• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak nie stracić formy i nie złapać kilogramów w święta?

Rafał Sumowski, Jacek Główczyński
24 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Świąteczne biesiadowanie sprzyja nabieraniu dodatkowych kilogramów. Przestrzegając kilku wcale nie tak uciążliwych zasad, można się przed tym obronić. Świąteczne biesiadowanie sprzyja nabieraniu dodatkowych kilogramów. Przestrzegając kilku wcale nie tak uciążliwych zasad, można się przed tym obronić.

Systematycznie, przez ostatnie miesiące budowaliście formę sportową lub sporadycznie, acz skutecznie dbaliście o kondycję fizyczną i atrakcyjną sylwetkę? Teraz przed wami czas próby. W Święta Bożego Narodzenia dodatkowe kilogramy przybywają z niezwykłą lekkością. Poniżej radzimy, jak nie zmarnować tego co wypracowaliście dla swojego zdrowia, a jednocześnie uniknąć... pustego talerza. Poradzicie sobie, jeśli odpowiednich wyborów dokonać będziecie na trzech frontach: w kuchni, przy stole i na świeżym powietrzu.



Ile czasu na aktywny odpoczynek poświęcasz podczas Bożego Narodzenia?

To ile można przytyć przez trzy dni świątecznego biesiadowania, to sprawa bardzo indywidualna. Niepohamowane korzystanie ze wszelkich kulinarnych dobroci może jednak doprowadzić nawet do tego, że stając po tym okresie na wadze, zobaczymy nawet 3 kilogramy więcej.

Jednak nawet bez dokonywania pomiarów, nasz organizm da nam znać, że jest przejedzony i ociężały. Są sposoby, by tego uniknąć lub przynajmniej znacząco złagodzić te dolegliwości. Wcale nie oznacza to, że musimy zwracać na siebie uwagę siedząc przy stole z pustym talerzem albo ostentacyjnie rezygnować z tradycyjnych potraw.

ILE ZAPŁACISZ I GDZIE ZNAJDZIESZ WOLNĄ PŁYWALNIĘ?

Warto znaleźć czas na aktywny wypoczynek. Jeśli na co dzień jesteś sportowcem amatorem i  masz ustalony własny plan treningowy, który konsekwentnie realizujesz w wyznaczone dni, nie rezygnuj z niego nawet, jeśli taki dzień wypadnie właśnie teraz. Zrób to co masz zaplanowane dla swojego zdrowia, a jeśli jest taka możliwość, zabierz na trening ze sobą tych, z którymi spędzasz święta.

W SIŁOWNI MOŻESZ ĆWICZYĆ NAWET NOCĄ

Jeśli nie ćwiczysz regularnie, a tłumaczysz się tym, że bardzo byś chciał, ale nie masz przecież czasu, to właśnie teraz ten czas otrzymujesz. Warto zacząć. Oczywiście pierwszy, świąteczny trening przeprowadź z umiarem i słuchaj swojego organizmu, nie przeforsuj go.

TRÓJMIEJSKIE LODOWISKA ZAPRASZAJĄ TAKŻE W ŚWIĘTA, SYLWESTRA I NOWY ROK

Ci o lepszej kondycji mogą pokusić się o przebieżki, jazdę na rowerze, jeśli aura dopisze, bądź też odwiedzenie pływalni lub siłowni, gdyż są też te ogólnodostępne, na świeżym powietrzu. Miłośnicy sportów zimowych mogą zaś już znaleźć sztucznie naśnieżone stoki.

Najprostszą formą aktywności, którą wręcz należy wykazać się w święta, jest spacer. Wielogodzinne, świąteczne opowieści przy stole można z powodzeniem na jakiś czas przenieść na świeże powietrze, a wspólne wyjście będzie miało również charakter integracyjny, nie mniejszy niż konwersacja podczas opróżniania kolejnego talerza czy kieliszka.

