• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Joga w Gdyni. Spróbuj, to nic nie kosztuje

Magdalena Iskrzycka
23 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Ubierz się w wygodny strój sportowy, zabierz ze sobą matę do jogi i przyjdź we wtorek o godz. 18 do hali lekkoatletycznej w Gdyni. Spróbuj, to nic nie kosztuje.

Joga to nie sport, to sposób na elastyczne i silne ciało oraz wyciszenie umysłu po ciężkim dniu. Co wtorek o godz. 18 można skorzystać z darmowych zajęć jogi w gdyńskiej hali lekkoatletycznej.



Co sądzisz o darmowych zajęciach?

Inicjatywa Gdańskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz szkoły jogi MaKai cieszy się coraz większą popularnością. Godzinne sesje jogi prowadzone są przez dyplomowaną nauczycielkę jogi Annę Kubow.

- Byłam zaskoczona ogromnym zainteresowaniem, jakie wzbudziły te zajęcia wśród mieszkańców Trójmiasta - przyznaje instruktorka. - Za każdym razem zjawia się ponad sto osób.

Powodów, dla których tak wielu ludzi wybiera jogę, jest mnóstwo. Nie ma w niej elementu współzawodnictwa. Każdy ćwiczy tak intensywnie, jak akurat ma ochotę. Jogę można traktować jak zwykły trening usprawniający, można też skupić się na nauce relaksu.

- Przychodzę tutaj, żeby odpocząć od ciągłego pośpiechu. Nastawiam się głównie na wyciszenie - mówi pani Iwona z Gdyni.

Na zajęcia przychodzą ludzie w różnym wieku, są dzieci, ale nie brakuje też osób starszych. Żeby dołączyć do grupy ćwiczącej w Gdyni, nie trzeba być wysportowanym. Wystarczy odrobina dobrych chęci, mata do jogi i wolne wtorkowe popołudnie. O tym, że warto poświęcić trochę czasu na takie ćwiczenia przekonuje pani Małgorzata z Gdyni.

- Opuściłam tylko dwie sesje z jedenastu - mówi dumnie. - Już po pierwszych zajęciach wiedziałam, że to coś dla mnie, bo, mimo wysiłku, jaki wkładam w wykonywanie asan, wychodzę stąd uśmiechnięta.

Co zrobić, żeby dołączyć do zajęć?

- Wystarczy zabrać matę, wygodny strój sportowy i przyjść we wtorek o godz. 18 na halę lekkoatletyczną zobacz na mapie Gdyniw Gdyni - zaprasza Anna Kubow. - Ważne, żeby nie spożywać obfitych posiłków przed zajęciami. Robimy dużo skłonów, pełny żołądek będzie powodował dyskomfort.

W Trójmieście jest kilkadziesiąt miejsc, w których można ćwiczyć jogę pod okiem instruktora.

Miejsca

Opinie (274) 10 zablokowanych

  • ciąg dalszy (5)

