- 1 Wrota blokują turystykę na Motławie (145 opinii)
- 2 Takiej pinezki na mapie nie widzieliście (13 opinii)
- 3 Bilard w Trójmieście znów drożeje (19 opinii)
- 4 Gdańsk biega na wybory ! Trwają zapisy (97 opinii)
- 5 Pierwszy jesienny weekend dla aktywnych (6 opinii)
Podróżniczka Wisłą samotnie przepłynie 1000 km. "Na przypale albo wcale"
Adrianna Jarczyk właśnie rozpoczęła spływ kajakiem przez Wisłę. Wystartowała z Goczałkowic, by pokonać ok. 1000 km i ostatecznie pod koniec czerwca zameldować się w Gdańsku. Płynie w samotności i choć wielkiego doświadczenia w tej materii nie ma, to w swoim życiu widziała już niejedno i się nie boi. Zwiedziła ponad 50 krajów, a w czasie pandemii utknęła w Wenezueli na... rok. - Mam takie hasło: "Na przypale albo wcale". W życiu nauczyłam się, że rzeczy trzeba po prostu robić - mówi podróżniczka, która przygotowuje się, by w podobny sposób przepłynąć egipski Nil.
- Podróżuję w sposób wolny, bez pośpiechu. W Kolumbii spędziłam pół roku, a niektórzy w tym czasie potrafią zjechać całą Amerykę Południową. Ja wolę to robić na spokojnie, wejść w ramy codzienności, poznać ludzi, ich zwyczaje, kulturę. Mam inny priorytet. Nie podróżuję po to, aby odhaczać miejsca. OK, fajnie je zobaczyć, ale podróżuję, żeby się czegoś nauczyć. Gdybym mogła, to też mogłabym zwiedzić już 150 krajów, ale dla mnie to jest żaden wyznacznik. To wcale mi nie imponuje - uważa.


Jednym z kolejnych celów Ady jest popłynięcie kajakiem wzdłuż Nilu. W ramach przygotowania podjęła się podobnego wyzwania, ale jednak nieco łatwiejszego. Właśnie w ten weekend ruszyła ze spływem po Wiśle. Wystartowała z Goczałkowic, by pokonać ok. 1000 km i ostatecznie pod koniec czerwca zameldować się w Gdańsku. Dziennie zamierza przepływać ok. 40 km.
- Zimą byłam w Egipcie. Generalnie Nil pojawiał się na naszej trasie przez cały czas. Wiadomo - życie w starożytności w tym kraju toczyło się wzdłuż tej rzeki. W moim odczuciu była przyjazna i pomyślałam sobie, że jeśli przebiega przez cały kraj, to najfajniejszym sposobem zwiedzenia Egiptu byłaby wycieczka wytyczona właśnie tą trasą. Okazuje się, że kajakiem się da, ale nie byłam pewna, czy dam radę, więc na początku chciałam spróbować czegoś łatwiejszego. W Polsce mam przyjaciół w całym kraju, więc w razie potrzebnej pomocy, byłoby inaczej. Dlatego wybór padł na Wisłę - wyjaśnia.
Ada i jej spływ kajakiem wzdłuż Wisły
- Oświęcim - 3-4 czerwca
- Kraków - 4-5 czerwca
- Tarnobrzeg - 7-8 czerwca
- Sandomierz - 6-8 czerwca
- Kazimierz Dolny - 9-11 czerwca
- Puławy - 10-11 czerwca
- Warszawa - 12-14 czerwca
- Płock - 16-18 czerwca
- Włocławek - 17-19 czerwca
- Toruń - 18-20 czerwca
- Bydgoszcz - 19-21 czerwca
- Grudziądz - 20-22 czerwca
- Tczew - 22-24 czerwca
- Gdańsk - 23-25 czerwca
Dla podróżniczki w zasadzie to pierwsza tego typu przygoda. Nigdy wcześniej nie przemierzała w kajaku takiego dystansu w samotności. Na trasie będzie musiała mierzyć się z różnego rodzaju przeciwnościami. Noclegi będzie organizowała sobie w wybranych przez siebie punktach.
