• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kępa Redłowska zadbana, Mewia Łacha zniszczona

Michał Sielski
18 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Trakt na Polankę Redłowską wyremontowany
Do rezerwatu na Kępie Redłowskiej będzie można wejść pod warunkiem dostosowania się do ściśle określonych zasad. Do rezerwatu na Kępie Redłowskiej będzie można wejść pod warunkiem dostosowania się do ściśle określonych zasad.

Trzy szlaki edukacyjne, tablice informacyjne, ale też ogrodzone płotem najcenniejsze płaty roślinności - rezerwat Kępa Redłowska ma cieszyć, ale tylko tych, którzy będą potrafili go uszanować. Kilka dni temu wandale zdemolowali podobny rezerwat - Mewia Łacha - na Wyspie Sobieszewskiej.



Zniszczone tablice informacyjne w rezerwacie Mewia Łacha. Zniszczone tablice informacyjne w rezerwacie Mewia Łacha.
W tegorocznym budżecie Gdynia zarezerwowała 1,7 mln zł na udostępnienie rezerwatu Kępa Redłowska zobacz na mapie Gdyni mieszkańcom. Wiadomo już także, że projekt zyska unijne dofinansowanie. Do tej pory przeważały jednak głosy, że obszar jest przyrodniczo tak cenny, że lepiej nikogo do niego nie wpuszczać. Ale na szczęście będzie zupełnie inaczej.

- Jest to perełka przyrodnicza w sercu miasta i do tego nad samym morzem, ale właśnie dlatego ludzie powinni mieć możliwość jej podziwiania - mówi gdyński ogrodnik Maura Zaworska-Błaszkiewicz.

W ciągu dwóch miesięcy powinien być ogłoszony przetarg na wykonawstwo. Na kępie powstaną trzy ścieżki edukacyjne i tablice informacyjne na wejściu. Najprawdopodobniej nie będzie jednak ławeczek, których nie dopuszcza przygotowana przez WIOŚ koncepcja udostępnienia rezerwatu. Urzędnicy boją się, że spowodowałoby to jego zaśmiecanie.

Czy Trójmiasto jest ciekawe przyrodniczo?

- Gdy będzie znany konkretny termin realizacji przedsięwzięcia, rozpoczniemy spotkania z mieszkańcami. Mamy już gotowe foldery, w których informujemy o walorach rezerwatu i przekonujemy do ich poszanowania - mówi Maura Zaworska-Błaszkiewicz.

Co jednak z tymi, którzy zlekceważą zasady? Teren patrolował będzie specjalny oddział Straży Miejskiej - Ekopatrol. Za niesubordynację będzie więc można dostać mandat. Głównie dlatego, że płotami ogrodzone będą najbardziej wartościowe połacie terenu, na których występują rośliny, które muszą rozmnażać się bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz.

O tym, że dozór jest potrzebny, boleśnie przekonali się pracownicy i miłośnicy rezerwatu Mewia Łacha zobacz na mapie Gdańska na Wyspie Sobieszewskiej. Kilka dni temu ktoś zniszczył tablice edukacyjne, zdemolował słupki graniczne, poprzecinał liny. Najprawdopodobniej dokonał tego siekierą. Sprawę odkryli ornitolodzy.

- Ścieżka przyrodniczo-edukacyjna wraz z towarzyszącą jej infrastrukturą została niemal całkowicie zniszczona w wyniku aktu wandalizmu. Mamy nadzieję, że nagłośnienie tej sprawy pozwoli uniknąć podobnych zniszczeń w przyszłości - tłumaczy Jowita Kurach z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling.

Na razie nie wiadomo kto i dlaczego to zrobił. Ornitolodzy zgłosili sprawę policji. Zapowiadają też, że postawią nowe tablice i ścieżkę urządzą raz jeszcze. Nie dadzą się też zastraszyć - latem ponownie rozbiją obozy ornitologiczne i będą pouczać niefrasobliwych wędkarzy czy spacerowiczów, by nie wchodzili na tereny lęgowe ptaków.

By podobne problemy nie zdarzały się w Gdyni, zmiany czekają też najbliższe sąsiedztwo rezerwatu Kępa Redłowska.

- Trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego tego obszaru, którego środek ciężkości jest właśnie w obrębie rezerwatu. Chcemy by wpływ urbanizacji także wokół tego terenu był minimalny i nie oddziaływał negatywnie na rezerwat - podkreśla wiceprezydent Gdyni Marek Stępa.

