• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Weszła na Śnieżkę w samej bieliźnie. Nie straszny był mróz, deszcz i wiatr 120 km/h

Damian Konwent
21 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (267)
  • Anna Cegłowska i Rock Balancing Ice
  • Anna Cegłowska i Rock Balancing Ice

Anna Cegłowska, znana instruktorka zumby z Gdańska, weszła na Śnieżkę w samej bieliźnie. To tzw. suche morsowanie. Po drodze mierzyła się m.in. z deszczem, który zamarzał, a odczuwalna temperatura na szczycie wynosiła -15 stopni Celsjusza. Do tego wiatr wiał z prędkością 120 km/h. Nasza bohaterka zachęca również innych, ale jednocześnie uprzedza - to nie dla każdego. Sama musiała odbyć wykłady i treningi przed próbą, a wejściu na górę towarzyszyli jej: ratownik i grupa doświadczonych śmiałków.





Czy odważył(a)byś się wejść zimą na Śnieżkę w samej bieliźnie?

Na Śnieżkę w samej bieliźnie



Anna Cegłowska to mieszkająca na co dzień w Gdańsku tancerka i instruktorka zumby. Kojarzyć ją możecie właśnie m.in. z Zumbathonów czy Maratonów Zumba Fitness na plaży. Ania od trzech lat również aktywnie morsuje, ale w ostatnim czasie podjęła się jeszcze większego wyzwania. Zdobyła Śnieżkę, czyli górę o wysokości 1603 m n.p.m. To najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów.

Jednak nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zrobiła tego w samej bieliźnie. Zjawisko to nazywane jest suchym morsowaniem i jest coraz popularniejsze wśród Polaków, ale i nie tylko, bo w minionym tygodniu podobne zadanie ukończył chociażby Andre Schurle, czyli były reprezentant Niemiec w piłce nożnej.

Gdzie nie ma nudy? Co robić w ferie zimowe w Trójmieście, gdy nie ma śniegu? Gdzie nie ma nudy? Co robić w ferie zimowe w Trójmieście, gdy nie ma śniegu?

- Całą trasę pokonaliśmy w dwie i pół godziny. Polecam wszystkim, którzy lubią wyzwania. To było dla mnie przerażające, ale chciałam przekonać się, czy dam radę. Zbierałam się i w końcu udało się znaleźć termin. Nasz sposób wejścia na Śnieżkę nie był aż tak ekstremalny, jak tych, którzy na przykład wchodzą boso. Mimo to wrażenia są niesamowite. To świetne uczucie, gdy dokonujesz niemożliwego. Bo niemożliwy dla wielu wydaje się właśnie ten challenge - mówi nam Ania Cegłowska.
- Zaczęłam morsować trzy lata temu podczas pandemii. Bardzo się wkręciłam. Taka aktywność przynosi wiele korzyści. Wszyscy wiemy, że pozytywnie wpływa na nasze zdrowie, ale ważną sprawą jest odporność na stres. Jeśli potrafimy oprzeć się takim sytuacjom, to i w życiu codziennym będziemy mogli sobie lepiej radzić ze stresem - dodaje.

Trudne warunki w trakcie wchodzenia na Śnieżkę:



Deszcz, mróz i wiatr 120 km/h



Po powyższych słowach można odebrać wrażenie, że wejście na Śnieżkę w samej bieliźnie to w sumie niezła zabawa. Jednak warunki pogodowe, z którymi mierzyła się Ania i jej znajomi, wcale nie były łatwe. Ba, specjaliści uważają nawet, że były jednymi z najtrudniejszych.

- Pierwszy odcinek to była euforia i mega przeżycie. Później zaczął padać deszcz, więc było bardzo ciężko. Podczas pierwszego etapu wchodzenia na górę totalnie nas zmoczyło. Dlatego ekstremalnie zrobiło się na odcinku, gdzie był śnieg. Byliśmy przemoczeni, więc nasze rzeczy zamarzały. Końcówka była bardzo trudna, bo mokre ubrania wychłodziły organizm. Jakby tego było mało, to na szczycie odczuwalna temperatura wynosiła -15 stopni Celsjusza, a wiatr osiągał prędkość około 120 km/h - opowiada gdańszczanka.
Wszedł na Śnieżkę bez koszulki przy -23 stopniach Celsjusza. Przygotowywał się rok Wszedł na Śnieżkę bez koszulki przy -23 stopniach Celsjusza. Przygotowywał się rok

Takie zadanie wydaje się być trudne do wykonania w ubraniach, a co dopiero bez. Warto jednak wspomnieć, że Ania nie była sama. Dokonała tego w towarzystwie grupy Rock Balancing Ice, która specjalizuje się w tego typu wyzwaniach.