    Ofiary duchowych przewodników
    Swami Muktananda (1908 - 82) był Hindusem o wielkiej charyzmie, który preferował ciemne okulary i jaskrawe szaty.
    U szczytu sławy, około roku 1980. przyciągnął tysiące wiernych - w tym gwiazd filmowych i osobistości ze świata polityki - i udało mu się stworzyć sieć setek aśramów i ośrodków medytacyjnych na całym świecie. Jego główne sanktuaria znajdowały się w Kalifornii i Nowym Jorku.
    Pod koniec 1981 roku, kiedy jeden z jego doradców rzucił oskarżenie, że guru jest w rzeczywistości seryjnym kobieciarzem i seksualnym hipokrytą, który stosował groźby użycia przemocy, by ukryć swą dwulicowość, Muktananda bronił się jako prześladowany święty. Wkrótce potem zmarł z powodu niewydolności serca.
    Joan Bridges była jedną z jego kochanek. Miała wówczas 26 lat, a on 73. Podobnie jak wielu innych wielbicieli, Bridges nie zauważała wad u Muktananda, którego uznawała za prawdziwego boga, poza prawem i moralnością.
    - Byłam jednocześnie wstrząśnięta i zdezorientowana - wyznała na temat ich zażyłości. "Kazał nam żyć w celibacie, więc jak mogłoby chodzić mu o seks? Nie rozumiałam tego".
    Zdemaskowanie kobieciarzy znaczyłoby dla ofiar przyznanie się do lat bezsensownej pracy i poświęcenia. Tak więc wiele kobiet obwiniało siebie. Porządkowanie rzeczywistości trwało dla nich lata, a nawet dziesiątki lat - pełnych bólu i refleksji oraz psychoterapii. Z czasem ofiary zaczęły walczyć.
    Swami Satchidananda (1914-2002) był gwiazdą jogi, który miał wystąpienie nawet na Woodstock. W 1991 roku protestujący z tabliczkami o treściach takich jak: "Stop nadużyciom", "Koniec z fałszem") przemaszerowali przed hotelem Virginia, gdzie przemawiał na sympozjum.
    "Jak możesz nazywać siebie duchowym nauczycielem?" - krzyknęła z widowni dawna wielbicielka. - "Kiedy molestowałeś mnie i inne kobiety?"
    Kolejna sprawa dotyczyła Swami Rama (1925-96), wysokiego mężczyzny o uderzająco przystojnych rysach twarzy. W 1994 roku jedna z jego ofiar złożyła pozew twierdząc, że napastował ją w swoim aśramie w Pensylwanii, kiedy miała 19 lat. W 1997 roku, wkrótce po jego śmierci, jury przyznało kobiecie prawie 2 milionów dolarów odszkodowania.
    W ten sam sposób dawne wyznawczyni z aśramu Kripalu w Berkshires wygrały ponad 2,5 miliona dolarów po tym, jak ich długoletni guru - człowiek, który z pasją przemawiał na temat wartości duchowej czystości - przyznał się do wielokrotnych romansow.
    Sprawa Frienda wciąż się rozwija. Do tej pory co najmniej 50 nauczycieli Anusary zrezygnowało ze swoich funkcji, a los firmy ich guru pozostaje niejasny. W swoim liście do uczniów, Friend obiecał wydać "pełne publiczne oświadczenie, które w przejrzysty sposób odniesie się do całej sytuacji".
    Jednak być może - gdyby uczniowie i nauczyciele wiedzieli więcej o tym, co Hatha może spowodować, a do czego została zaprojektowana - byliby mniej podatni na zaskoczenie i stres.
    William J. Broad

    • 3 5

    • może lepiej zainteresuj się molestowaniem dziewczynek przez księży, (1)

      skoro tak to ciebie intruguje

      • 6 2

      • no właśnie - kobiety "bałamucone" przez joginów przynajmniej były dorosłe, mogły decydować o sobie. A co ma do powiedzenia dziecko, które jest "badane grzechomierzem" przez księdza-zwyrodnialca, który potem wmawia dziecku, że ból po stosunku to wynik jego grzechów i że powinno się wstydzić, że grzeszy tak bardzo? Przecież takich zwyroli należałoby na pal nabijać, potem leczyć, potem znowu nabijać...

        • 1 0

    • ale naiwna myslisz ze kto kolwiek bedzie chciał to czytac:)

      • 3 1

    • (1)

      @Inez: Głodnemu chyba chleb na myśli.
      Co za elaborat ;)

      • 1 1

      • Chłopa jej trzeba ;)

        • 3 1

  • Oj tam.. (10)

    Medytacja,relaks pozytywna aura tym dla mnie jest joga. Do zobaczenia we wtorek .pozdrawiamy p.Anię rewelacyjnie prowadzi zajęcia z jogi .IW

    • 9 9

    • Znawcy tematu ostrzegają, że joga to wielorakie zło! (9)

      Walter twierdzi, że wejście w nicość jest tym, co Wielka Bogini oferuje swoim zwolennikom, i zarazem tym, co hinduscy metafizycy wbudowali w swój system. Ponieważ mediumiczna fuzja jest ostatnim etapem nicości. To fuzyjne zlanie się jest freudowską nirwaną. Daje uciszenie, głęboką rozkosz, wolność od cierpienia i od rozeznawania. Jednakże zwolennicy jogi nie dostrzegają udziału w tym przedsięwzięciu osobowego szatana, ojca kłamstwa; nie słuchając Boga nie widzą, że za fasadą szczęścia kryje się - podstawowy warunek atrakcyjności całego zjawiska, zgodnie z dogmatyzowaną przez Freuda zasadą przyjemności - śmierć "ja duchowego" na rzecz "ja cielesnego".

      • 1 4

      • (8)

        Boga nie ma, pogódź się z tym. Żyjemy w XXI wieku, pojęcie boga jest nam niepotrzebne, co najmniej od czterech stuleci.

