- 1 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (199 opinii)
- 2 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (69 opinii)
- 3 Moc atrakcji na aktywny weekend (4 opinie)
- 4 Kajaki poza Trójmiastem nieznacznie droższe (6 opinii)
- 5 O krok od wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa (22 opinie)
- 6 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (13 opinii)
Zagraj w palanta w Parku Reagana
4 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat)
Zobacz trening palanta w parku Reagana
Palant to zespołowa gra na punkty z użyciem drewnianego kija i piłeczki. Zapewne każdy grał w niego w szkole na lekcjach wychowania fizycznego, ale po zakończeniu edukacji już nigdy więcej nie próbował. Tymczasem w parku Reagana, kilka razy w miesiącu, są organizowane turnieje gry w palanta. Udział w nich jest bezpłatny.
Zasady rozgrywek różnią się nieznacznie w zależności od regionu Polski, ale zgodnie z wytycznymi Polskiego Stowarzyszenia Palantowego przedstawiają się one następująco: gracze dzielą się na dwie drużyny po co najmniej sześć osób i grają na boisku o wymiarach 50-75 m długości i 20-25 m szerokości, które zostaje podzielone na dwie strefy: niebo i piekło.
Drużyna zajmująca pierwszą strefę ma za zadanie jak najdalej wybijać piłkę, a drużyna zajmująca drugą strefę jak najszybciej ją złapać i odrzucić z powrotem za środkową linię, oddzielającą obie strefy. Piłkę, najczęściej tenisową, wybija się przy pomocy drewnianego kija z gniazda, które jest umiejscowione na środku przedniej linii boiska od strony strefy niebo.
Zawodnik, któremu nie udało się wybić piłki, odpada z gry. Natomiast ten, który wybił piłkę, biegnie w kierunku przeciwległego końca boiska i z powrotem. Po drodze zalicza dwie linie oznaczone chorągiewkami: półmetek i metę, które znajdują się równolegle do gniazda w odległości odpowiednio ok. 30 m i 40-45 m. Tymczasem drużyna przeciwna ma zadanie złapać piłkę i trafić nią w biegnącego zawodnika lub wrzucić ją do gniazda. Jeśli uda się trafić przeciwnika, ten odpada z gry. Jednakże zawodnik stojący na linii półmetka lub mety jest bezpieczny i nie można go "zbić".
Jeśli zawodnikowi uda się wrócić do gniazda, jego drużyna otrzymuje punkt, a on może ponownie wybić piłkę z gniazda. Ostatni wybijający - nazywany matką - ma możliwość trzykrotnie wybić piłkę. W tym czasie reszta jego drużyny, która znajduje się na linii półmetka lub mety, może przybiec do gniazda. Dodatkowo, jeśli matce uda się wybić, a następnie przebiec całą trasę i wrócić do gniazda, drużyna ze strefy nieba zdobywa aż trzy punkty.
Co ciekawe, według niektórych źródeł baseball - czyli jedna z najbardziej popularnych dyscyplin sportowych w Stanach Zjednoczonych - wywodzi się właśnie od palanta. Innymi słowy, zasady baseballa zostały rzekomo opracowane na kanwie gry, w którą grali za oceanem polscy imigranci. Warto jednak pamiętać, że to raczej jedynie pogłoska. Bliższa prawdy wydaje się teoria, zgodnie z którą baseball pochodzi nie od polskiego palanta, ale od angielskiego krykieta.
Zapewne niewielu czytelników wie, że od kilku lat działa w Trójmieście oddział Polskiego Stowarzyszenia Palantowego. Zrzeszeni w nim członkowie organizują dwa-trzy razy w miesiącu treningi gry z użyciem drewnianego kija i piłeczki, na terenie parku Reagana na Przymorzu. Treningi są darmowe i każdy chętny - bez względu na swoją metrykę - może wziąć w nich udział.
- Przede wszystkim staramy się propagować tę nieco zapomnianą, polską grę, jaką jest palant. Każdy może zagrać z nami, od najmłodszych po seniorów, gdyż każdy trening rozpoczyna się od wytłumaczenia zasad gry. Dla nas wygrana nie jest najważniejsza, liczy się przede wszystkim integracja i dobra zabawa. Aby mięć bieżący dostęp do informacji o terminach treningów wystarczy polubić facebookowy profil Polskiego Stowarzyszenia Palantowego i śledzić ten profil - zachęca Karol Stańczyk, jeden z organizatorów rozgrywek w palanta.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
29 czerwca 2018