- 1 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (201 opinii)
- 2 Moc atrakcji na aktywny weekend (8 opinii)
- 3 Kajaki poza Trójmiastem nieznacznie droższe (7 opinii)
- 4 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (72 opinie)
- 5 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (22 opinie)
- 6 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (13 opinii)
Profesor płynie przez Zatokę
- Dedykuję ten wyczyn dzieciom chorym na rzadką chorobę o nazwie mukopolisacharydoza - MPS(mucopolissacaridose). Chcę zachęcić ludzi do udzielania pomocy w leczeniu tej choroby, ponieważ jest ono bardzo kosztowne - tłumaczył przed wypłynięciem Jacek Damięcki.
To pierwszy powód, dla którego profesor podejmuje swoje pływackie wyzwanie. Drugim jest chęć popularyzacji pomysłu utworzenie transkontynentalnego portu lotniczego w Nowym Mieście nad Pilicą na Mazowszu.
- A poza tym pokonanie dystansu z Helu do Gdyni było zawsze moim marzeniem - podsumowuje profesor, który chciałby, by jego wyczyn przywrócił do życia ideę maratonów pływackich na odcinku Hel-Gdynia. Odbywały się one w latach 60. i 70. XX wieku.
Do pokonania dzisiejszej trasy profesor przygotowywał się kilka miesięcy. Stosował specjalne diety energetyczne, dużo pływał i biegał.
- Nie planuję na razie kolejnych wyczynów pływackich. Teraz mam zamiar skupić się na działalności zawodowej - dodaje profesor Damięcki.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze profesor dopłynie do Gdyni ok. godz. 18.
Jacek Damięcki nie płynie dzisiaj zupełnie samotnie. Asystują mu m.in. Mirosław Kukułka i Piotr Bielski na szybkich łodziach motorowych wyposażonych w sprzęt gwarantujący pełne zabezpieczenie medyczne. - Co godzinę planujemy podawać profesorowi napoje a co dwie godziny jedzenie, na przykład banany i gorzką czekoladę - informuje Mirosław Kukułka z Akademii Morskiej w Gdyni, międzynarodowy instruktor ds. nadzoru nad ekstremalnymi przedsięwzięciami na wodzie. Pan Mirosław brał udział w przygotowywaniu m.in. wypraw Marka Kamińskiego.
Profesor Damięcki ma za sobą udział w wielu maratonach pływackich. Jego najświeższym wyczynem było przepłyniecie 1 sierpnia br. Wisłą z Otwocka do Warszawy. Odległość 22,5 kilometra profesor pokonał w 6,5 godziny.
Uczcił w ten sposób 63.rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu, Wydziału Architektury Wnętrz a warszawskiej ASP oraz Wydziału Architektury na Politechnice Warszawskiej. Przez wiele lat pracował jako wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych, gdzie uzyskał tytuł doktora w zakresie sztuk plastycznych . Był także wykładowcą w Wyższej Szkole Technicznej w Olsztynie oraz Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
W 2003 roku uzyskał tytuł profesora zwyczajnego.
Opinie (36) 6 zablokowanych
-
2007-09-06 17:15
to chyba "lepsze" geny
niż moje pokolenie ..( 40) - pan , jak mój tata, w wieku 74 lat pracuje jako stolarz, jeździ dużo codziennie na rowerze, full energii, szczupły, zapału pełen.....
ja po pracy marzę o poleżeniu, poczytaniu, pooglądaniu tv, choć w soboty też ćwiczę z synami ( siłownia, basen), ale to z rozsądku, dla zdrowia,i dla dzieci
a tu..- brawo panie profesorze ! ( trochę nie wierzę, że się ktoś przejmie samą ideą, ale jakby co- poprę, wpłacę na konto)- 0 0
-
2007-09-06 17:04
Super gościu
Też kciuki zaciskam
- 0 0
-
2007-09-06 14:57
"na lotnisko to juz nie dadza bo swoje buduja"
Zaskoczył mnie natomiast profesor "popularyzacji pomysłu utworzenie transkontynentalnego portu lotniczego w Nowym Mieście nad Pilicą na Mazowszu", a nie włączeniu się i promocje gdynńskiego lotniska w Babich Dołach do potrzeb cywilnej komunikacji. Gdzie podpisano w kwietniu 2005 roku list intencyjny w tej sprawie. Sygnowali go wówczas: minister obrony narodowej, marszałek województwa pomorskiego(obecnie poprzez swoje wypowiedzi dezawouje wcześniejsze decyzje), dowódca Marynarki Wojennej RP, wojewoda pomorski, prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu, wójt gminy Kosakowo oraz prezes gdańskiego Portu Lotniczego.
Najwyższy czas zmienić władze i układ spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo na bardziej ekspansywny, aby bardziej sprawnie działała w kierunku uzyskania certyfikatów na prowadzenie lotniska i znalezienie pieniędzy w kasie Unii Europejskiej lub budżecie państwa na budowę terminalu pasażerskiego w Babich Dołach.
Apeluje do prof.arch. Jacka Damięckiego, o włączenie sie do przyszpieszenia aktywnych działań w tym kierunku. Chcielibyśmy, aby lotnisko BD był najpóźniej do 2012 roku gotowe. Wiem jak to będzie trudne, ponieważ procedury i technologie są tak skomplikowane, że termin ten może okazać się nierealny dlatego każda inicjatywa jest bardzo cenna.- 0 0
-
2007-09-06 13:46
Ma duzo szczescia, bo pogoda dzis dopisuje. Czapka z glowy.
- 0 0
-
2007-09-06 13:10
a propos jak profesor juz doplynie do gdyni
to Wojtek bedzie czekal juz z czekiem na nabrzezu?
oczywizda dla chorych dzieci bo na lotnisko to juz nie dadza bo swoje buduja- 0 0
-
2007-09-06 12:23
to się zmieniło dawno temu
- 0 0
-
2007-09-06 12:22
SZACUNECZEK
i życzę sto lat!
- 0 0
-
2007-09-06 12:16
tytuł
profesor zwyczjny to tytuł a nie stanowisko: mas ztytuły profesor nadzwyczjany który jest nadawany przez uczelnie i zwyczajny nadawany prze zpaństwo
- 0 0
-
2007-09-06 12:14
nie takie rzeczy
tychyba smieszny człowieku jestes słuchaj jestem starszym ratownikiem I od 10 lat ternuje pływanie. I powiem ci że przepłyniecie możem 20 kilometrów to jest wyczyn. Więc nie pitol mi tu głupot bo na polibudoize to ty chyba w ksiazeczkach siedizałes a nie na w-f chodziłeś.
- 0 0
-
2007-09-06 10:53
jejciu brawa!
gratulki 4 U Doktorku:*
papusie- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.