Opinie (155) ponad 10 zablokowanych

  • Mewia Łacha, czyli piknik dla "ekologów". (25)

    Grupa osób zwana przez samych siebie "ekologami", urządziła sobie na tym terenie prywatny camping. Kto tam był od czasu inwazji "ekologów", wie o czym mówię. Ogrodzili teren, jakby był ich prywatny i siedzą tam, spędzając miło czas, jak na prywatnej plaży. Mało tego, na tę swoją "działalność" dostają dotację. Ten niby "terrorysta" z siekierą, próbował zapewne dać im do zrozumienia, że to jednak nie jest ich własność prywatna. I słusznie.

    • 21 63

    • (12)

      Mam nadzieję "synku", ze już ktoś Cie uświadomił, że grupa nie nazwała sie samozwanczo ekologami bo maja w swym składzie profesora ekologii z UG, teren jest ogrodzony tylko w okresie lęgów ptaków a pilnując rzeczywiscie nie umartwiaja się i nie sa ubrani w worki pokutne - ale nie jest to prywatna plaża i niestety o te dotacje to musza sie sami starac a nie przynosi im tych pieniedzy nikt natacy. Mam nadzieje ze ty tez robisz cos pozytecznego a nie chodzisz na spacery z siekiera.

      • 19 5

      • Piszesz bzdury (11)

        1. Teren jest ogrodzony cały czas.
        2. Kuling to pseudo-ekolodzy, którzy dogadali się z urzędnimkami i biorą kasę za swoją niby ochronę, a de facto pozwalają na jej niszczenie :
        Dowody :
        a) osiedle nowiutkich budek dla ptaków w Ptasim Raju powieszonych jedna obok drugiej na przestrzeni kilkuset metrów - żaden ptak tam nie wleci, bo budkl zrobione sa z jasnych desek i odstraszają ptaki i jest ich za dużo,
        b) wygradzając teren tzw. ścieżki edukacyjnej do Mewiej Łachy ci rzekomi ekolodzy wytyczyli ją w miejscach, gdzie rosły rzadkie rośliny podlegające ochronie,
        c) zaakceptowali bez szemrania projekt przebudowy ujścia Wisły Przekopu polegajacy na budowie dodatkowych kilkudziesieciometrowych ostróg w zamian za usypanie nowej łachy, która po ostatnich sztormach już prawie zniknęła,
        d) stosują przestarzałe metody znakowania ptaków obrączkowanie), podcas gdy na Zachodzie, np. Holandia, stosuje się znakowanie specjalną obojętna dla ptaków farbą.
        3. Prof. Gromadzki to znany mitoman, który wsławil się parę lat temu plotką o stadzie kilkuset łabędzi krzykliwych zimujących na Martwej Wiśle - takie stado ostatnio widziano tam przed wojną, a jego podpopieczni na podstawie przesłanych zdjęć nie potrafili odróżnić myszołowa od błotniaka stawowego!

        • 11 11

        • ***Trójmiejska ornitologia*** (1)

          1. to prawda - ale pilnowany jest tylko w okresie lęgowym. Polska ma 500km plaży a ludzie robią raban o kilkaset metrów...
          2. Praca KULING-a jest oparta głównie na wolontariuszach. Kasa którą wcale nie łatwo pozyskać idzie na: Tablice informacyjne, liny, ławki itp. rzeczy mające służyć społeczeństwu i rezerwatowi.
          Dla mnie pseudo-ekolodzy to Ci co Przypinają się do drzew lub chodzą nago po ulicach strasząc "przed atomem". O ile mi wiadomo takie rzeczy w KULINGu nie mają miejsca.

