiem ze Świnoujścia i po prawie jedenastu godzinach na wodzie dotarł do Ystad. Płynął na freeraidowej desce z 11-metrowym latawcem. Nie towarzyszyła mu łódź, ani żadna inna asysta.
O tym, że jest to spory wyczynyn świadczą wpisy na forum internetowym, gdzie Lisewski ogłosił swoje zamiary. "Szacun!" - napisał Lussik. "Ściskam kciuki do bólu takiego samego, jakiego doznasz po 100km" - to komentarz BraCuru.
- Całe moje życie to sport, wiele czasu spędzam na wodzie i w górach. Oprócz kitesurfingu uprawiam też snowboard. Dzięki temu nie musiałem jakoś szczególnie przygotowywać się do wypłynięcia - mówi Jan Lisewski.
Na co dzień spotkać go można w Brzeźnie, gdzie regularnie trenuje wraz ze znajomymi.
- Gdańsk to dobre miejsce do uprawiania kitesurfingu - przekonuje Lisewski. - Na Zatoce Puckiej jest bezpieczniej, ale w Brzeźnie czekają prawdziwe wyzwania, takie jak przybój i porządne falowanie.
Żeby poszaleć na desce z latawcem potrzeba dość silnego wiatru. Wiać musi co najmniej 12 węzłów.
- Porządne pływanie zaczyna się, gdy wieje 20 węzłów - tłumaczy bohater. - W Świnoujściu jest więcej dni wietrznych, niż u nas, dlatego podjąłem decyzję, że najlepiej będzie wypłynąć stamtąd.
Kitesurfing, choć zyskuje w Polsce coraz większą popularność, wydaje się niezauważony przez mecenasów sportu.
- Chciałbym zainteresować firmy i instytucje wspierające sport tą dyscypliną - opowiada Lisewski. - Mamy wielu młodych i utalentowanych zawodników, którzy zdobywają wysokie lokaty w międzynarodowych zawodach. Jest duża szansa, że to przyszli olimpijczycy.
Choć kitesurfing kojarzony jest z rekordami prędkości, obecny wynosi 82,5km/h i należy do Alexandre'a Caizerguesa, są zawodnicy znani z zamiłowania do rejsów długodystansowych. Największą odległość na desce kitesurfingowej przebyła prawdopodobnie Kirsty Jones, która w trakcie dziewięciu godzin pokonała 140 mil dzielące Wyspy Kanaryjskie i Maroko.
Opinie (55) 4 zablokowane
-
2011-07-27 16:30
brawo JONY
wielki szacun Jony trzeba mieć jaja na taki wyczyn . ps Czekamy teraz na K.
- 0 0
-
2011-07-27 16:53
a jak wrocił???
czy tam siedzi jeszcze??
- 0 0
-
2011-07-27 23:47
Jezu zlituj się, na jakim poziomie stylistycznym są artykuły na "trójmieście".
- 0 0
-
2011-07-28 17:04
ala
Szacun, tylko dlaczego bez asysty, splendoru by nie ujelo. Nie rozumiem jak mozna tak lekcewazyc natury NATURY.
- 0 0
-
2012-03-09 12:30
Skandal i to z publicznym wsparciem
Jak zawodowy kapitan żw i kitesurfer i gdanszczanin musze zaprotestowac przeciwko wydawaniu publicznych pieniedzy na propagacje glupoty.
Pan Lisiewski powinien dostac rachunak za swoja lekkomyslnosc. Pamietajmy ze akcja poszukiwawcza kosztowala masę pieniedzy i czas ludzi którym powinno zwisać pokonywanie męskiego kilmaterium przez pana Lisiewskiego!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.