• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nikt jeszcze tego nie zrobił. Syn zaginionego kajakarza przepłynie Wisłę pontonem

Ewa Palińska
2 lipca 2023, godz. 14:00 
Opinie (40)
Michał Czechowicz swoją wyprawę relacjonuje na blogu, przeplatając emocjonujące opowieści z trasy informacjami na temat życia codziennego osób z autyzmem oraz ich najbliższych. Temat ten stał mu się bliski, bo klub bokserski, w którym trenuje, prowadzi zajęcia dla dzieci ze spektrum. Michał Czechowicz swoją wyprawę relacjonuje na blogu, przeplatając emocjonujące opowieści z trasy informacjami na temat życia codziennego osób z autyzmem oraz ich najbliższych. Temat ten stał mu się bliski, bo klub bokserski, w którym trenuje, prowadzi zajęcia dla dzieci ze spektrum.

W lipcu 1997 r. Andrzej Czechowicz jako pierwszy przepłynął kajakiem Morze Bałtyckie. Zaginął rok później, próbując samotnie pokonać jezioro Michigan. Od 17 czerwca jego syn, Michał, spływa Wisłą pontonem z Goczałkowic Zdroju aż do ujścia Wisły w okolicach Gdańska. - Chciałbym zrobić coś, czego nikt jeszcze nie dokonał. Powiedzieć, że jestem pierwszy. Podobnie, jak mój ojciec, po prostu umieć żyć - pisze Michał Czechowicz na swoim blogu, który pontonem płynie przez Wisłę. Na co dzień jego pasją jest boks oraz niesienie pomocy dzieciom ze spektrum autyzmu, dla których też podjął się tej wyprawy.



Michał Czechowicz świętował swój sukces w towarzystwie najbliższych. Michał Czechowicz świętował swój sukces w towarzystwie najbliższych.
Aktualizacja: 17 lipca 2023 r.

13 lipca, po 25 dniach, Michał Czechowicz ukończył swoją wyprawę. Na mecie, w Stoczni Cesarskiej, czekali na niego rodzina i przyjaciele.

- Most kolejowy, Siennicki i skrzyżowanie na Dolne Miasto... Już widziałem przystań Cesarską - relacjonował Michał Czechowicz na swoim blogu. - W lusterku rozbłysły zielone race... Są! Jest i cała moja ekipa! Czułem wzruszenie i dumę z tego, że ich wszystkich mam. Na myśl o dzieciach i żonie z oczu wycisnęły się łzy, za chwilę ich przytulę! Zdjęcia, uściski i gratulacje... Gdyby nie Lucy i Maciej, pewnie próbowałbym zrobić to wszystko w samotności i bardzo dużo bym przez to stracił, bo takie powitanie było bezcenne.





Pierwszy, który kajakiem przepłynął Morze Bałtyckie



Czy w swoim życiu zrobiłe(a)ś coś szalonego czy niezwykłego?

Andrzej Czechowicz jako pierwszy w historii kajakiem przepłynął Morze Bałtyckie. 140-milową trasę z Karlskrony do Władysławowa w 1997 r. pokonał w 36 godzin.

Rok później pracownik sekcji ratownictwa specjalnego Stoczni Gdańskiej zamierzał samotnie pokonać jezioro Michigan, a następnie planował opłynąć przylądek Horn. Wyruszył z Chicago 16 lipca 1998 r., pokonał najtrudniejszy etap trasy. Trzy dni później znaleziono pusty, dryfujący kajak....

"Chcę móc powiedzieć, że jestem pierwszy. Jak mój ojciec"



Dokładnie ćwierć wieku od tego tragicznego zdarzenia na swoją wyprawę wyruszył syn Andrzeja Czechowicza - Michał. Jako pierwszy zamierza pokonać Wisłę pontonem, od jej źródła w Goczałkowicach, aż do ujścia w wodach Zatoki Gdańskiej.

Tajemnicza tragedia na jeziorze Michigan. Andrzej Czechowicz we wspomnieniach siostry Tajemnicza tragedia na jeziorze Michigan. Andrzej Czechowicz we wspomnieniach siostry