          AD2a. Budki przy ptasim raju (poza granicą rezerwatu) To projekt badawczy Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Gdańsku. nie mają nic wspólnego z KULING-iem. Na drzewach wiszą tabliczki informacyjne : kto i po co to robi jak i wyjaśniające dlaczego jest ich tak dużo. Same skrzynki są wykonane bardzo dobrze zgodnie z najnowszymi wytycznymi właściwie trudno znaleźć lepsze. (prawdziwy ornitolog by wiedział)
          AD2b. Ścieka była wytyczona w taki sposób by szkody były możliwie najmniejsze. Mewia Łacha to rezerwat ornitologiczny mający chronić przede wszystkim ptaki i takowa ścieżka pozwala spełniać to zadanie. Bez ścieżki zadeptywanych było by wiele więcej cennych roślin niż z nią (tu jest próba pogodzenia presji turystycznej i ochrony przyrody) Oczywiście można w inny sposób: zamiast ścieżki postawić strażnika który każdemu człowiekowi wchodzącemu do rezerwatu (nie ważne czy świadom czy nie - generalnie na teren rezerwatów wchodzić nie można; takie jest prawo) wystawi mandat 500zł. Zyskały by na tym przyroda i urzędy, stracili by mieszkańcy Wyspy stawiający na turystykę.
          AD2C. Wg. Mojej wiedzy sprawy są ciągle w toku a proponowane rozwiązania nie wyszły ze strony KULING-a (w brew pozorom w Trójmieście mamy kilka organizacji i całą rzeszę osób zajmujących się zawodowo ptakami)
          AD2d. Nie wiem skąd rzekomy ornitilog posiada takie informacje ale obrączkowanie jeszcze przez szereg lat będzie podstawową metodą badania ptaków - przede wszystkim dlatego że jest ot tania metoda. Farbą maluje się ptaki do badań na małej próbie badawczej, w krótkim czasie np. w sezonie lęgowym. Raz do roku ptaki się pierzą tj. wymieniają całe swoje upierzenie (pomalowane też - o czym każdy prawdziwy ornitolog wie bo to wiedza na poziomie liceum). Zatem malowanie na dłuższą metę się nie sprawdzi. Metalowa obrączka ornitologiczna ma trwałość większą niż życie danego gatunku. Badania naukowe (zachodnie) już dawno wykazały, że obrączki nie zwiększają śmiertelności ptaków anie nie wpływają na ich życie. Przyszłością są oczywiście nadajniki satelitarne - ale są bardzo drogie i za duże na większość gatunków ptaków. Zakłada się ich nie wiele a informacje z nich uzyskiwane nie są do końca jasne. Istnieje ryzyko, że nadajnik może w znacznym stopniu wpływać na zachowanie ptaków podczas wędrówki.
          W Polsce obrączkuje się około 140 tys. ptaków rocznie (KULING może ze 3 tys można to sprawdzić na ich stronie) i jest to wynik bardzo słaby w porównaniu z zachodem. Np. Szwedzi w roku 2008 zaobrączkowali: 340261ptaków a Wielka Brytania 835326 (dane ze strony euring.eu - ostrzegam strona po angielsku). Zatem pod tym względem jesteśmy daleko w tyle (i na pewno Brytyjczycy nie mają więcej ptaków od Nas...)
          AD.3. W sprawie wymienionej osoby nie wypowiadam się. Jedno jest pewne nie ma ona nic wspólnego z KULINGiem

          Tyle ode mnie
          pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich uczestników dyskusji

          • 6 1

          • dziekuję

            miło poczytać merytoryczną wypowiedź fachowca :)

            • 3 1

        • ornitologu

          Chciałbym tylko spytać:
          - czy możesz wskazać dostępne źródło o znakowaniu ptaków farbą
          - i co ma prof. Gromadzki do Kulinga?

          • 4 0

        • A co zrobili z Beką (1)

          Zniszczyli trzcinowiska w których mieszkały tysiące ptaków i urządzili prywatny folwark. Poczytajcie o tym w necie. a do tego urządzili w restkach trzcinowski pułapki (głebokie zamasskowane i zalane wodą doły) na ornitologów nie zrzeszonych w ich pseudo-towarzystwie.

          • 9 7

          • co do Beki

            He he, "cała prawda" - raczej klasyczny przypadek "Nie mam zielonego pojęcia, to się wypowiem". I tak:
            1. Beką nie zarządza Kuling, tylko OTOP, i robi to zgodnie z planem działań ochronnych dla rezerwatu
            2. wpierw się dowiedz, z powodu jakich siedlisk na Bece powołano rezerwat i jaki wpływ na te siedliska ma trzcina
            3. skoro wstęp na Bekę jest tylko po wyznaczonych trasach, to co kogo obchodzą doły na terenie z zakazem włażenia? To tak jakbyś wlazł na słup wysokiego napięcia i miał pretensje, że Cię prąd kopnął.

            • 5 1

        • jestem ciemną turystką ... odróżniam błotniaka stawowego od myszołowa po kilku (1)

          spotkaniach z nimi, łabędzia krzykliwego "zdjęłam" w kanale portowym w Gdyni, wniosek - może i do Mewiej Łachy zawitały. czy znawcy wiedzą gdzie w Gdańsku gniazdują ohary? znalazłam przypadkiem, mam zdjęcia ... już nie wspomnę o innych atrakcjach

          • 4 0

          • ohar

            Sprawdź liczenie ptaków. najwięcej ich było w zachodniej części zatoki gdańskiej od marca do czerwca, potem ich liczba bardzo spada. (sprawdzałam dane Kulingu 2011).