        • 3 4

        • Bóg - Miłość w trzech Osobach (7)

          Miłość jest relacją, jest więzią między osobami (Bóg jest Miłością, bo jest Bogiem w trzech Osobach), jest nieustannym dialogiem i dawaniem siebie - nie może się więc zamknąć i ograniczyć do jednej tylko osoby (tak jak człowiek do siebie lub swojej tylko płci) choćby najdoskonalszej. W Trójcy ta relacja zachodzi między trzema Osobami, równymi sobie co do bóstwa. W świecie ludzkim właściwe relacje między osobami obojga płci, wszystkich kultur, ras i stanów będą tylko wtedy, kiedy będziemy sobie równi co do człowieczej godności.

          Bóg jest Miłością. Tylko On ukazuje dobro rzeczywiste, bo pragnie naszego dobra. Problemem jest fakt, że zło udaje dobro; przykładowo wtedy, kiedy propagatorzy jogi wmawiają, że jakoby dla zdrowia, że jakoby pozwala ona odreagować codzienne napięcia i stresy itd. A to typowe dla szatana - twórcy jogi - kłamstwo.

          • 1 3

          • (5)

            Bóg nie istnieje

            • 1 2

            • Przyjąć Boga, który jest Miłością (4)

              Codziennie po wielokroć dotykamy tajemnicy Boga. Nikt nie odkrył Boga samym rozumem ludzkim, mało potrafimy powiedzieć na temat Bożej tajemnicy. Skąd zatem wiemy, że On JEST?! Chrystus sam objawił nam tą prawdę, ludzki umysł nie byłby w stanie do niej sam dotrzeć. Wiara, Nadzieja i Miłość... trudność polega na tym, że wszelkie rozważania oparte tylko na ludzkim rozumie są - w wyniku pychy człowieka - pozbawione Bożego wsparcia i Jego łaski. Wówczas dywagacje te wcześniej czy później stają się jałowe i zostają sprowadzone do buntu, niewiary, a nawet kpin z wiary i Boga.

              • 0 1

              • (3)

                Chrystus też nigdy nie istniał, to rzymski mit był!

                • 0 2

              • istniał, istniał, ale to nie znaczy, że był kimś więcej niż człowiek.
                Choć można powiedzieć że w sensie nietzscheańskim był nadczłowiekiem, który sprzeciwił się całej ZBYTECZNEJ sieci sztywnych, chorych i przestarzałych powiązań społecznych, które trzymały jego naród w niewoli - i nie tylko w niewoli rzymskiej, ale tej gorszej, niewoli ducha, zniewoleniu szerokich mas bezrozumnych szaraczków przez potężnych i możnych cwaniaków, którzy z religii uczynili sobie niezłe źródło dochodu i styl bogatego, wygodnego życia, zupełnie jak ich następcy, duchowi spadkobiercy w postaci kleru katolickiego (i nie tylko katolickiego). Jezus rzeczywiście byłby dla swojego narodu Chrystusem, gdyby udało mu się wyzwolić Żydów z mentalnej niewoli, w której tkwili. Zamiast jęczeć pod jarzmem i wzniecać bezowocne powstania zbrojne, byliby przez wieki potęgą.

                • 0 0

              • (1)

                Historycy są zgodni - istnieją niezaprzeczalne dowody, znajdujące się zarówno w źródłach chrześcijańskich jak i niechrześcijańskich, potwierdzające, że Jezus Chrystus żył. Źródła niechrześcijańskie, mówiące o historyczności życia Jezusa Chrystusa, stanowią także niezwykle cenny dokument, uwiarygadniający istnienie Jezusa z Nazaretu. Należą do nich świadectwa pogańskie i świadectwa żydowskie.

                • 1 0

              • ... i zapis wideo z narodzin zapewne, co jest wyjątkowym rodzajem cudu, ponieważ dokonany został na kasecie VHS! :D

                • 2 0

          • a skąd wiesz, że chrześcijaństwo nie jest złem, skoro znacznie bardziej wyrafinowany system "demaskujesz" jako rzekome "zło"?

            • 0 0

  • oddawna che sie wybrac to swietny pomysł ale z Gdańska daleko bo niestety w budyniowie nic podobnego niema!! (8)

    Ale moze sie uda we wtorek za tydzień i prosze nie zwracac na forumowe trole religijne !!:)

    • 11 11

    • (1)

      Już Freud zauważył związek między opisywanym przez siebie "popędem śmierci" a religiami wschodu. Komplementarnej dla popędu śmierci "zasadzie przyjemności" nadał nazwę "zasada nirwany". Patanjali natomiast definiuje jogę jako "tłumienie stanu świadomości". Celem jogi jest tłumienie zwykłej świadomości na korzyść innej, różnej jakościowo. Ta zasada nirwany, która jest w rzeczywistości dążeniem do anty rozwoju, do przyjemności i śmierci, jest dążeniem destrukcyjnym dla prawdziwego "ja". Próbuje przeszkodzić rozwojowi "ja", aby sprowadzić go na powrót do stanu niemocy, a potem do stanu pierwotnego niebytu.