- Utrzymywaliśmy dobre tempo, dlatego udało nam się zachować odpowiednią temperaturę ciała. Natomiast ludzie, którzy szli wolniej za nami, już gorzej to znosili. Zejście było dla nich trudne i wpadli w lekką hipotermię - mówi Ania.
- Specjalnie mieliśmy na sobie jak najmniejszą ilość ubrań, żeby receptory na skórze wytwarzały ciepło. Dlatego w przypadku kobiet lepiej wchodzić w samym staniku niż na przykład w koszulce. Oczywiście mieliśmy na sobie czapki i rękawiczki, które chroniły krytyczne punkty. Ponadto na nogach mieliśmy raczki, bo wyżej wchodziliśmy także po lodzie. Wszystkie ciepłe ubrania mieliśmy w plecakach. Założyliśmy je na szczycie i tak ubrani zeszliśmy na dół, aby tam już się ogrzać. Rzeczy były nieco przemoknięte, więc rewelacji nie było, ale jednak trochę pomogły - dodaje.
  • Anna Cegłowska
  • Anna Cegłowska
  • Anna Cegłowska


Bezpieczeństwo przede wszystkim. Nie rób tego sam(a)



Wejście na Śnieżkę w samej bieliźnie brzmi jak fajna przygoda, ale trzeba jasno podkreślić, że nie jest dla każdego. A już szczególnie dla początkujących.

- Nie można tego robić samemu. Trzeba znaleźć grupę, a w naszej był ratownik i osoby, które wchodziły na Śnieżkę kilkadziesiąt razy. Bezpieczeństwo to podstawa. Przed wejściem na górę musieliśmy posłuchać wykładów, z których dowiedzieliśmy się między innymi jak rozpoznawać hipotermię. Do tego każdy musiał uczestniczyć w treningach oddechowych. Usłyszeliśmy masę wskazówek, które miały nam pomóc niezależnie od sytuacji - opowiada instruktorka zumby.
Spełnione niesamowite marzenie. 10 maratonów na 6 kontynentach w ciągu roku Spełnione niesamowite marzenie. 10 maratonów na 6 kontynentach w ciągu roku

Jednak to nie wszystko. Niektórzy przygotowują się do takiego wyzwania miesiącami, jak nie latami.

- Ważne jest to, aby być dobrze przygotowanym fizycznie. W drodze na górę trzeba trzymać tempo, bo każda minuta ma wielkie znaczenie. Istotne jest również przygotowanie mentalne i dążenie do celu. Widziałam po drodze ludzi, którzy się ubierali. Tylko że tak naprawdę te ubrania nie pomagają, bo to skóra wytwarza ciepło. Podobnie jest z morsowaniem, gdy na początku mózg odczuwa zagrożenie i każe uciekać z wody. Dlatego trzeba umieć nad tym panować - kończy nasza bohaterka.

Opinie (267) ponad 50 zablokowanych

  • Tak, sama weszła. A o szerpach którzy ją ochraniali to już nie wspominacie?

    • 36 1

  • (1)

    Zdobyła Śnieżkę w staniku i pończochach + szpilki.

    • 37 2

    • mniej więcej ta sama kategoria

      • 7 0

  • To jakaś bzdura, absurd. Po co pisać o tym i prokować takie niepoważne rzeczy?

    • 60 1

  • po co popularyzuje się nieodpowiedzialne zachowania?

    • 71 1

  • Wyzwanie wyzwanie, ale... (4)

    Pytanie po co? Sam trenuje wiele sportów, morsuje, uczestniczę w maratonach kolarskich i biegowych. Robię to wszystko dla siebie i niepotrzebuje jakiegoś specjalnego nagłaśniania w portalach internetowych mediach spiłecznościowych, nie potrzebuję zdjęć na facebook'u z like'ami.
    Zmagam się z kontuzjami bo też lubiłem wyzwania i przez lata trenowałem dość intensywnie. Jednak konsekwencje tego ponoszę ja, zdrowotne jak i finansowe.
    Jestem za tym, aby osoby, które potrzebują "takich wrażeń", sami byli odpowiedzialni za swoje czyny. Jestem za tym, aby płacić z własnych pieniędzy za całą akcję przeprowadzoną przez służby ratownicze, jeśli ktoś nie dał rady sprostać "wyzwaniu" i wejść na sam szczyt w samych majtach.
    Nie wiem czy można podobną sytuację porównać do sytuacji, w której pewna osoba na kąpielisku strzeżonym przekracza czerwoną boje, a później ratownicy są postawieni w stan gotowości bo ktoś się topi.
    Ratować trzeba, ale nikt nie karze się wspinać na sam szczyt w samych majtach przy minusowych temperaturach...

    • 88 2

    • Po co morsować? (2)

      Po co morsujesz? przecież to głupota. Potem będzie trzeba Cię leczyć na stare lata za moje podatki.
      Już nie mówiąc o maratonach, to chyba jeszcze głupsza nowomoda. Głupota niszcząca stawy i serce.