Andrzej Czechowicz zaginął blisko ćwierć wieku temu na jeziorze Michigan. Andrzej Czechowicz zaginął blisko ćwierć wieku temu na jeziorze Michigan.
- Chciałbym zrobić coś, czego nikt jeszcze nie dokonał. Powiedzieć, że jestem pierwszy. Podobnie, jak mój ojciec, po prostu umieć żyć - pisze na swoim blogu Michał Czechowicz. - Wisła uważana jest za ostatnią naturalną, dużą rzekę w Europie. Choć wielu kojarzy jej nabrzeże z betonowymi bulwarami na wysokości Warszawy czy Krakowa, jej krajobraz jest niezwykle zróżnicowany, a na zdecydowanie największym odcinku jest naturalny i dziki. Właśnie ze względu na tę dzikość, naturalność, dystans prawie 1000 km, czas, różnorodność krajobrazu i pogody, z jakimi będę musiał się zmierzyć, jest to podróż nieprzewidywalna. Pomimo że na wielu odcinkach organizowane są krótsze spływy kajakowe, to nie natrafiłem na medialne informacje o podobnym przedsięwzięciu pontonem, na pełnym dystansie. Wstępnie czas, jaki przewiduję na realizację, to od trzech do nawet pięciu tygodni. Wielokrotnie takie próby kończyły się fiaskiem z powodu złego przygotowania, zdarzeń losowych czy presji czasu. Ja wierzę, że uda mi się osiągnąć cel.
Wodne atrakcje w Trójmieście: skutery, SUP, windsurfing, banan. Ile kosztują? Wodne atrakcje w Trójmieście: skutery, SUP, windsurfing, banan. Ile kosztują?

Michał Czechowicz odziedziczył wojownicze geny po ojcu. Realizację swojego marzenia połączył z kampanią informacyjną na temat codzienności małych bojowników ze spektrum autyzmu, trenujących w tym samym klubie bokserskim co on.

Realizując swoje marzenie, chce spełnić też marzenia innych



Syn odziedziczył po ojcu nie tylko pasję do pływania, ale też do sportu w ogóle. Szczególnie upodobał sobie boks, a treningi w jednym z gdańskich klubów sprawiły, że jego przeprawa przez Wisłę ma wymiar nie tylko sportowy, ale i edukacyjny - wpisy na blogu przeplatane są opowieściami o codziennych doświadczeniach osób autystycznych i ich opiekunów.

Biją się o swoją przyszłość. Bokserskie treningi dla dzieci ze spektrum autyzmu Biją się o swoją przyszłość. Bokserskie treningi dla dzieci ze spektrum autyzmu

- Samo marzenie o zrealizowaniu tej przygody życia narodziło się w mojej głowie prawie 20 lat temu. Miałem więc niezwykle dużo czasu, aby odpowiednio się do niego przygotować - mówi Michał Czechowicz. - W ostatnim roku wszystko, o czym wcześniej myślałem, stało się jednak częścią znacznie większego projektu, prowadzonego przez Stowarzyszenie Brzostek Top Team. Jeszcze w styczniu wydawało mi się, że Brzostek Top Team to klub bokserski, ale po kilku treningach zrozumiałem, że jest zupełnie inaczej. Stowarzyszenie to jest bowiem autorem innowacyjnej formy pracy z dziećmi ze spektrum autyzmu. Codzienne zajęcia z podopiecznymi o wyjątkowych potrzebach rozwojowych poprzez aktywność sportową wymagają ogromnego zaangażowania i wsparcia wielu ludzi oraz licznych instytucji. Jest to zadanie tym trudniejsze, że samo spektrum autyzmu jest zaburzeniem dla wielu osób bardzo tajemniczym - dla mnie również. "Walczymy o marzenia" będące mottem Klubu Brzostek Top Team nabiera dla mnie dzisiaj nowego znaczenia, ponieważ poprzez realizację własnego chcę przyczynić się do realizacji znacznie większych marzeń tych, którzy na co dzień walczą z własnym wykluczeniem.


Michał Czechowicz relacjonuje wyprawę na swoim blogu. O tym, jak karkołomnego wyzwania się podjął i jak nieprzewidywalna potrafi być Wisła, możemy przeczytać we wpisie podsumowującym 11. dzień wyprawy.

- Pierwszy raz naszła mnie myśl, żeby zrezygnować. Nie z braku sił, umiejętności czy nieodpowiedniego wyposażenia. Zrezygnować, bo wiatr tak chce... Oczywiście od myśli do czynu droga daleka, więc spokojnie - jutro rano zobaczycie mój uśmiech! - relacjonuje Czechowicz. - Kończy mi się woda i na jutro mam już tylko 1,5 litra, więc podejrzewam, że skończy się na schowaniu pontonu w krzakach i długiej wędrówce przez pola do jakiegoś sklepu. Cierpię też na dyskomfort energetyczny. Panel solarny nie ogarnia elektroniki, bo słońce co rusz chowa się za chmurami. Potrzebny mi dodatkowy naładowany powerbank! Próbuję ogarnąć sobie jakiś support przed Warszawą, ale kiepsko mi idzie.