      • 1 3

      • wiesz, ja też jestem krytyczny wobec dążenia do nirwany. Niemniej rozumiem, że może to wynikać ze sposobu, w jakim my rozumiemy nirwanę. Buddystom równie dobrze może chodzić o wielkość, o bycie tak potężnym, że na wszystko patrzysz z góry, bez pogardy ale powiedzmy z lekceważeniem. Nie twierdzę, że to mi się podoba, gdyż mam bardzo zachodnie podejście do życia, choć niechrześcijańskie - ale przecież i myśl antyczna, i północnoeuropejskie pogaństwo (po którym zostały np. nordyckie sagi, fińskie pieśni czy trochę słowiańskich legend i mitów zachowanych w folklorze) to też myśl zachodnia; i to one właśnie stały u podstaw tej myśli (szczególnie antyk i jego filozofia). Wschodni mogą to widzieć w inny sposób i to, że Ty i ja rozumiemy nirwanę jak rozumiemy nie znaczy, że naprawdę taka jest. Niemniej coś w tym jest, bo np. koreański mędrzec z XIV wieku, Sambong, też krytykował buddyzm, tyle że z pozycji konfucjańskiej (Bulssi Japbyeon, znajdziesz bez trudu w internecie w wersji anglojęzycznej). Wklejam link do tego dzieła, ale nie wiem czy zostanie przepuszczony:
        www . acmuller . net / jeong-gihwa / bulssijapbyeon.html
        niemniej joga to nie buddyzm, tu chodzi trochę o co innego.

        • 0 0

    • wyklucza to sie ty i rozum :) lepiej sie przyznaj do jakiej sekty chodzisz :) (3)

      niestety ale tacy ludzie jak ty praktycznie niewiel sie róznią od jechowych dokladnie ten sam styl działania. :) A załowac to juz ty teraz mozesz tego ze wierzysz w bajeczki które takim jak ty wkrecaja pojedyńcze osoby szukajace sobie poklasku.
      Na joge chodze oddawna na zajecia za które płace .w Gdyni jes za free!!

      • 2 4

      • Pewnie że chodzę! :) Przynajmniej raz w tygodniu. (2)

        Wyznajemy wiarę w zmartwychwstanie po śmierci, a pierwszym który zmartwychwstał jest Jezus Chrystus. Czekamy na Jego przyjście. Co więcej wszyscy ludzie są Jego ukochanymi dziećmi, w tym także i Ty, ktory jak piszesz uprawiasz jogę. Konkretne pozycje w jodze, czy wiesz co oznaczają, czy wiesz na co Ciebie otwierają? Dlaczego wydajecie pieniądze na to co nie jest chlebem? Poza tym moja sekta działa na rzecz pomocy ludziom. Obchodzimy Boże Narodzenie i Wielką Noc. Jakie to sekciarskie święta są, mówię Ci! :)

        • 3 5

        • (1)

          No troche nie znasz historii religii! Chrystus był jednym z kolejnych bogów, który zmartwychwstał, nawet nie znalazł się w pierwszej dziesiątce patrząc na chronologię wyznań :D

          • 2 0

          • W TVNie to usłyszaleś?

            • 0 1

    • Katolik chodzący na jogę... (1)

      TO SIĘ WYKLUCZA

      • 5 10

      • chyba nie, skoro chodzi :D

        • 1 2

  • nie taki diabel straszny... (26)

    Ja praktykuję jogę dopiero od 3 miesięcy, od dawna chciałam to robić ale brakowało czasu. Nie znam nikogo, komu joga zaszkodziła, a ci ,których znam emanują spokojem i radością życia czego i sobie życzę.

    • 27 18

    • Joga = energia okultystyczna = powiedzenie Bogu "NIE" (17)

      Kościół ostrzega, że złe skutki uprawiania jogi przyjdą prędzej czy później. Na ogół na początku ćwiczenie jogi nie powoduje większych zmian w organizmie. Z czasem jednak w metabolizmie komórkowym i całej przemianie materii następują bardzo poważne zaburzenia. Zatracanie świadomości osobowej przyczynia się do niezwykle niebezpiecznych zmian w ciele, psychice i w życiu duchowym.