            • 1 0

        • ad 2 d) (1)

          Sprawdziłąm organizację koordynującą znakowanie ptaków w Europie euring org .
          Przede wszystkim korzystają z obrączek, także na szyję, wyjątkowo (koszty) z nadajników satelitarnych.

          • 3 0

          • przecież ptaki się pierzą - jakie więc znakowanie farbą na piórach?

            przykre, że akurat w momencie, kiedy ochrona ptaków jest zagrożona przez wandali, Ty, "ornitologu", wyłuszczasz swoje pretensje (a może plotki?), których przeciętny człowiek ani nie rozumie, ani nie ma możliwości zweryfikowania. Zrób to, co robisz anonimowo w necie, drogą oficjalną.

            • 6 1

        • jestem laikiem

          ale w całej Polsce stosuje się obrączkowanie ptaków. To nie jest specjalność grupy Kuling. Co więcej, nawet obroże ptakom się zakłada w Polsce (a może za granicą?), co robi nieprzyjemne wrażenie i budzi wątpliwości. Może ornitolodzy przy okazji wypowiedzą się na temat tych obróż na szyję?

          Teren nad morzem jest grodzony tylko sezonowo.

          • 3 3

        • macie swoje wydawnictwa ornitologiczne i spotkania

          Tam możecie prowadzić dyskusje, która grupa lepsza, a które działanie niepożądane.

          Wątpię, czy artykuł o zniszczeniu rezerwatu jest dobrym powodem do atakowania grupy, do której masz zastrzeżenia. Suma sumarum, chronią te jaja przed "zwykłymi ludźmi", którzy nic dobrego ze sobą nie przynoszą.

          • 3 1

    • Żałosny jest ten wpis. (3)

      Jeśli nie wiesz, po co tam są ludzie badający rezerwat lub pilnujący go, to wybacz, ale za mało wiesz na dany temat, by uprawiać żenujące krytykanctwo.

      Przy okazji - skąd ludzie biorą takie bzdury o "dotacjach" dla ekologów? Proponuję wybrać się kiedyś samemu na obóz naukowy i przekonać się osobiście, czy są jakiekolwiek "dotacje".

      • 10 8

      • A za co ekolodzy owie wybudowali ową ścieżkę? (2)

        Za damski interes? O nowych budkach dla ptaków w Ptasim Raju w liczbie kilkuset nie wspomnę - a ptaki od tych budek uciekają aż miło.
        Kulingi oszczędzają na obozie, bo tam przyjeżdżaja pasjonaci z całej Polski i dla nich to frajda, a Kulingi koszą kasę.
        Kiedyś im zaproponowano zbudowanie (minimalnym kosztem) paru pływających wysp na Jeziorku Mikoszewskim dla przywrócenia miejsc lęgowych dla paru gatunków ptaków, to powiedzieli, że tak się nie da, bo oni muszą zamówić dokumentację w Wlk. Brytanii i że to będzie kosztowało kilkaset tyś.
        I tyle w temacie, jak nie znasz kulisów ich działalnosci, to nie siej propagandy.

        • 3 12

        • ...

          "ornitolog" - następny specjalista od liczenia kasy w cudzej kieszeni.
          Zamiast bić pianę i udowadniać, jakie to kulingi złe, możesz się zająć wschodnią stroną rezerwatu. Załatwić dotację na te niskokosztowe platformy, samemu zrobić projekt, samemu je zbić i zwodować, a za resztę dotacji zrobić prywatny camping nad Jeziorkiem Mikoszewskim albo jechać na Majorkę.

          • 4 0

        • hmm

          " O nowych budkach dla ptaków w Ptasim Raju w liczbie kilkuset nie wspomnę - a ptaki od tych budek uciekają aż miło. " O ile dobrze pamiętam to nie KULING wieszał budki w RP Ptasi Raj - a dlaczego jest ich tak wiele - wystarczy zapytać i można się dowiedzieć. -> "I tyle w temacie, jak nie znasz kulisów ich działalności, to nie siej propagandy." Święte słowa.