JUŻ NA POCZĄTKU GRUDNIA SEZON ROZPOCZĘŁA PIERWSZA STACJA NARCIARSKA NA POMORZU

Jednym słowem "nie daj przyspawać się do stołu". To pierwsza, ale nie jedyna wskazówka, którą przygotowaliśmy dla was na święta, z myślą o tym byście wygrali batalię z dodatkowymi kilogramami, które będą chciały w tym okresie do was się przywiązać. Co więcej zalecenia natury żywieniowej warto stosować nie tylko przez święta.

I. Nie daj przyspawać się do stołu
Wspólne biesiadowanie przy rodzinnym stole to piękny zwyczaj. Niestety bywa zgubny, gdy trwa przez cały dzień, a śniadanie, poranna kawa, obiad, podwieczorek i kolacja zlewają się w jedną pozycję.

- W Polsce podczas świąt praktycznie nie odchodzimy od stołu i siłą rzeczy zapominamy o potrzebie przerw pomiędzy posiłkami. Ta ciągłość jest bardzo szkodząca tym bardziej, że sięgamy po jedzenie, bez względu na to czy w ogóle jesteśmy głodni. Nawet gdy ze stołu znikną już barszcz, mięso, kapustka czy ziemniaczki, odruchowo sięgamy po słodkości, a w naszym żołądku powstaje istny misz-masz - uczula dietetyk medyczny Dominika Dietrich-Stefankiewicz z Akademii Skutecznej Diety.

Dlatego nawet, jeśli znakomicie bawimy się ze współbiesiadnikami, pamiętajmy o tym, że świętowanie wyłącznie przy stole nie jest dobrym pomysłem. Takim z całą pewnością będzie natomiast 30-minutowy spacer na świeżym powietrzu: do parku, do lasu czy na plażę. Przerwę od jedzenia znakomicie wypełni także wspólna zabawa z dziećmi, które z pewnością będą chciały pochwalić się znalezionymi pod choinką prezentami.

II. Nie top wszystkiego w tłuszczu, a też będzie smacznie
Tradycyjna świąteczna kuchnia uchodzi za tłustą i ciężkostrawną, a przecież karpia wcale nie trzeba topić w oleju, zaś warzywna sałatka nie musi składać się w jednej trzeciej z majonezu. Dietetycy zapewniają, że też będzie smacznie. Trzeba tylko wiedzieć czym zastąpić ciężkie dodatki.

- Ciężko określić, które ze świątecznych dań jest najcięższe, bo każdy przygotowuje je na swój sposób. Taka sama porcja tego samego dania na innych stołach może bardzo się różnić jeśli chodzi o wartości kaloryczne. Większość potraw można jednak "wyszczuplić" bez ubytku w smaku - twierdzi Dietrich-Stefankiewicz.

- Znaczenie ma już sam wybór obróbki termicznej. Ryba gotowana na parze może niekoniecznie pasować do świątecznego stołu, ale pieczona jak najbardziej, a już najlepiej z dodatkiem szpinaku czy pomidorków. Do sosów zamiast tłustej śmietany możemy wykorzystać gęste jogurty bałkańskie, które niczym nie odbiegają jej smakowo, nie warzą się, a mają znacznie mniej tłuszczu - mówi Magdalena Drażba, dietetyk medyczny z poradni Dieta Na Co Dzień.

III. Zasiadaj do stołu razem z rozsądkiem
Całodniowy post w oczekiwaniu na wigilijną kolację, by zostawić w żołądku miejsce na wszelkie świąteczne smakołyki to wybór najgorszy z możliwych. Metabolizm należy odpowiednio przygotować do biesiadowania, a najlepiej przyjmując co 2-3 godziny lekki posiłek.

- Chudy twarożek, jogurt, warzywa, mała kanapka z ciemnego pieczywa czy owoc pozwoli nam na utrzymanie metabolizmu w trybie pracy. Kiedy zasiądziemy do wieczerzy, łatwiej będzie nam trawić. Przy stole nie trzeba narzucać sobie rygoru, ale warto zwracać uwagę na porcje, które sobie nakładamy. Nikt się nie obrazi jeśli na talerz włożymy sobie trzy pierożki zamiast ośmiu - podkreśla Drażba.

