• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Latarki czołówki dla biegaczy. Jak wybrać, ile kosztują?

Rafał Sumowski
21 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Dobrze dobrana czołówka może oszczędzić kontuzji. Wielu biegaczy nie ma bowiem jesienią możliwości trenowania przed zmrokiem. Dobrze dobrana czołówka może oszczędzić kontuzji. Wielu biegaczy nie ma bowiem jesienią możliwości trenowania przed zmrokiem.

Latarka czołowa to jesienią przydatny gadżet dla biegaczy. Własne oświetlenie może zaoszczędzić nam kontuzji, w trakcie popołudniowego lub wieczornego treningu. Ile kosztują, czym się różnią i na co zwrócić uwagę przy wyborze takiego sprzętu radzi nam trener Jacek Czeczot z Ninja Kids.



Sklepy sportowe i turystyczne w Trójmieście



Czy biegasz z własnym oświetleniem?

Po co czołówka dla biegacza?



Jesień dla biegaczy to nie tylko czas zmiany treningowej garderoby i zmagania z coraz niższymi temperaturami, ale także z zapadającymi szybciej ciemnościami. To problem dla tych, którzy ze względu na pracę, naukę czy inne obowiązki, mogą pozwolić sobie na trening dopiero wieczorem lub późnym popołudniem.

- Niektórzy mają do wyboru: biegać wieczorem albo nie biegać wcale. Oczywiście, można wybierać dobrze oświetlone trasy, ale te w zdecydowanej większości są na drogach z twardej, ułożonej mechanicznie nawierzchni. Po dłuższym czasie narażamy na szwank swoje stawy. Dlatego warto biegać po lasach i parkach, a o tej porze roku nie da się tego robić bez lampki - wyjaśnia nam Jacek Czeczot, trójmiejski trener Ninja Kids, który specjalizuje się w biegach z przeszkodami.

Czy ścieżki nadmorskie są za słabo oświetlone? Zagłosuj



- Komfort biegowy jest znacznie większy. Czujemy się pewniej i jesteśmy mniej narażeni na to, że skręcimy kostkę wpadając w dziurę czy na wystający korzeń. Mając skrajnego pecha można nawet uszkodzić oko o niezauważoną gałąź. Inna sprawa, że nawet w oświetlonych alejkach zdarza się, że drzewa zasłaniają światło i są ciemnie odcinki - dodaje Czeczot.

Cięższa mocniejsza, lżejsza wygodniejsza



Im mocniejsze światło (więcej lumenów), tym cięższa lampka. Mocniejsza czołówka będzie większa, a zarazem mniej energooszczędna. Często dobór czołówki opiera się na znalezieniu kompromisu pomiędzy mocą, wagą a energochłonnością sprzętu.

Część biegaczy to zatwardziali antygadżeciarze, dla których minimalizm to podstawa. Każdy dodatkowy sprzęt przeszkadza im w wyostrzeniu zmysłów i skupieniu się na pracy własnego ciała. Oni z pewnością będą kręcić nosem na bieganie z czołówką. Co z resztą?

- Nikomu nie będzie biegało się dobrze z ciężką lampką. Polecam jak najlżejsze czołówki. Nie bawiłbym się w te z wielkim akumulatorem na potylicy, o ile nie mówimy o nocnych spacerach czy wędrówkach. W biegu przez ciężar potrafią spaść, zwłaszcza przy przeskokach. Oczywiście mają większą siłę, ale porządna lekka czołówka też zapewni nam odpowiednią jasność i słup świecenia. Można spróbować z lampką diodową zapinaną wokół piersi, wzdłuż linii sutkowej, ale w tym wypadku jesteśmy pozbawieni możliwości regulowania nachylenia oświetlenia karkiem, co jest dość uciążliwe - przekonuje Czeczot.

Odzież termoaktywna. Kiedy z niej korzystać?



Czołówki przydają się szczególnie podczas popołudniowych ćwiczeń i biegów w parkach czy lasach. Czołówki przydają się szczególnie podczas popołudniowych ćwiczeń i biegów w parkach czy lasach.

Ile kosztuje czołówka?



Najtańsze czołówki w sklepach budowlanych, zasilane bateriami "paluszkami" to koszt 20 zł. W sklepach sportowych ceny zaczynają się od około 40 zł i jak w wypadku każdego sprzętu, są też modele za 100, 200 zł czy zdecydowanie droższe, nawet do 400 zł.