          • 3 0

    • Ty chyba nie bardzo wiesz o co w tym wszystkim chodzi

      1. Ścieżka edukacyjna jest całoroczna tak samo jak rezerwat jest rezerwatem przez cały rok. Wiosną i latem chroni się lęgi ptaków, jesienią i zimą chroni sie miejsce odpoczynku ptaków migrujacych i zimujących. Naprawde mając prawie całe wybrzeże do dyspozycji nie trzeba pakować swojego d*pska akurat na ten cypel....
      2. Budki dla ptaków na wyspie sobieszewskiej SĄ wykorzystywane przez ptaki, np. nurogęsi które regularnie wyprowadzają w nich legi. Skąd teoria że ptaki sie boją tych budek? Byłeś przy inwentarycacji? A moze ptaki Ci powiedziały ze budki kulingowskie są niewygodne, że nie ma w nich klimatyzacji a i firanka w otworze wejsciowym mało gustowna...
      3. Scieżka powstała na wydmach po to aby uchronic wydmy... dziwne ale prawdziwe, lepiej poświecić kawałek czegoś cennego aby uchronić resztę. Inaczej ludzie by zadeptali całe wydmy. Przy ustanawianiu ściezki wybrano wariant najmniej szkodliwy, co więcej pare ciekawszych roslinek przesadzono za ogrodzenie, tak aby nie zadeptać. Byłeś przy budowie tej ścieżki? Ja byłam...
      4. Obrączkowanie to obecnie najpopularniejsza metoda znakowania i badania ptaków, dale duzo informacji a przy tym jest mało inwazyjna - o wiele mniej niż np. transmitery. tak sie obecnie bada tą grupę zwierząt - to nie wymysł kulinga! Trzeba pamietac ze przy obrączkowaniu zachowane są wszelkie normy etyczne. Nie wiem czy wiecie ale to obrączkarz w własnej kieszeni kupuje sobie obraczki i w jego interesie lezy aby ptak z obrączką żył jak najdłużej i dawał jak najwiecej informacji zwrotnych niż jakby miał paść po zaobrączkowaniu na zawał.
      5. W domku nie mieszka banda młodzieży, która robi co chce bo jest na biwaku... Naprawde zapraszam na oboz. To ciezka praca fizyczna a i psychiczna (edukowanie ludzi bywa męczące). Nie wiem o co chodzi ze śmieciami, ile razy ja tam nie byłam na obozie to wszelkiego rodzaju odpadki były zbierane do smietnika który później był transportowany do świbna. Śmieci na plaży było najwiecej po sztormie - puszki, plastikowe opakowania itp.

      Jeżdże na kulingowskie obozy od wielu lat - żadnej kasy sie za to nie dostaje, na plazy siedzą wolontariusze. Co wiecej - nikt nie dostaje kasy za siedzenie na plazy, ludzie poswiecają swój prywatny czas i urlopy. Kasa jest na np. zbudowanie sciezki - ale nie na wynagrodzenie robotników bo to czyn społeczny. Ponoście sobie drewniane pale po piasku w upale, zobaczycie jakie to 'biwakowanie'.

      Myśle ze niechęc bierze sie z tego ze na kawałek plazy nie wolno wejsc, a jak czegos ine wolno to Polak zaraz się zacietrzewia i zaczyna wszystkich obrażać. To naprawde cenny rezerwat a jak ktos chce sobie 'pobiwakować' to zawsze moze sie zgłosic do kulinga i wyrazić chęć udziału - ręce do pracy zawsze sa mile widziane.

      A co do prac remontowych w ujsciu to... kuling nie ma na to wpływu. Nie ma mocy sprawczej, ktos zdecydował ze tak ma byc i juz. Dodatkową łache wymyślili hydrolodzy jako rekompensatę za bagrowanie w sezonie legowym. Niestety tak jak było to wiadomo łachę zabrało morze - ale hydrolodzy robią rózne dziwne rzeczy od betonowania rzek po wieczne bagrowanie.

      • 9 3

    • (2)

      Ekolodzy ? Dbają tylko o ptaszki, a śmieci po ich obozie latam leżą w okolicy ich obozowania.Nie wiem jak było w 2011r. ale w poprzednich było tragicznie.

      • 6 7

      • To kwestia podziału zadań. Śmieci uprząta Urząd Morski. Ale znikąd się one przecież nie biorą, ktoś je musiał najpierw wrzucić (1)

        albo do Wisły, albo do morza, albo od razu gdzieś w krzaki.

        • 0 2

        • Czytaj ze zrozumieniem

          A z tego co napisałeś wynika, oprócz tego, że jesteś debil, że sam na plaży lub w lesie zostawiasz śmieci na miejscu swojego "urzędowania", bo przecież od tego są inni - prawda?
          A co do śmietnika po kulingach to akurat święta prawda

          • 4 1

    • Najwiekszy spokoj to byl kiedy tam wojsko stacjonowalo.