      • 3 9

      • (16)

        Bóg nie żyje - zawiódł nasz gatunek panów, a wiadomo to juz od końca XIX wieku, może czas się przestawić ze swoim średniowiecznym obskurantyzmem na nową myśl i nowego człowieka, który nie potrzebuje skodyfikowanych praw, bzdurnych rytuałów i który wstał z kolan i podniósł głowę i ujrzał słoneczne światło, a za nim niebiosa - puste, czyli takie jakimi zawsze były.

        • 5 3

        • Tacy jak "TO Ja" czy Paweł nigdy nie ujrzą mostów i tęcz Nadczłowieka. Nie dla nich rozwój Ludzkości, nie dla nich arystokracja ducha, nie dla nich bycie panem samych siebie. Wschodni też błądzą, jeżeli chcą wyzwolenia ze wszystkiego, co światowe, ale oni przynajmniej coś człowiekowi dają - metody i techniki, z których można skorzystać, aby sobie pomóc. Poza tym wyzwolenie można rozumieć właśnie jako wielkość - tylko patrząc na coś z góry można powiedzieć szczerze, że uważa się to za marność i błahostkę.

          • 0 0

        • Chwała Nietzschemu!!

          Nietzsche pokazał człowiekowi drogę, ale nie każdy nią pójdzie, nie każdy się odważy... I nie każdy go zrozumie, wielu niestety zrozumiało opacznie.

          • 0 0

        • (13)

          Tzw. nowa lewica opanowała media. Wpływ tych mediów na myślenie naiwnych ludzi jest spory - niestety wielu powtarza za michnikowszczyzną różne slogany, a wszystko to za sprawą narzucanej nam przez wyznawców "wolności" i czcicieli "świętego homoseksualizmu" czy hasła "mój brzuch, moja sprawa", czyli nowej religii New Age. Wcześniej Europa traktowana była bardziej jako zjawisko cywilizacyjne i kulturowe niż geograficzne. Europę określano jako "Christianitas", cywilizację wyrosłą z łacińskiego chrześcijaństwa, a jej granice zakreślał zasięg gotyckich i barokowych kościołów. Europa to była przede wszystkim wspólnota ducha, wspólnota kultury i cywilizacji, której fundamentem jest ewangeliczne przesłanie. Dzisiaj Europa to pogaństwo oparte na sodomii i na kłamstwie.

          Na szczęście Polska jest jeszcze w większości katolicka. I dlatego tak zaciekle przez pogan atakowana.

          • 1 6

          • (12)

            no nie trafiłeś, akurat nie cytowałem ni prawicy, ni lewicy, a pewnego niemieckiego filozofa, ktory stal ponad dobrem i złem (taka podpowiedź).

            • 3 1

            • (11)

              No cóż, wiara że cytowany w masońskich mediach pewien niemiecki filozof jest "ni prawicy, ni lewicy" jest... dość śmieszna. Naprawdę w to wierzysz?

              Tylko Bóg stoi "ponad dobrem i złem". Tylko On.

              • 0 6

              • (7)

                Ale skoro bóg nie istnieje, to jak może być ponad czymkolwiek? :D

                • 2 0

              • (6)

                Współcześni. "światli" poganie wierzą w tą niedorzeczność, że Boga nie ma.

                Dzisiaj Boga znajdziemy najłatwiej w jasności i prostocie. Tak Go też pokochamy - po prostu, poprzez kolejne spotkania z ludźmi najzwyklejszymi, właśnie w swojej codzienności i niedoskonałości. 2000 lat temu ci, którzy nie odkryli w Cieśli z Nazaretu Mesjasza, gardzili prostotą. W ich mniemaniu Miłość była dostępna tylko dla wybranych. Czyli dla nich. Tak samo jest i dzisiaj - odrzucają prawdę o Miłości ci, którzy uznają tylko jeden rodzaj miłości - miłość własną.

                • 0 4

              • (5)

                Owy cieśla z Nazaretu to mit, bajka, wymyślona dla celów politycznych w Rzymie. Zamiast pacierze klepać, może czas sięgnąć do podręczników historii? Ale takich obiektywnych!

                • 1 1

              • (4)

                Historycy wskazują m. innymi na notatkę z listu Pliniusza Młodszego do cesarza Trajana (109 lub 110 r. n.e.), w której opisuje on chrześcijan w Azji Mniejszej, mówiąc o nich, że czczą Chrystusa jako Boga. To sformułowanie świadczy o tym, że historyczne istnienie Jezusa nie budziło jego wątpliwości.