- Rozmawiałam z ludźmi, którzy robili to przede mną. Mówili, że to nie jest trudna rzeka, jak na pierwszy raz. Najbardziej obawiam się chyba tylko sytuacji, gdy napotkam jakąś przeszkodę, przez którą nie będę mogła przenieść kajaku. Natomiast jeśli chodzi o sam spływ, to strachu nie ma. Podróżuję od dawna, w czasie pandemii spędziłam rok w Wenezueli, razem z tatą jechałam motocyklem z Kolumbii do Peru, więc wiem, że wszystko jest możliwe. Po prostu trzeba myśleć logicznie i analitycznie. Liczę, że nurt będzie mnie pchał. Wiem, że pierwsze dni będą trudne, bo trzeba wpaść w rutynę. Wierzę, że będzie dobrze - mówi.

I właśnie z tą myślą Ada ruszyła w swoją podróż po Wiśle. Nie planuje za dużo, by nie nakładać na siebie dodatkowej presji. Właśnie ta swoboda to jedna z rzeczy, która cechuje naszą bohaterkę. Sprawdzało się w nieznanych rejonach świata, więc czemu nie miałoby się sprawdzić w Polsce?
- Nie mam żadnego doświadczenia, ale w życiu nauczyłam się, że rzeczy trzeba po prostu robić. Mam takie hasło: "Na przypale albo wcale". Wynika to z tego, że na wszystko mam mało czasu, więc tym bardziej nie mam go na zastanawianie się. Fajnie byłoby mieć go więcej, ale u mnie to działa tak, że coś zrobię tak, albo wcale. Stąd też szybka decyzja, aby kilka dni po powrocie z Ameryki Południowej popłynąć kajakiem wzdłuż Wisły - kończy.
Opinie wybrane
-
2023-06-05 09:00
Super (1)
Powodzenia i kolejnych super pomysłów!!
- 8 11
-
2023-06-05 09:17
pod prad byloby to bardziej interesujace, teraz jest to jednysie splaw medialny
- 4 2
-
2023-06-07 08:06
Na przypale also wcale.
Ada do zobaczenia na mecie w Gdańsku. Warto zobaczyć vblogi Ady z Wenezueli I akcję pomocy Robinowi. Odwiedziła już Kolosy z super prezentacja. Mega pozytywna dziewczyna. Pzdr Artur z Gdańska.
- 1 2
-
2023-06-05 08:29
Idealna kandydatka na kolosy. (4)
Pojawiają się tam często ludzie, którzy turystykę uprawiają kompletnie bez przygotowania i podstawowej wiedzy w myśl jakoś to będzie. Tutaj Panienka jest idealnym przykładem nie mam doświadczenia ale co tam spłynę Wisłą, czemu od razu nie pojechać na Nil lub Amazonkę, "przypał" może będzie większy??
- 23 2
-
2023-06-05 09:18
umiesz grac na szkrypcach? nie wiem, nigdy nie probowalem :)
panienka ma za to dobre przygotowanie do tworzenia medialnej otoczki
- 11 0
-
2023-06-05 18:05
Amazonka jest na bardzo długim dystansie żeglowny dla statków morskich .
Płynąłem kiedyś tam kilka razy i faktycznie po drodze ani sklepów ani ludzi ( czasami na mijankach się pojawiają po prośbie ) , i to byłaby samotna wyprawa , ale na Wiśle odwiedzając po drodze sklepy ? Mi osobiście samotność jakoś inaczej się kojarzy . To tak jak w jednym kabarecie był rotacyjny strajk głodowy .
- 2 0
-
2023-06-06 07:52
Jednak to nie jest duży wyczyn przepłynąć wisłę (1)
Na youtubie masz bardzo dużo relacji i filmików ludzie którzy robią takie dystanse. Sam płynąłem krótszy odcinek ze znajomymi kajakami z torunia do mikoszewa i to była to turystyczna wyprawa żadnego stresu. Wyczyn to przepłynąć Linnową, tam już trzeba mieć umiejętności.
- 3 0
-
2023-06-13 08:32
Na youtube...
to i skok ze spadochronem nie wygląda skomplikowanie ot to pociągnąć za uchwyt, a czasza się otworzy. Skoczyć tak można i powiedzieć "na przypale albo wcale".
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.