      Jakos wiekszy szacunek wzbudzali niz ekolodzy, a takie kretyna z siekiera to by szybciutko namierzyli.

      • 8 0

    • zapisz się na siłownię

      Tam parę razy w tygodniu będziesz mógł walić w worek treningowy myśląc sobie "co mnie wkurza". Zdrowiej i bez mandatu!

      • 9 3

    • Mewia Lacha

      Nie zgadzam sie z ta opinia! Od lat wielu regularnie odwiedzamy to miejsce, zawsze widze, jak pracuja ekolodzy, czesto pokazuja nam i wyjasniaja dzieciom jaki to ptak, czy gdzie gniazduja. Jestesmy zachwyceni tym miejscem!

      • 21 3

    • głupich nie sieją

      Ornitolodzy chętnie udzielają informacji, ale, jak mówi przysłowie, "można konia przyprowadzić do wodopoju ale nie można zmusić, by się napił" :P

      • 7 6

  • ludzi wpuscic do rezerwatu to nie...

    ale wyprzedawac tereny przyrodniczo cenne developerom, to gdynskim urzednikom

    OBŁUDA!!!!!

    • 1 2

  • ptakom morskim potrzebny jest brzeg i plaża

    Potrzebują jej do wypoczynku, do składania jaj i ich wysiadywania. One nie gnieżdżą się na czubkach drzew w lesie, tylko na odkrytej płaszczyźnie brzegu. Tej samej, którą zawłaszczają turyści. Rybitwa, o której tyle tu się mówi, składa i wysiaduje jaja w czerwcu i lipcu, czyli w szczycie sezonu turystycznego. Gdyby nie ogrodzenie kawałka plaży, tak jak ktoś napisał wcześniej, oglądalibyśmy ją i inne ptaki w internecie.

    Naprawdę nie rozumiem, ile trzeba mieć złej woli w sobie, uporu i głupoty, żeby ciskać się o ogrodzony przed zdeptaniem kawałek plaży, mając jej tyle pod dostatkiem.

    • 5 1

  • POCIĄGNĄĆ NAUCZYCIELI DO ODPOWIEDZIALNOŚCI, ŻE NIEWYEDUKOWALI ODPOWIEDNIO TAKICH GŁĄBÓW (2)

    PRZECIEŻ BIORĄ PIENIĄDZE ZA EDUKACJĘ

    • 7 1

    • za edukację (1)

      nie za wychowanie..

      • 1 0

      • ale nie edukują głąbów w zakresie najprostszych rzeczy

        typu chodzenie po ulicy, śmiecenie, niszczenie.

        • 0 0

  • MEWA (8)

    OD WIELU LAT JEZDŻE TAM I TO CO ZROBILI OWI EKOLODZY TO POWINNI ZA TO PÓJŚC DO PIERDLA, LATEM MAJA TAM DOMEK , ŁÓDKI Z SILNIKAMI I SOBIE ZA DOTACJE URZĄDZILI PRYWATNĄ PLAŻĘ , POGRODZILI , POWYCINALI MNÓSTWO KRZAKÓW I DRZEWEK , TAK ZDEMOLOWANEJ TEJ CUDNEJ OKOLICY NIE WIDZIAŁEM NIGDY AŻ MI SIE ŁEZKA ZAKRĘCIŁA GDY TO WSZYSTKO ZOBACZYŁEM , WYPALONE PALENISKA ZDEPTANE WYDMY ŚMIECIOWISKO I TO SĄ EKOLODZY ? BANDA PAJACÓW I POZORANTÓW , GNAĆ ICH Z TEJ PRZEPIĘKNEJ OKOLICY . TŁUMÓW TAM NIE BEDZIE BO DOJŚCIE JEST ZA TRUDNE , A TA BANDA ZROBIŁA TAM SOBIE PRYWATNY FOLWARK .

    • 8 12

    • (1)

      Dokładnie tak. Też to zauważyłem. Pod pozorem ekologii, prywatna plaża, camping, ognisko, hamaki itd.
      Mewia Łacha jakoś przez wiele lat radziła sobie bez "ekologów". Ja bywałem tam, gdy ich nie było i nie widziałem takiej zgrozy jaką widzę teraz.