                • 1 0

              • (3)

                Aż jedno świadectwo... spreparowana w średniowieczu (odsyłam do Googli). Taaak, wasz bóg musi byc prawdziwy w takim razie :D W tym samym czasie w samym basenie morze śródziemnego było zatrzęsienie rzymskich i greckich historyków i ŻADEN nie wspomina o Jezusie. Ktoś kto chodził po wodzie, uzdrawiał chorych i rozmnażał ryby jakos pewnie, prędzej czy póxniej wzbudziłby zainteresowanie choćby jednego z tych historyków. No ale nie wzbudził... bo go nie było. Cóż, posługując się logiką a nie dewiacyjno-histeryczną dewocją i fundamentalizmem światopogldowym da się wyjaśnić mniej więcej wszystko.

                • 0 1

              • (2)

                Kolejnym źródłem pogańskim jest tekst Swetoniusza, z około 120 r., który w Żywotach cezarów pisze, że około 49 roku cesarz Klaudiusz, panujący w latach 41-54, wypędził z Rzymu Żydów, którzy nieustannie wichrzyli podżegani przez jakiegoś "Chrestosa". Wspominają o tym wygnaniu Żydów Dzieje Apostolskie (18,2) . Ten zapis świadczy o tym, że już w połowie I w. n.e. w Rzymie znajdowali się wyznawcy Chrystusa.

                • 1 1

              • (1)

                Tytuł Chreostes znaczy tyle co pomazaniec :D Równie dobrze mogło chodzic o kogos, któ uważał się za pomazańca pretendującego do tronu w Rzymie - przypadek zresztą nie byłby odosobniony! Kolejne pudło, ranyyyy...

                • 2 1

              • ... jeśli dobrze odrobiłes lekcje, to powinieneś przytoczyc jeszcze dwa naziwska: Greka i Araba. Ten pierwszy to spreparowane świadectwo, ten drugi pisze faktycznie o proroku żydowskim, tyle, że jego świadectwo pochodzi tuż-tuż z przed okresu narodzin Islamu, czyli IV wieku, czego kościół często zapomina dodać ;)

                • 1 1

              • (2)

                Kolejne pudło! Ale to pokazuje twoją ignorancję. Módł się, czytaj Nasz Dziennik, wierz szczerze i czyń dobro. A gdy umrzesz... rozłożysz się na atomy :)

                • 3 0

              • (1)

                Człowiek inteligentny potrafi każdą swoją wypowiedź, każdy zarzut uzasadnić. Ty nie potrafisz... rozumiem.

                • 0 4

              • Dostosowuje się do twojego poziomu ;)

                • 1 0

    • A ja znam takich, którzy żałowali... (2)

      Być może jeszcze nie wiesz wszystkiego o jodze.

      • 6 14

      • (1)

        Być może ludzie, których znasz i którzy żałowali mają problemy psychiczne i nawet joga im nie pomogła. Zazwyczaj te katolskie organizacyjki, działające na granicy i sekciarstwa przyciągają ludzi nie do końca zdrowych.

        • 8 3

        • często jest tak, że podobne "świadectwa" piszą ludzie, którzy sami sobie zaszkodzili. Jak pewien zakonnik, który wcześniej praktykował TM. Nauczyciele transcendentalnej medytacji otwarcie mówią, że można medytować najwyżej 2 razy dziennie po 20 minut, a on medytował po 4-6 godzin i - uwaga - mu zaszkodziło. To trochę tak, jakby wsadził palec między drzwi, przytrzasnął sobie i złamał go, a potem mówił, że drzwi są "złe"... Albo jakby zjadł 10 kg jabłek, dostał rozwolnienia-giganta i mówił, ze jabłko to dzieło szatana...

          • 1 1

    • nieprzejmój sie trolami religijnymi (4)

      • 3 3

      • niepszemuj się ortografią... (3)

        I tak nie zdasz matóry

        • 5 1

        • kazdy moze pisac jak chce wkazdej chwili pisac poprawnie kiedy chce (2)

          ale jak masz zrypany beret to z sekty troli religijnych tak łatwo nie uciekniesz

          • 1 4

          • Przeczytaj jeszcze raz swoją kulturalną wypowiedź a sam zobaczysz, kto jest biedakiem...

            • 1 4

          • Pewnie tak piszesz na klasófkach z historji.

            Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść. Jak chcesz być pośmiewiskiem dla innych... Ja nie chciałbym, żebyś był. I powiesz jeszcze że tak jest dobrze?