Gdy przed sobą mamy pełno treściwych smakołyków, warto odpuścić sobie dodatki jak białe pieczywo czy ziemniaki. Kawałek ciasta nie zaszkodzi, pod warunkiem, że jedna porcja nie urośnie do rozmiarów kolejnego dania. Jeśli czujemy niedosyt słodkiego, do kawałka ciasta możemy dołożyć dwie lub trzy mandarynki. Takie wybory nie grożą nam siedzeniem przy pustym talerzu, a jednocześnie pomagają uniknąć nadmiernego obciążania żołądka.

IV. Włącz do karty świątecznych napojów melisę bądź rumianek
Znaczenie mają nie tylko nasze wybory dotyczące jedzenia, ale również te odnośnie przyjmowanych przez nas płynów. Najważniejsze to wystrzegać się słodzonych napojów.

- Dobrze jest zaserwować sobie między posiłkami naturalną herbatkę: zieloną, miętę, melisę czy rumianek. To poprawi pracę układu pokarmowego - dodaje Dietrich-Stefankiewicz.

Z pomocą przyjdzie nam także woda, najlepiej z cytryną.

- Potrawy, które jemy w święta powodują zakwaszenie organizmu. Woda z cytryną działa alkalizująco i pomaga nam to zmienić. Warto pić ją tak podczas kolacji czy obiadu jak i zacząć od niej śniadanie po świętach - dodaje Drażba.

V. Gotuj dla siebie, a nie całego wojska
Wbrew pozorom najwięcej nie tyjemy wcale przez święta. Największym problemem dla naszych organizmów jest to, co dzieje się po nich.

- Jedząc przed dwa, trzy dni posiłki o dużej zawartości tłuszczu i cukru rozregulowujemy metabolizm, podwyższamy poziom glukozy, a to skutkuje wzmagającym się apetytem - wyjaśnia Drażba.

I w tym momencie pojawia się pułapka. Zdecydowana większość z nas w trakcie świątecznych przygotowań zapomina, że gotuje dla najbliższej rodziny, a nie dla całego oddziału wojskowego.

- Nie jesteśmy w stanie zjeść tego wszystkiego i zamiast szybko wrócić do codziennych nawyków żywieniowych, dojadamy resztki ciast, pasztetów czy innych świątecznych smakołyków, bo przecież szkoda to wyrzucić. Dojadanie po świętach często trwa do Nowego Roku Dlatego warto dobrze się zastanowić, ile jedzenia rzeczywiście potrzebujemy przygotować - dodaje Dietrich-Stefankiewicz.

Opinie (32) 3 zablokowane

  • Rozbawiają mnie takie artykuły!!! (2)

    Ja nigdy nie tyję bo zawsze jestem szczupły.Mam genetycznie tak:-))))

    • 4 4

    • Też tak mam (1)

      I mam problem żeby przytyć, bo ile bym nie zjadł to i tak nic nie przytyję.

      • 0 1

      • pitolenie...

        zwiększ liczbę dobrych węgli i tłuszczy w diecie i na pewno przytyjesz...możemy się założyć !

        • 1 0

  • Ja się najem robiąc potrawy świąteczne

    potem już mi się nie chce.

    • 4 0

  • ruszać się i można żreć...

    to proste przyjemne i zdrowe...a ludzie kombinują :P

    • 2 0

  • jak nie przytyć?

    zamiast wigilii ramadan i po kłopocie

    • 7 0

  • fuuuujjjjj

    na zdjęciu obrzydliwe stopy z drugim palcem dłuższym od palucha. a same paluchy krzywe bleehhhh

    • 6 1

  • z tak ohydnymi stopami cala reszta juz nie wazna

    • 4 1

  • dobrze ze paznokcie mie poobgryzywane...

    • 3 2

  • kobiety z brzydszymi stopami nie dało się wziąć do zdjęcia??

    • 7 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative

w plenerze, spacer

Harpuś - z mapą na Zbiornik Stary Sobieski!

30 zł
impreza na orientację

Forum

Najczęściej czytane