      • 4 6

      • do andrzej i synek

        widziałam ten camping i hamaki i motorówki zeszlego lata. Jak trzeba byc zaklamanym i złóśliwym, żeby to tak opisywać. Wspaniały camping bez prądu i bieżącej wody, wodę pitną wożą ze Świbna i jedzenie ze Świbna noszą w plecakach 2km. No po prostu wspaniałe warunki, nic tylko leżeć do góry brzuchem i wypoczywać.

        • 3 3

    • (4)

      żaden z was zapewne nie zadał sobie sobie trudu, żeby zobaczyć efekt tego 'campingu', a możecie zobaczyć na stronie Kulingu sprawozdanie z działalności tych obozów. Oni pilnują gniazd ptaków, żeby młode mogły się spokojnie wylęgnąć i wychować. To są ptaki pod ochroną. Lęgną się tam dopiero od kilku lat i dzięki Kulingowi urodziło sie tam i wychował kilka pokoleń cennych ptaków. Przy okazji obrączkują też inne ptaki odwiedzające to miejsce. Prowadzą też edukacje, uczą ludzi miłości i szacunku do przyrody.
      Może zamiast zazdrościć, zapisz się na obóz ornitologiczny na Mewiej Łasze. Sam doświadczysz tego dobrodziejstwa. Tylko, że tam trzeba pracować, bo jest pracowity 'camping'.

      • 9 4

      • (2)

        Piszesz rzeczy nie weryfikowalne. Na jakiej podstawie twierdzisz, że dzięki tej grupie "urodziło się tam i wychowało kilka pokoleń cennych ptaków"? Ptaki te były tam, gdy was nie było i będą, gdy was nie będzie. Uważam, że to, co tam zrobiliście przynosi więcej szkody, niż pożytku. Nie twierdzę, że tego miejsca nie trzeba chronić, ale zdecydowanie nie należy tego robić za pomocą jakiejś obozującej tam grupy młodzieży.

        • 3 6

        • synku, jesteś w błędzie...

          ...twierdząc, że ptaki tam będą, gdy nas nie będzie. Kiedyś nie było skuterów, paralotni, quadów. To wszystko napiera na rezerwat dzień w dzień. Nawet prywatny poduszkowiec po łachach ganiał. Gdyby tego nie pilnować, byłoby jak na wszystkich innych plażach. A rybitwę czubatą oglądałbyś sobie w internecie.
          Sukces lęgowy rybitw jest dokumentowany, a dokumentacja dostępna, więc jest to jak najbardziej weryfikowalne.
          Co do ochrony, podaj jakąś swoją metodę. Skuteczną. Bo postawienie tablic informacyjnych i udawanie, że to wystarczy, było już ćwiczone. Z miernym sukcesem.

          • 2 1

        • ptaków czyli gniazdujących rybitw czubatych (pod ochroną), tam wczesniej nie było !! Są tam od 2007 r , to jest jedyne miejsce w Polsce, w którym te ptaki mają gniazda, dlatego jest takie ważne. KULING pojawił się tam w tym samym roku co rybitwy.

          • 9 2

      • byłam, widziałam. cieszę się, że dbają o ptaki, które spokojnie mogą składać i wysiadywac jaja, nie nękane przez turystów.

        Żadnych śmieci ani połamanych drzewek nie było. Zagrodzony tylko wąski kawałek plaży, także spokojnie kąpaliśmy się na czystej plaży poza ogrodzeniem. Rozmawialiśmy z ornitologami, którzy bardzo ciekawie nam wszystko pokazywali i wyjaśniali. Także popieram ten "camping", jak nazywają to jacyś złośliwcy i zazdrośnicy. Nie wiem, w czym problem, bo można się zapisać na ten "camping". Poza tym, jak pisałam, nieogrodzonej plaży i brzegu morza dla każdego jest mnóstwo.

        • 4 3

    • Andrzeju pod tytułem MEWA, bredzisz...

      Jestem tam co roku od 4 lat. Z tego co piszesz, zgadza się domek (na co jest zgoda RDOŚ) i ogrodzenie (żeby matoły nie umiejące czytać nie właziły, gdzie nie trzeba). Całą resztę musiałeś wyśnić. Tłumy niestety są - od rana do wieczora. To za trudne dojście też sobie wyśniłeś.

