- 1 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (192 opinie)
- 2 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (58 opinii)
- 3 Kajaki poza Trójmiastem nieznacznie droższe (5 opinii)
- 4 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (20 opinii)
- 5 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (13 opinii)
- 6 Poligon na stadionie żużlowym (10 opinii)
Morskie opowieści blondynek i rudej: sztorm i zasłużony odpoczynek w porcie
Podobno kobieta na pokładzie przynosi pecha, a co jeśli płyną same dziewczyny? Cztery blondynki i ruda, to załoga jachtu Panacee. Swoje przeżycia z wymarzonego rejsu wokół Zelandii opisuje Katarzyna Biankowska.
Wiało siedem, czasem osiem w skali Beauforta. Od samego wypłynięcia na morze do portu w Świnoujściu nie byłam w stanie nawet wypić herbaty bez sensacji żołądkowych. Odżyłam dopiero na lądzie.
Po przejściach ze sztormem było już znacznie lepiej. Pogoda stanęła po naszej stronie, chociaż dopadł nas deszcz, a potem mgła, w której ginął nawet dziób naszego jachtu.
Ciepłe, pełne słońca dni i malownicze porty to wspomnienia, które zostaną ze mną na długo. Byłyśmy w Sassnitz na Rugii, Klintholm na wyspie Mon oraz w Kopenhadze. Tam poznałyśmy przemiłego Szweda, który zachęcił nas do odwiedzenia kolejnych urokliwych miejsc.
Za jego radą odwiedziłyśmy więc Helsingor, z zapierającym dech w piersiach zamkiem, w którym Szekspir osadził akcje swojego dramatu. Potem pachnące rybami Gilleleje. Na noc zostałyśmy w Molle. Okazało się, że przypłynęłyśmy w dobrym czasie, bo akurat w te dni w miasteczku odbywał się festyn i szczęśliwie załapałyśmy się na świetny koncert rockowy.
Zawitałyśmy także do Halmstad, gdzie swoją metę mają odbywające się co roku regaty wielkich statków, tak zwane The Tall Ships Race. Oprócz zwiedzania miasta, możemy podziwiać wielkie żaglowce.
O autorze
Katarzyna Biankowska
, Agnieszka Piekło, Katarzyna Pastwa, Katarzyna Puszko, Olga Szymańska - 4 blondynki i Ruda to my! Jesteśmy studentkami Politechniki Gdańskiej. Wszystkie spotkałyśmy się na Wydziale Oceanotechniki i Okrętownictwa. Tam zaczęła się nasza przyjaźń oraz zrodziły się nowe pomysły na życie. Wierzymy że chcieć to móc i realizujemy swoje plany. Pasjonujemy się żeglarstwem i będziemy reprezentować naszą uczelnię na ogólnopolskich regatach turystycznych.
Opinie (17) 2 zablokowane
-
2011-08-16 23:46
I bardzo fajnie, brawo dziewczyny :)
Zawsze warto się ruszyć w świat, ten bliższy i ten dalszy.
- 2 1
-
2011-08-17 20:22
im bardziej zardzewiały dach, tym bardziej mokra piwnica.
ruda jest dowodem na to że na polibudzie można spotkać śliczną dziewczynę!pozdro rudzielcu :*
- 0 0
-
2011-08-18 16:51
Poznam w realu koleżankę...
siedzącą jako pierwsza z lewej. Uhm :)
- 0 0
-
2011-12-09 20:20
Trochę wstyd...
Szczerze mówiąc byłoby mi wstyd opisywać takie rejsy w taki sposób, wstyd mi, bo sama żegluję nie od dziś i jestem kobietą. "Niestety pogoda szybko się zepsuła i gdy dotarłyśmy na pełne morze, wiatr zerwał się na dobre." - prognozy pogody- często pomagają nie pchać się na morze, gdy nie ma ku temu warunków. Może warto z nich korzystać, a nie potem opisywać żeglarstwo jako niebezpieczną pasję dla wybrańców. Zdobycie patentu, środków na rejs to nie wszystko, potrzeba pokory i wielu lat nauki. Mimo wszystko pozdrawiam dziewczyny i udanych rejsów.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.