Buty do biegania. Droższe nie zawsze oznacza lepsze



- Duże znaczenie dla ceny ma to czy latarka jest na baterie czy na akumulatorek. Są lampki ładowane na kabel USB, można też dokupić ładowarkę do baterii-akumulatorków i ładować je samemu. Ja takie akumulatorki ładuję do pełna średnio raz na dwa tygodnie. Można też kupić po prostu dobre baterie, przy których na dwóch wymianach można biegać nawet trzy miesiące. Na cenę wpływa oczywiście jakość wykonania paska, zapięć, użyte oświetlenie. Są modele, które mają dodatkowe odblaski lub migające światełko z tyłu, które sprawia, że jesteśmy widoczni dla wszystkich, a nawet widać, w którą stronę biegniemy. Na rynku są też bardziej bajeranckie modele z trzema kolorami świateł. Widziałem czołówkę za 380 zł wykonaną z bardzo solidnych materiałów, z dobrze trzymającymi zapięciami i ładowaną na kabel USB. Bardzo fajna, ale z doświadczenia wiem, że spokojnie wystarczy podstawowy model, byle nam pasował - tłumaczy Czeczot.

Zwróć uwagę na zapięcia



Paski przy czołówkach zazwyczaj wykonane są z materiału przypominającego gumę pasmanteryjną. Szlufki przekłada się przez zapięcia, a te mogą być prawdziwym utrapieniem, gdy są niskiej jakości.

- Zwracajmy na to uwagę. Najlepsze są takie, w których szlufka jest zamknięta. Półotwarte nie zdają egzaminu i łatwo puszczają w trakcie biegu - szlufka z nich wypada, a czołówka spada z głowy. Wówczas nie pomoże nawet, gdy zapięcie jest w trzech miejscach. Jeśli chodzi o plastikowe elementy, odradzam też lampki z regulacją kąta nachylenia. Generalnie im mniej plastiku, tym lepiej - przekonuje Czeczot.

Strój do biegania jesienią. Co i za ile? Czy markowe znaczy lepsze?

Opinie (64) 5 zablokowanych

  • aha to teraz do biegania potrzebny jest gps ,telefon,buty kombinezon kosmiczny i czołowka ? (2)

    • 18 4

    • Dokładnie. A sam biegacz może w zasadzie zostac w domu.

      • 5 1

    • i konto na insta aby znajomi wiedzieli ze biegales

      • 1 0

  • TLDR: wziąć lekką.

    I to jest cała treść z artykułu.

    • 10 1

  • A nie lepiej biegać tam gdzie widno (3)

    Juz takie głupoty wymyślają, cały ten barachł powoduje że zapominamy po co biegamy

    • 10 3

    • nie każdy ma ten komfort.

      • 4 5

    • A ja wolę biegać po lesie a nie przy głównej ulicy.
      A w lesie - na szczęście - jest ciemno.

      • 3 2

    • jeśli sprzęt komuś przesłania ideę sportu to masz rację

      i sporo jest takich co jazdę na rowerze zaczynają od kupna wypasionego roweru mimo że ledwie potrafią jeździć. Ale jeśli to twoja pasja i zaczynasz się w to wkręcać to w pewnym momencie interesujesz się też lepszym sprzętem.

      • 1 0

  • (4)

    Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku.

    • 30 1

    • (1)

      mam nadzieje ze prezydent podpisze w koncu ta ustawe i biegac beda mogli tylko certyfikowani biegacze. zbyt duzo amatorow pcha sie do tego sportu

      • 13 0

      • On wszystko podpisze

        • 5 1

    • Z księzyca spadłeś?
      N każdym tematycznym forum tak jest.
      A latarka po 9 zł to jednak badziew i nie ma co się oszukiwać.
      Biednego nie stac by tanio kupować.

      • 0 1

    • teraz za 9zł mozesz kupic co najwyzej baterie która starczy na kilka godzin

      • 1 0

  • (7)

    polecam petzl tikkina

    • 3 2

    • dokładnie Petz nie ma sobie rownych

      • 2 1

    • Badziew

      • 1 2

    • mam tikkine (4)

      miałem też tikke (ale padłu aku CORE)
      obecnie używam trek 500 z decathlona.

      Petzle sa niezłe ale na zwykłych akumulatorkach AAA (eneloop) działają słabo - zbyt duże prądy i aku nie wyrabiają. Z kolei dokupienie akumulatora CORE to koszt koło 90 zł i sprawa kiepsko sie kalkuluje skoro w deca całą lampe z akumulatorem można kupić taniej .

      • 3 0

      • (3)

        A to nie napięcie za niskie w eneloopach, a nie prąd za mały?

        • 0 0

        • za mała wydajność prądowa białych eneloopów. (2)

          Byc moze czarne dały by radę bo one sa projektowanie do dostarcznia dużej ilości energi w krótkim czasie ale białe przy odpaleniu lampy z pełna mocą bardzo szybko przygasają.
          Nie znaczy to iż sie wyczerpały - wystarczy dać im "odpocząć" a będą działać normalnie i odpowiednio długo. Ale nie dają rady pracować na pełnej mocy dłużej niz kilkanaście minut.

