- 1 Poligon na stadionie żużlowym (9 opinii)
- 2 Od beczki rumu po zdobywców pucharów (15 opinii)
- 3 Najlepsze ćwiczenia po przebudzeniu (24 opinie)
- 4 Dużo propozycji dla aktywnych w weekend (4 opinie)
Całoroczny stok narciarski w Trójmieście
Zobacz jak jeździ się na krytym stoku.
W Trójmieście możemy jeździć na nartach przez cały rok. W Oliwie powstał kryty stok, w którym nie mamy do dyspozycji śniegu, ale za to są dwie, 9,5-metrowe, ruchome taśmy, wyłożone specjalną wykładziną. Cena za 10 minut ciągłej jazdy, czyli tyle, ile jesteśmy w stanie osiągnąć przez cały dzień na niejednym, pomorskim stoku, waha się od 14 do 23 zł. Na miejscu dostaniemy specjalne narty lub deskę, można również wypożyczyć inny sprzęt narciarski. Stok czynny jest w godz. 9-21. W niedzielę, od godziny 12 można wybrać się tam na dzień otwarty.
Od marca mamy jednak możliwość jeździć na nartach lub snowboardzie w Trójmieście przez cały rok, bez względu na pogodę. W Oliwie powstał kryty stok Skimondo.
- Pomysł wyszedł z pasji. Narty tylko zimą to było za mało. Jak tylko zetknąłem się z podobną koncepcją klubów narciarskich zagranicą, m.in. w Holandii pomyślałem, że to coś, czego brakuje w Trójmieście. Jest to dobre miejsce, aby przygotować się do sezonu narciarskiego, jak i prowadzić aktywny tryb życia i korzystać z nart także latem - mówi Waldemar Duda, właściciel Skimondo.
Powierzchnia stoku to specjalna, biała wykładzina. Jest ona dodatkowo zraszana, aby zapewnić idealny poślizg. Do dyspozycji mamy dwa razy po 36m2. Z jednego stoku mogą korzystać w tym samym czasie maksymalnie trzy osoby. Prędkość jaką można osiągnąć na sztucznym stoku to nawet 25km/h. Osiąga ją mata, która porusza się w górę stoku. Prędkość regulowana jest przez instruktora i zależy od naszego zaawansowania.
Stok jest nachylony pod kątem 13 stopni. Posiada cztery systemy bezpieczeństwa. Instruktor może w każdej chwili zatrzymać stok. Dodatkowo na jego szczycie zainstalowane są czujniki, które automatycznie wyłączą taśmę po przekroczeniu wyznaczonej granicy.
- Na tych stokach jest o tyle sprawiedliwie, że tak początkujący, jak i zaawansowani narciarze muszą wdrożyć się do jazdy. Chodzi o dostosowanie się do specyfiki taśmy - tłumaczy Duda.
Wybrałem się na takie szkolenie i dla kogoś, kto na nartach jeździł, ale niewiele, zrobiło to dobre wrażanie. Przede wszystkim pomaga barierka zamontowana na początku stoku. Kiedy chcemy się do niej zbliżyć ustawiamy narty równolegle. W momencie, gdy mamy wjechać z taśmą wyżej, ustawiamy narty w pług. Nie jest to więc skomplikowane. Problemy zaczynają się przy kolejnych etapach nauczania, ale wszystko jest do opanowania. Nie ma jednak obawy, że jak zaczniemy zjeżdżać, to już się nie zatrzymamy i skończy się to dla nas źle. A wyuczoną technikę, którą powinna przejść w automatyzm ruchowy, jesteśmy w stanie przełożyć w stu procentach na stok z białym puchem.
- Jeżeli chodzi o odczucia, to taśma nie różni się za bardzo od śniegu. Zasadniczą sprawą jest to, że krawędzie nart czy deski snowboardowej są tutaj tępione. Struktura taśmy powoduje, że przy przeniesieniu ciężaru ciała na którąś z nart, krawędź od razu chwyta, a to może poskutkować nieprzyjemnym upadkiem - tłumaczy Adam Wilk, instruktor narciarski.
- Metodyka nauczania jest taka sama jak na stoku. Każdy, kto się u nas pojawi przechodzi najpierw pełne szkolenie. Pierwsze ćwiczenia odbywają się przy barierkach. Następnie przechodzimy do kolejnych etapów. Do tego odpowiednio regulujemy prędkość taśmy - dodaje.