            • 3 2

  • czy ktoś słyszał na jodze o Bogu ?

    czy ktoś słyszał na jodze o Bogu ?

    • 5 3

  • Nawet za darmo nie dam się skusić. (17)

    To nie jest zwykły fitness tylko wschodnie zabobony, związane z tamtejszymi pseudoreligiami i ich duchowością. Sami sobie zaprzeczają twierdząc, że można je traktować jako zwykły trening, bo ów trening jest częścią systemu filozoficznego, który ma prowadzić do określonych skutków dla duszy. Niestety zdarza się, że skutkami tymi są lęki, niepokoje, a nawet opętanie. Joga to jest trucizna, owinięta w ładny, zachodni papierek po cukierku. Nie chcę nikogo demotywować do ćwiczeń, ale zanim wybierzecie się akurat na jogę, dodwiedzcie się trochę więcej, poczytajcie - choćby hasło "joga" na wikipedii, albo relacje egzorcystów i osób, którym joga zniszczyła życie (google: "Wyszedłem z piekła").

    • 32 62

    • konkurencja (8)

      walczy o srebrniki?

      • 9 4

      • konkurencją w tej dziedzinie mogą być co najwyżej Świadkowie Jehowy, (1)

        agenci ubezpieczeniowi, wośpowi wolontariusze i inni domokrążcy.

        • 2 5

        • ksiądz po kolędzie też? Też chodzi po domach:)

          • 2 0

      • (5)

        Joga jest niebezpieczna! Najbezpieczniejsza jest Hare Kriszna.

        • 1 2

        • (3)

          pokemony i nauka jezykow metoda CITA :D znamy, znamy klasyka

          • 0 0

          • nauki przedmałżeńskie, religia katolicka w przedszkolach i facet od danonków (2)

            • 1 0

            • (1)

              facet od danonków to ucielesnienie zła, to szatan w faceto-danonkowej skórze! ale pokemony i nauka języków metodą CITA gorsza, po stokroć gorsza i potepienie i otepienie i przymulenie na katolików sprowadzająca.

              • 2 0

              • kto nie ścinał śledziem najwyższego żywopłotu

                na tego już niechybnie czort pałkę ostrzy

                • 3 0

        • to gotuj przed spożciem i nie jedz pałeczkami, tylko łyżką ;)

          • 1 0

    • Joga jest niebezpieczna dla katolika. (3)

      I masz całkowitą rację! Tak samo jak buddyzm. W pewnym momencie musisz wybrać. Albo buddyzm albo Jezus. Polecam świadectwa na stronie grupy Marana Tha. Są autentyczne.

      • 6 11

      • (2)

        To sekta jakaś chyba, ta Marana Tha

        • 6 1

        • tak, to sekta niebezpieczna dla katolika (1)

          • 3 0

          • Pewnie się podszywają pod kościół, a potem w obozach zamykają swoich wyznawców.

            • 2 0

    • (1)

      Co powinno być celem każdego człowieka? Dla chrześcijan odpowiedź jest oczywista - zmartwychwstanie i wieczne zbawienie. A Zmartwychwstanie to Chrystus. Mariusz Gajewski słusznie zauważył, że joga zakłada wiarę w reinkarnację, która centralnie uderza w najważniejszą prawdę wiary chrześcijan - ZMARTWYCHWSTANIE CHRYSTUSA I CZŁOWIEKA. Hinduscy katolicy porzucają jogę dla praktykowania modlitwy chrześcijańskiej, zachwyceni bogactwem gestów liturgicznych i głębią modlitwy wspólnotowej.

      • 2 4

      • dlatego katolicy są przeciwni klonowaniu, ponieważ klonowanie uczyni człowieka praktycznie nieśmiertelnym i na co wtedy będą nam te wasze mity o bogu, zmartwychwstaniu i siedmiu krasnoludkach???

        • 3 3

    • No i bardzo dobrze

      to na pewno nie jest miejsce dla Ciebie, by.. by

      • 0 1

    • uwaga na forumowe trole religijne!!

      nie karmic trola

      • 9 5

  • ale jaja! (20)

    co za bzdury tu czytam, hahahaha!
    joga niebezpieczna???? a co to jest? terrorysta z kałachem po pachą, rozszalały doberman czy może jakaś choroba zakaźna?
    co ćwiczenia mogą zrobić nam złego?
    chodzę na zajęcia jogi i od tego czasu nabrałam nowej chęci do życia. moje ciało i cały organizm zaczęły zupełnie inaczej pracować.

    a co kościół katolicki ma do zaproponowania w zamian?? taki dobry, a obraża. zawistny, chciwy, agresywny i pazerny. miesza ludziom w głowach. dobrze, że tej ciemnoty coraz mniej.

    ludzie, chodźcie na zajęcia jogi, bo po nich jest się uśmiechniętym, zadowolonym i sprawnym. nie musicie w nic wierzyć, wystarczy, że chcecie się dobrze czuć.