          • 0 0

          • (1)

            dlatego zamieniłem tikkine na tikke - która wraz z akumulatrorem pracowała odpowiednio długo i dawała naprawdę dużo światła. Bardzo fajna lampa ale niestety akumulator nie wytrzymał ulewnego deszczu :/
            potem kupiłem trek 500 z deca za 1/3 ceny tikki i też daje radę :)

            • 0 0

            • a nie sory to była actic core :)

              • 0 0

  • (3)

    Ciężko jest byc biegaczem w dzisiejszych czasach. Kiedyś wystarczyl zwykły dres, rozgrzewka, bieganie i powrót do domu. Teraz jest zdecydowanie trudniej. Bez loga na logu, włączonych 3 aplikacji, do tego smartwatcha na ręku oraz chwalenia się na mediach społecznościowych słupkami z wynikiem oraz selfie z biegania... Oh! Ciężkie te życie biegacza:) Marketingowcy to najgorsza plaga tego wieku.

    • 29 4

    • akurat czołówka do biegania po zmorku to nie jest fanaberia, nie przesadzaj (1)

      faktycznie może uratować przed głupim urazem, pozdro

      • 5 4

      • Dokładnie, ja np. biegam bez "smartfona", tylko ze zwykłym zegarkiem ze stoperem. Akurat czołówka czasami by mi się przydała, bo najczęściej biegam wieczorami.

        • 5 1

    • ...

      Jeżeli ktoś ma iść pobiegać to nieważne czy włączy 5 czy 10 apek - ważne że pobiega :) a jak mu gadżety pomagają/motywują to nie ma co narzekać :)

      • 3 0

  • O, to to pani Karolina z poprzedniego artykułu się ucieszy

    Może przestanie bać się biegać po zmroku

    • 16 0

  • (3)

    Bardzo popieram uzywanie swiatel i odblaskow po zmroku.
    Chcialabym jednak zwrocic uwage na ich poprawne uzytkowanie. Akurat u biegaczy nie spotkalam sie z tym problemem, ale u rowerzystow nagminne jest ustawienie swiatel przednich w taki sposob, ze oslepiaja przechodniow.
    Na ulicy, jeszcze pol biedy, bo i tak jest duzo innych swiatel i troche sie to rozprasza, ale spacerujac po Parku Reagana, gdzie sciezki dla pieszych i rowerzystow sa oddzielone, notorycznie dostaje po oczach swiatlami rowerow. W mniejszych parkach, ze slabszym oswietleniem jest jeszcze gorzej. Prosze, ustawiajcie je tak aby swiecily na droge, a nie ludziom po twarzach.
    O hulajnogach na minuty nawet nie ma co dyskutowac, bo tam montuja takie reflektory, ze czlowiek potem przez kilka minut dobrze nie widzi, ale tam chyba uzytkownik nie ma na to za bardzo wplywu.

    • 10 1

    • to niestety jest problem z sama lampa a nie jej ustawieniem

      lampy które nieoślepiaja osób naprzeciwko musza miec specjalną konstrukcję (np spełniać normę StVZO). To nie jest kwestia ustawiania ale jej budowy - tyle że nas zbyt mało osób zwraca na to uwagę.
      nie na też takiego wymogu prawnego niestety by stosować odpowiednie lampy

      • 3 0

    • Swiatła

      To kup sobie okulary ! Ciekawe jak mogą cię oślepiać jak idziesz po przeciwległej ścieżce ! Chyba że łazisz po rowerowej !

      • 1 8

    • Użytkownik hulajnóg może też regulować światła , uważam że lepiej niech będą mocne i chwilowo oślepiają niż w ogóle ich brak !

      • 0 1

  • Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów (6)

    Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku.

    • 5 0

    • ale wiesz że przed chwilą napisałeś to samo ? (1)

      • 1 1

      • to jest pasta kapitanie oczywisty

        • 2 0

    • ciekawe mi natychmiast wyskakuje blokada a ty piszesz kopiuj wklej i żadnej reakcji.

      • 1 0

    • Dobra pasta zawsze znajdzie entuzjastów.

      • 1 0

    • im drozsza latarka tym biegacz

      ma sie czym pochwalić ;)))

      • 1 0

    • no co? Pasja.

      • 0 0

  • Porady guzik warte bo wszystko zależy od tego gdzie biegasz i jak szybko. (4)

    W terenie na zdjęciu czołówka nie jest potrzebna! Człowiek doskonale widzi w półmroku tylko oczy musza sie przyzwyczaić .I podstawowa sprawa to barwa swiatła czy inaczej jego temperatura .Ciepłe czyli zólte jest zblizone do swiatła dziennego i jest zdrowe dla oka jednoczesnie jest lepszy kontrast i lepsza widocznosc .A za to zimna śnieżno biała jest bardzo nie zdrowa i człowiek nie widzi szczegółów im szybciej biegnie tym gorzej.