Przez 10 min ciągłej, czyli set jazdy jesteśmy w stanie pokonać ok. 4 km. Kiedy taśma stoi, zatrzymuje się również czas seta. Na miejscu otrzymamy specjalne narty lub deskę oraz buty, kask, ochraniacze, kijki. To wszystko jest w cenie seta. Ważnym jest, aby przed przyjściem do Skimondo dokonać wcześniejszej rezerwacji.
Warto dodać, że w Polsce to pierwszy, funkcjonujący oddzielnie takie stok. Są jeszcze trzy, ale one działają przy hotelach.
Miejsca
Opinie (45) 5 zablokowanych
-
2015-03-12 02:56
Byłem w tym skimondo
Byłem w tym Skimondo w ubiegłym tygodniu. Jeździłem 3 sesje z przerwami. Najpierw dziwnie, ale w trzeciej sesji złapałem o co chodzi i było super. To duże lustro na wprost stoku to świetny pomysł. 10 minut przy takiej intensywności to bardzo długo. Nigdy się tyle nie najeździłem tak blisko domu, bo te nasze kaszubskie pagórki to śmiech. Wyszedłem mega zadowolony. Chętnie tam wrócę. Polecam każdemu żeby spróbował i wyrobił własne zdanie. Na pewno nie jest to to samo co góry, ale faktycznie technikę i kondychę można poprawić. A jeśli chodzi o kasę, to uważam, że z całym sprzętem od nich, stokiem i instruktorem i ile się można w tym czasie naskręcać to cena jest bardzo przystępna.
- 9 1
-
2015-03-12 08:49
Super, ale
kiedy taśma do Nordic walking ?
- 7 0
-
2015-03-12 10:21
prawie jak
max 25km/h? no rzeczywiście prawie jak w alpach ;) jak to ma się do jazdy cu.rvingowej, sił odśrodkowych i jazdy na krawędziach?
żeby nie było na pewno sprawdzę z czystej ciekawości jak na tym się jeździ- 3 0
-
2015-03-12 10:50
Kilka lat temu (przed wyborami) mówiło się o budowie stoku na górze Donas. Kiedy są normalne zimy śnieg zalega do połowy
kwietnia. Góra jest około 200m nad poziomem morza i czeka na inwestora.Pytanie dlaczego bogate Trójmiasto nic nie robi dla mieszkańców i turystów? (Góra Donas znajduje się na Dąbrowie i atrakcą jest wieża widokowa)
- 0 0
-
2015-03-12 14:44
Byłam (2)
Drogo, za drogo! Wróciłabym ale za połowę ceny.
- 5 4
-
2015-03-12 20:43
Kanapka w fast foodzie kosztuje 12 zł i zjesz ją w 2 min. A tam za niewiele więcej dostajesz sprzęt, instruktora i intensywny trening.
- 1 2
-
2015-03-12 21:48
dobra! zapraszam - masz -50% na hasło "za drogo"
- 0 0
-
2015-03-12 21:59
Dmuchana lalka...
niejeden się tym zadowoli.
- 3 0
-
2015-03-13 12:30
(1)
zgadzam się z kolegą powyżej. dmuchana lalka.
przecież nie chodzi o to, żeby się licytować, jaki dystans pokonasz na stoku w tym samym czasie co na przedstawionym w artykule badziewiu.
chodzi o adrenalinę, atmosferę na stoku, wiatr na twarzy, świeże powietrze, śnieżny puch, piękne widoki, kiełbaski z ogniska, a jak jeszcze śnieg zacznie padać nie da się tego zastąpić. poza tym - idiotycznie to wygląda.- 1 1
-
2015-03-15 23:06
Mar, chyba nie skumałeś jakie korzyści daje korzystanie z takiego urządzenia. To nie ma zastąpić tego o czym piszesz - góry , przestrzeń, świeży puch, wiatr itd. Jest to to co przyciąga miliony ludzi na stoki, co kochamy. Na takim sztucznym stoku możesz się idealnie przygotować do wyjazdu w góry, poprawić technikę i kondycję i przez cały rok trzymać kontakt z nartami. Nie było wcześniej takich możliwości. Piszesz, że to badziewie a nawet nie spróbowałeś. Od razu wyjdą mankamenty twoich umiejętności, o ile wogóle jeździsz na nartach.
Ja jestem tymi stokami zachwycony. Dziś byłem w Skimondo trzeci raz i ciągle czuję niedosyt.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.