- 1 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (66 opinii)
- 2 Pierwszy weekend lipca dla aktywnych (4 opinie)
- 3 Treningi żeglarstwa za darmo (13 opinii)
- 4 "Forma na lata, a nie na lato" (14 opinii)
"Forma na lata, a nie na lato". Na co uważać, zaczynając z aktywnością fizyczną?
"Forma na lato" to bardzo powszechny termin wśród osób, które planują rozpocząć treningi. Czasem jednak niektórym zdarza się z rozpoczęciem budowy formy nieco się spóźnić. Warto jednak wyznaczyć sobie nowy docelowy termin. Należy jednak być uważnym i nie przekraczać granic swoich możliwości. Porad należy szukać wśród ekspertów. Szukanie ich na własną rękę bez posiadania wiedzy na ten temat może się odbić na naszym zdrowiu.
- "Forma na lato" to chyba jeden z najczęściej padających zwrotów motywujących, jeśli chodzi o poprawę sylwetki. Wiem, że to oklepane, ale ja lubię mówić moim podopiecznym: "robimy formę na lata, a nie lato". Zdaję sobie sprawę, że jeśli mamy jakiś cel, łatwiej nam się zmotywować do pracy. Więc jeśli lato już trwa, a nasza forma jest daleka od ideału, stwórzmy sobie nowy, mierzalny termin. Np. poprawię swoją formę do urodzin, sylwestra czy jakiejkolwiek racjonalnej daty. Nigdy nie jest za późno na pierwszy krok, a jak wiadomo - jest on najtrudniejszy. Później będzie już z górki - mówi Agnieszka Kowalska.
Należy jednak uważać i nie działać zbyt pochopnie. Istnieją produkty, które w zamiarze mają przyspieszyć proces zgubienia kilogramów, a może się zdarzyć, że osoba chcąca wyrobić się ze zrobieniem formy na letni sezon chętnie się czymś takim wspomoże. Warto jednak taką suplementację skonsultować z ekspertem, bo może się to okazać stratą czasu i pieniędzy.
- Pierwsze co pomyślałam o tabletkach, które w magiczny sposób powodują utratę kilogramów w nieprawdopodobnie krótkim czasie. Osoby, które nie mają na ten temat zielonego pojęcia i chcą szybko osiągnąć wymarzoną sylwetkę, z chęcią sięgają po tego typu produkty, a jedyne, co mogą stracić, to nie zbędne kilogramy, a pieniądze - informuje trenerka.
Inną częstą, nieskuteczną, a nawet szkodliwą metodą są głodówki. Liczy się to, aby wiedzieć, co i ile się je, a nie, żeby nie jeść wcale. Jak mówi Agnieszka Kowalska, takie podejście do żywienia może nieść za sobą wiele negatywnych skutków.
- Jeśli ktoś świadomie chce sobie zrobić dzień głodówki, bo odczuwa taką potrzebę, to ok. Ale jeśli ktoś uważa, że drastyczna dieta polegająca na piciu samej wody spowoduje, że w szybki i zdrowy sposób straci na wadze, to jest w dużym błędzie. Przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Anemia, brak energii, zaburzenia snu - to tylko niektóre efekty po zastosowaniu "diety cud" - mówi.
"Wspomagać się" warto sprawdzonymi i oczywistymi środkami, takimi jak witaminy, a przede wszystkim woda. Trenerka Agnieszka Kowalska przypomina o odpowiednim nawadnianiu, w szczególności jeżeli przygodę z aktywnością fizyczną rozpoczyna się latem.
- Zapewne zwiększając aktywność fizyczną - w szczególności latem, w trakcie upałów - nie możemy zapomnieć o odpowiednim nawodnieniu. Niestety często o tym zapominamy. Możemy wtedy sięgnąć po elektrolity. Witaminę D powinniśmy suplementować cały rok. Przed treningiem możemy również sięgnąć po kreatynę, aby zwiększyć wydolność organizmu, chociaż nie uważam tego za konieczność - podsumowuje.
Opinie wybrane
-
2024-07-03 18:38
warto
- 9 2
-
2024-07-04 00:53
w formie
zawsze trzeba być zeby być gotowym
- 1 2
-
2024-07-03 22:23
Ćwiczyć jest fajnie, ruszać sie jest fajnie.
Ale podejście hard plus odżywy i wieczny kurczak z ryżem i brokułem to podziękuje.
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.