    • 4 5

    • co to za banialuki? (3)

      "Ciepłe czyli zólte jest zblizone do swiatła dziennego"
      Swiatło dzienne to co najmniej 5000K - to oczywiście zalezy od pory dnia, pory roku zachmurzenia, powierzchni itd. ale w zimie na śniegu i w to nawet 7000K moze być

      Standardowa żółta żarówka (żarnik) i naśladujące je LEDy to koło 2600K. Halogeny to niecałe 3000. LEDy to faktycznie te 5000K maja - ale z tym że to niezdrowe czy widzi sie mniej szczegółów to nieprawda.
      Polecam przejechać się autem z żarówkami H9 i ledami. Lepsza widoczność w świetle tych drugich jest widoczna jak na dłoni.

      • 4 0

      • Wiesz,

        ten post o "żółtym dziennym" tylko dowodzi braków w podstawowym wykształceniu. I będzie gorzej. No jak to? Przecież słońce jest żółte, to światło też jest żółte... Przyzwyczajonym przez lata do żarówek żarnikowych nie wytłumaczysz.

        • 1 1

      • wypada nieco doprecyzować (1)

        Światło dzienne faktycznie jest zimne (choć np. przy wschodzie lub zachodzie słońca może być neutralne lub wręcz ciepłe), może mieć temperaturę nawet rzędu 10000 K w bardzo pochmurny dzień.

        Typowe światło żarowe to 2800 K a nie 2600 K (choć to zależy bardzo od mocy i typu żarówki - im niższa moc tym zwykle cieplejsza barwa, cieplejsze są też żarówki typowo dekoracyjne, zimniejsze będą natomiast źródła o wyższej temperaturze włókna np. modele o podwyższonej sprawności kosztem żywotności lub halogenowe...).

        Ledowe odpowiedniki żarówek również mają zwykle w okolicach 2800 K ale są też dostępne zimniejsze modele.

        Ogólnie diody są produkowane w bardzo szerokim zakresie temperatur, gdzieś tak od 2000 K do 10000 K. Zimne diody są sprawniejsze (co istotne przy wyścigu na lumeny) ale mają za to gorszy współczynnik oddawania barw.

        W latarkach zazwyczaj stosuje się zimne LEDy, powyżej 5000 K.
        Takie światło nie jest niezdrowe ale rzeczywiście jest nieco mniej skuteczne.

        Człowiek subiektywnie odbiera zimne światło jako słabsze (porównując do światła ciepłego dającego taki sam efekt np. identyczne natężenie oświetlenia na danej powierzchni), w zimnej barwie spada nieco kontrast i możliwość rozpoznawania szczegółów.

        Przykład z samochodem jest nie trafiony ponieważ samochodowe lampy LEDowe dają więcej, lepiej skierowanego, światła na drogę niż tradycyjne halogeny (zresztą i w tych ostatnich bywają znaczne różnice w oświetleniu wynikające choćby z konstrukcji samej lampy).

        Gdybyś jednak porównał w praktyce latarki o podobnych parametrach ale różnej temperaturze barwowej to sam byś się przekonał, że w niektórych zastosowaniach, ciepła barwa może być lepsza.

        Przykładowo przy takim bieganiu, ciepłe diody mogą świecić nieco słabiej dając ten sam efekt praktyczny czyli możliwość zauważenia przeszkód a przy uprawianiu takiego sportu im mniej światła tym lepiej, żeby samemu siebie nie oślepiać i widzieć cokolwiek poza obszarem oświetlonym.

        • 1 0

        • w reflektorach i oświetleniu ważne jest też widmo

          temperatura barwowa to też nie wszystko. Niskoprężne lampy sodowe maja temperaturę koło 2000K ale widmo jest tak ubogie ze w zasadzie świat oświetlany przy ich pomocy jest monochromatyczny. Ledy maja różne widmo ale są takie co maja naprawdę mocno zbliżone do światła dzinnego.

          przy czym przy takim bieganiu po nocach można świcić sobie czerwonym ledem aby nie psuć akomodacji oka a jednocześnie coś tam pod nogami widzieć. ale to juz inna historia.

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bajkolandia - nocowanka dla dzieci

150 zł
spotkanie, warsztaty, zajęcia rekreacyjne

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Spacer z Przewodnikiem: Gdańsk - Droga Królewska i ciekawe zakamarki Głównego Miasta

47 zł
spacer

Forum

Najczęściej czytane