Takim pontonem Michał Czechowicz płynie wzdłuż Wisły.

Wyprawa pełna przygód, ale i trudności



Uspokoił jednak, że na trasie doświadczył nie tylko trudności, ale i nieco przyjemności.

- Sukcesy też były! Po pierwsze, dzisiaj 34 km, a nie 10, jak wczoraj - opowiada Michał Czechowicz. - Po drugie, spotkałem na Wiśle zaskrońca i to naprawdę dużego. W naturze nie widziałem jeszcze osobnika tej wielkości, bo miał sporo ponad metr. Przez chwilę płynął obok, ale oddalił się w mgnieniu oka - nie płynął pontonem - dodaje żartem.

Miejsca

Opinie (40) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Mam ogromny szacunek do takich ludzi (1)

    Wspaniale, że przy okazji spełnienia własnego marzenia, pamięta też o tych, którzy potrzebują wsparcia. Trzymam kciuki za to, aby udał się dopłynąć do Gdańska.

    • 32 9

    • te minusy od przegrywów.

      • 2 2

  • cos lepszego proponuje przepłynąc ocean rowerem wodnym lub pokonac wodospady rowerem wodnym :)

    • 16 9

  • (1)

    A potem płacz i lament rodziny, że następny zaginął. No ale cóż... Życie

    • 15 11

    • Pozatem można znaleźć taki wąski odcinki wisły że można by ją kamieniem przerzucić albo niemalże przejść piechotą i na co to halo i pątą.

      • 0 1

  • Powodzenia spełniaj swoje marzenia !!!!

    • 10 1

  • Opinia wyróżniona

    Spłynie z prądem czy popłynie pod prąd? Trochę jest różnica . (3)

    Jak tylko spłynie to żaden wyczyn

    • 11 21

    • To spróbuj.

      Chociaż zza monitora.

      • 9 4

    • Jest napisane gdzie zacznie

      I jest napisane gdzie skończy a Ty serio nie wiesz czy płynie z prądem czy pod prąd ?

      • 5 0

    • Masz szanse być pierwszym - Do roboty !!!

      • 0 0

  • Wspaniały charakter człowieka, ale nade wszystko trzeba brać bezpieczeństwo... nie ryzykować życia

    • 7 0

  • Najgorsze będą te kaskady i nagłe wodospady w okolicach Tczewa

    Może być bardzo ciężko a może i ciężej

    • 6 0

  • nie on pierwszy (2)

    przecież już x osób przepłynęło Wisłę pontonem.Akcja na plus, ale nie będzie pierwszy

    • 24 0

    • Jego świat legł w gruzach. Koniecznie chce powiedzieć, że był pierwszy. To jakiś syndrom Adasia Miałczyńskiego?

      • 8 0

    • tratwa z butelek

      2 chłopaki spłynęli i tylko straż graniczna u ujscią wisły zastanawiali się skąd taka tratwa.

      • 0 0

  • Nie promujcie skrajnej głupoty, dla mnie to może przepłynąć nawet na dmuchanym flamingu (3)

    Ale przestańcie to pokazywać bo później tylko więcej pracy dla służb ratunkowych.

    • 17 9

    • Od pływania na dmuchanym krabie to już mamy specjalistę

      Ten dopiero bije rekordy... w robieniu głupich mn

      • 0 0

    • Brawo za komentarz, teraz młodzież właśnie tak ma - myślą że instagram zapewni im nieśmiertelność.

      Kiedyś ludzie ginęli przez głupotę - świętą wojnę religijną, mordowali się nawzajem, teraz sami kładą łeb pod topór w nadziei że będą mieć dużo lajków, zrobią coś czego nikt nigdy nie zrobił - a nikt tego nie zrobił wcześniej nie dlatego że się nie da a dlatego że to głupie i bezsensowne.
      Ale każdy niech zarządza swoim życiem (i śmiercią) jak chce, byleby potem nie wzywał służb i żeby rodzina nie cierpiała.

      • 4 0

    • Jak ci sie nie podoba to siedź w domu w kapciach

      A innym daj żyć jak chcą, a głupie komentarze zostaw dla siebie błaznie

      • 3 6

  • Niech uważa na Czajkę Trzaskowskiego (1)

    • 7 5

    • Trzymam kciuki

      Już ominął i wyobraź sobie, że nic wartego uwagi tam nie ujrzał

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wieczór z salsą w Olivia Garden | Kubańska fiesta

30 zł
kurs tańca

Spacer tematyczny po mieście: gdańskie fontanny i zdroje

30 - 50 zł
wykład / prezentacja, spacer, zajęcia rekreacyjne

Trefl Kids zajęcia sportowe

zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane