Nie odstraszył ich ani porywisty wiatr, ani przelotny deszcz. W niedzielne przedpołudnie na ulicach Gdańska rozegrano 56. edycję Biegu Westerplatte. W zmaganiach poświęconych polskim żołnierzom, którzy we wrześniu 1939 roku bronili Wojskowej Składnicy Tranzytowej, wzięło udział blisko 3,5 tys. osób. Pierwszy na mecie pojawił się Sebastian Wąsicki z Redy. Jego wynik to 32 minuty i 24 sekundy.
tak, przynajmniej kilka razy w roku
43%
tak, ale najwyżej raz, dwa razy w roku
12%
nie, ale w przeszłości brałem w nich udział
5%
Jak sama nazwa wskazuje, niedzielny bieg upamiętnia załogę polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, która bohatersko broniła się w dniach 1-7 września 1939 roku, atakowana przez przeważające siły niemieckie z lądu, morza i powietrza.
Warto wspomnieć, że to najstarszy bieg uliczny w całej Polsce. Jego pierwsza edycja odbyła się w 1962 roku. Co ciekawe, w zmaganiach wziął wówczas udział jeden z polskich weteranów walk o słynny półwysep.
Uczestnicy biegu mieli do pokonania dystans 10 km. Trasa rozpoczynała się u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża, a następnie ulicami Sucharskiego - Lenartowicza - Siennicką - Angielską Groblą - Ołowianka - Wapienniczą - Stara Stocznia - Wałowa - Rybaki Górne - Popiełuszki wiodła pod Europejskie Centrum Solidarności. Tym samym biegacze mieli okazję minąć na trasie dwie, stosunkowo nowe atrakcje Gdańska: kładkę na Wyspę Ołowianka oraz
Muzeum II Wojny Światowej.
SPRAWDŹ, ILE PRZEBIEGNIESZ PRZEZ 12 MINUT. BEZPŁATNY TESTZmagania rozpoczęły się punktualnie o godz. 10:10, a na linii startu zameldowało się dokładnie 3480 osób. W kratkę - tak można najkrócej określić pogodę, jaka towarzyszyła biegaczom. Na przemian wiał porywisty wiatr, padał przelotny deszcz i świeciło słońce. Tylko słupek rtęci pozostawał niezmienny i pokazywał 13 stopni Celsjusza.
Pierwszy na mecie pojawił się
Sebastian Wąsicki z Redy. Zwycięzca 56. Biegu Westerplatte już od pierwszych metrów wysunął się na prowadzenie, a jego przewaga na drugim kilometrze wynosiła aż kilkadziesiąt metrów. Wprawdzie rywalom Wąsickiego udało się skrócić ten dystans na kolejnych odcinkach, ale bez większego rezultatu. Zawodnik z Redy wbiegł niezagrożony na metę z czasem 32 minuty i 24 sekundy, 16 sekund przed zdobywcą 2. miejsca na podium.
- Spełniło się moje marzenie, na które pracowałem 15 lat. Nie mogłem sobie wyobrazić piękniejszego rezultatu, jak zwycięstwo w tym jakże pięknym, najstarszym ulicznym biegu w Polsce. Pierwsze pięć kilometrów było lekko z wiatrem i biegało się komfortowo. Momentami wiatr troszkę kręcił z boku. Zdecydowanie trudniejsza była druga część. Oprócz wiatru w twarz mieliśmy liczne zakręty, trochę kostki, drobne podbiegi i to utrudniało bieg. Spełniłem swoje marzenie. Po raz trzeci staję na podium w Biegu Westerplatte. Po raz pierwszy zwyciężyłem i jest to dla mnie wspaniały prezent - podsumował swój triumf Sebastian Wąsicki.Drugie miejsce na podium zdobył
Daniel Formela z Gdyni, jego wynik to 32 minuty i 40 sekund. Podium zamknął
Paweł Pszczółkowski z Olsztyna z czasem 32 minuty i 56 sekund. Najszybszą kobietą okazała się
Andżelika Dzięgiel z Torunia, która przekroczyła linię mety w 35 minut i 6 sekund.
- Jestem bardzo zadowolona z wyniku. To jest moja życiówka, poprawiona niemal o 20 sekund, więc na pewno wrócę z tego biegu szczęśliwa. Chciałam złamać 35 minut, ale jest to zachęta do jeszcze większej pracy, mobilizacji i mam nadzieję, że w przyszłym roku już się uda tutaj złamać te 35 minut - powiedziała na mecie zwyciężczyni biegu głównego kobiet.