      • 1 11

      • Odpowiedź (1)

        Drogi Panie Macieju. To jest Pana zdanie i szanuje to. Jednak dowody naukowe wskazują na pozytywne skutki krótkotrwałych ekspozycji na niskie temperatury w tym morsowanie, oczywiście wszystko w kontrolowanych warunkach bez przeciwskazań zdrowotnych. Nie wiem czy coś Panu mówi pojęcie kriokomora? Jest to zabieg, który odbywa się w temperaturze - 60 do -120 stopni Celsjusza. Co prawda występuje inna forma odbierania ciepła organizmowi, ale zasada jest podobna. Jest to jedna z dziedzin fizykoterapii, która wpływa m.in. pozytywnie na stany zapalne np. stawów, ścięgien , więzadeł, kaletek maziowych. Ten zabieg jest porównywalny ze wspomnianym wcześniejszym zabiegiem, oczywiście (powtórzę to jeszcze raz) w warunkach kontrolowanych i bez braku przeciwskazań zdrowotnych.
        Wydaje mi się, że w żadnej z mojej wypowiedzi nie pojawiła się informacje odnośnie wieku. Świadczy o tym, że Pana wypowiedź jak i też inne tezy, są sformułowane na domysłach, tak jak i ta o morsowaniu cyt. " przecież to głupota".
        Kolejne sformułowanie na temat maratonów jest niestety i w tym przypadku kolejnym błędnym domysłem.
        Są maratony MTB, które mają dystans np. 25km. Właśnie w takich brałem udział i zapewniam serce mam zdrowe. Zostałem za każdym razem zbadany po sezonie kolarskim przez moich znajomych kariologów, z którymi pracuje na oddziale. Mogę też zapewnić, że finansuje sam swoje leczenie bo NFZ, nie oferuje takich procedur, które są w mojej ocenie bardziej skuteczniejsze i nowocześniejsze, a ponadto, nie chciałbym Pana obciążać swoimi kosztami leczenia przez to, że zachciało mi się "głupszej nowomody".

        • 13 0

        • Podziwiam za czas spędzony na sensowną odpowiedź hejterowi, który i tak jej nie przyjmie.

          Niestety na tym portalu posty antyszczepionkowców cieszą się zdecydowanie dodatnim bilansem. Poglądy wyssane z palca, teorie spiskowe i powszechny hejt na wszystko. Morsowanie i maratony, fuj ;)

          • 3 0

    • Bałtyckimors

      Zgadzam się z Panem.
      Choć granice społecznie akceptowalnych zachowań nie zostały określone, to spełnianie indywidualnych marzeń musi odbywać się na własny rachunek. Dosłownie: marzyciel ponosi pełną odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje swego postępowania, w tym za skutki finansowe, które ono niesie.
      Powinno być to zapisane w "umowie społecznej", ktorej gwarantem jest ubezpieczyciel a ubezpieczającym- marzyciel. W sytuacji skrajnej, gdy wydarzy się nieszczęscie lub potrzebna pomoc, nie każdy z nas,Obywateli RP, Bogu ducha winien działaniu marzyciela- powinien płacić Medykom czy Ratownikom, ale Ubezpieczający/ Ubezpieczyciel.

      • 1 0

  • A gdyby sie nie udalo ...

    to czy tez byście napisali z takim zapałem ile nas podatnikow to wszystko kosztowało ? (akcja ratunkowa, leczenie w szpitalu, platne L4). To jest poziom dziennikarstwa w stylu - "wypil 20 butelek wodki i przezyl" - po co o tym pisac.

    • 80 1

  • (1)

    "żeby receptory na skórze wytwarzały ciepło"

    Że jak? Tak to właśnie powstaje kanapowa wiedza, przekazywana z ust do ust.

    • 76 0

    • może to receptory magnetyczne :O)

      • 11 0

  • Ludzka glupota nie zna granic.nastepnym rszem proponuje siasc na mrowisku przez godzine

    • 83 1

  • Dzieki za pomysl-zaraz ide morsowac.bede leszy od zumba masterki i pujde bez butow z brzezna do orlowa (3)

    • 37 3

    • Weź ze sobą słownik ortograficzny :)

      • 12 5

    • Ortografia

      Proponuję pójść bez butów

      • 1 0

    • Na razie bez ortografii poszed...przepraszam: poszedłeś.

      • 1 0

  • Krótko i na temat

    Ludzie bez wyobraźni, bez szacunku do zdrowia, koszty leczenia i ratowania pokryć powinni prywatnie

    • 66 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Główne Miasto Gdańsk - spacer z Walkative

w plenerze, spacer

Harpuś - z mapą na Zbiornik Stary Sobieski!

30 zł
impreza na orientację

Forum

Najczęściej czytane