      • 2 2

  • Jacy ekolodzy, (5)

    wystawiają truciznę na drapieżniki np. lisy.
    Część tej ścieżki została zniszczona w zeszłym roku na wiosnę i nie została odbudowana poza wkopaniem słupków i nową liną. Tablice walały się po wydmach. Wydaje mi się że część tych zdjęć jest z zeszłego roku, ponieważ na niektórych zniszczenia są takie same jak rok temu.
    Dużo zniszczeni jest wywołana sztormami i zalodzeniem np: schody na podest widokowy nad jeziorkiem przy Wiśle.
    Myślę że ekolodzy szukają kasy tanim hasłem o wandalach i szukają ich w śród młodzieży.
    Zapraszam

    • 2 5

    • trutka :)

      W zeszłym roku będąc na spacerze akurat pytałam o trutkę. Tam stoją tylko tablice ostrzegawcze, bo to trochę działa na psiarzy pusczających tam psy luzem. Bardziej niż prosby i pouczania.

      • 0 0

    • ciekawe ile ptaków się otruło tą trutką na lisy ... (2)

      widziałam te tablice - trutka na lisy wyłożona ... do lisów się strzela, lis umiera szybciej a nie w mękach,

      • 0 1

      • ale kto podpisał się na tej tablicy?

        Przecież las należy do nadleśnictwa.

        • 0 0

      • chyba że się go trafi w nogę albo w brzuch.

        • 1 0

    • drogi mieszkańcu

      zniszczenia są takie same, bo ZNOWU ktoś poszedł i pociął line przy każdym słupku. Być może zrobił to mieszkaniec Wyspy.

      • 3 0

  • Mewia Lacha zniszczona wczesniej (7)

    Ponad 2 tyg temu bylem na spacerze i juz była zniszczona,wiec nie jakies kilka dni temu.Czy nie da sie tam zamontowac kilku kamer?

    • 43 0

    • ludzie, dajcie spokój z kamerami (1)

      przecież to już jest jakaś choroba społeczna, że w lasach pojawiają się kamery. Do czego to ma prowadzić?

      • 1 3

      • do złapania wandali !!

        • 0 0

    • Zniszczenia na Mewiej Łasze są też efektem również styczniowego sztormu, dewastacji (np. zamalowanie frg. tablicy farbą) i in. Stan z tego okresu również jest udokumentowany.

      • 0 0

    • zakres zniszczeń - obecnie

      Część dużych zniszczeń infrastruktury ścieżki jest wynikiem sztormu (z okresu stycznia br.) i innych (wandalizm). Proszę o kontakt na kuling@wp.pl w sprawie ustalenia zakresu zniszczeń, które Pan, Panie Piotrze, stwierdził 2 tyg. temu.
      Pozdrawiam.

      • 0 0

    • Ale to muszą być jacyś g*wniarze z Sobieszewa (2)

      bo przecież komu by się chciało specjalnie z Gdańska przyjeżdżać, żeby tablice łamać. Złapać i wpuścić takiego z szalikiem Arki na stadion Lechii i będzie miał łamanie...:)

      • 2 3

      • komu z Sobieszewa chciałoby się tam jechać to pewnie ktoś ze Świbna

        • 0 0

      • g*wniarze z siekiera po lesie chodza?

        To mi bardziej pasuje na jakiegos zawzietego dziada, ktory wlasnie "przez durny rezerwat" nie mozesz czegos robic. Czy to rybki, czy to wyrzucanie worow smieci ...
        Spontanicznie, po alkoholu moze ktos by polamal jedna czy dwie tablice, ale tutaj widac, ze ktos metodycznie z uzyciem narzedzia, chodzil i niszczyl. Psychopata.

        • 5 1

  • zainstalować ukryty monitoring, złapać na gorącym uczynku i od razu łapy połamać! więcej niczego nie zniszczą

    • 2 0

  • Do tych co lubią niszczyć.

    Jeżeli najdzie was ochota żeby coś zniszczyć proponuję uderzać rytmicznie głową w kant cegły, bądź kantem cegły w głowę do czasu ustania ochoty. W razie nieskuteczności proponuje pojedynek z płytą chodnikową, należy uderzać w nią pięścią.Nie rozumiem ludzi którzy ukazują swoją wyższość nad szybą lub jakąś inną tablicą, idźcie na ring ukażcie wyższość nad bokserem lub zapaśnikiem czy coś.

    A tak na serio, za to co zniszczycie, również płacicie w podatkach i innych opłatach więc naprawdę trzeba być idiotą żeby coś takiego robić

    • 1 0

  • Jacy Ekolodzy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Misy i gongi | sesja relaksacyjna z Jakubem Leonowiczem

70 zł
spotkanie, warsztaty

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Forum

Najczęściej czytane