    • 35 25

    • Stary, piszesz same kłamstwa o Kościele Katolickim (1)

      Powielasz bzdury z Agory... Ja Ci mówię, że uczestniczysz z nagonce na kościół. Ale jesli coś jest oparte na kłamstwie, przyjdzie tego koniec. Tak jak spokoju po jodze.

      • 7 10

      • "Nagonce na kościół"?? Dobre sobie. Kilku nawiedzonych katoli (nie katolików, ale katoli, czyli moherów) prowadzi nagonkę na jogę, hinduizm, buddyzm, itd, a jak ktoś się temu sprzeciwia, to jest "nagonka na kościół"? Cóż, jeśli tak to odbierasz, to poczuj jak to jest przyjemnie być ofiarą nagonki... Należy ci się.

        • 2 2

    • (5)

      Znawcy tematu ostrzegają, że joga to wielorakie zło! Twierdzą, że cel jogi sięga bardzo daleko. Dyscyplina ćwiczeń oddechowych ma prowadzić do tego, aby oddychać tak mało, jak to tylko możliwe. Przyczyna jest prosta: pomiędzy oddychaniem a stanami mentalnymi zawsze istnieje powiązanie. W jodze próbuje się oddziaływać na to, co duchowe, na psychikę. Rytm oddychania zwalnia się aż do rytmu snu (przy czym jednak pozostaje się w stanie czuwania); spowolnienie rytmu oddychania wydłużane jest potem aż do "stanów kataleptycznych", dzięki temu jogini potrafią pozostawać wiele godzin pod wodą bez oddychania lub przez wiele dni być żywcem pogrzebani.

      Praktyki te są niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Zagrożone jest zdrowie fizyczne, gdyż we krwi i układzie nerwowym brakuje tlenu, co może prowadzić do istotnych zmian we krwi, w układzie nerwowym, w gruczołach... W mózgu brak tlenu wywołuje analogiczny skutek jak działanie narkotyków, dochodzi do nad stymulacji rezerw witalnych. Dokonuje się to za cenę wyczerpania tych rezerw i za cenę zniszczenia substancji nerwowej. Prawdą jest, że taki trening doprowadza organizm do wytworzenia mechanizmów obronnych, i to poprzez przestawienie zwykłych systemów na rzecz pierwszoplanowego imperatywu przeżycia. Mechanizmy te zmieniają tak bardzo normalny program zdrowego systemu, że osłabione zostaje także zdrowie fizyczne. Joga bowiem nie szuka zdrowia człowieka. Wręcz przeciwnie, szuka warunków, aby stworzyć "nadczłowieka", "człowieka paranormalnego". Tak więc jogi nie można uważać za normę, ani w kontekście gimnastyki, ani oddechu, ani z jakiegoś innego punktu widzenia; joga jest para normą.

      Te i podobne próby rozdzielenia duszy od ciała prowadzą do zaburzeń umysłowych.

      • 0 3

      • bzdury wygadujesz, zgodnie z większością badań medytacje wschodnie mają dodatni wpływ na zdrowie człowieka. A Nadczłowiekiem w sensie Nietzscheańskim może być każdy z nas, ale wymaga to samodyscypliny.

        • 1 1

      • (3)

        Jacy znawcy? Może sami praktykowali, w Indiach choćby byli? BZDURA! Sekciarze, którzy się boja, że ich sekta gwałcicieli dzieci straci kilku członków!

        • 4 0

        • (2)

          Jak myślisz, dlaczego te media (w Polsce nazywane michnikowszczyzną), które wyolbrzymiają zjawisko pedofilii wśród kapłanów, prawie wcale nie zajmują się rzeszą księży, misjonarek i misjonarzy, którzy na całym świecie starają się zapewnić najmłodszym spokojne dzieciństwo i walczą z ohydnym zjawiskiem seksualnego wykorzystywania nieletnich?

          Pamiętamy haniebną kampanię oszczerstw przeciw księdzu prałatowi Henrykowi Jankowskiemu. Zgodzisz się ze mną, że oszczerstwa przyczyniły się do upadku zdrowia ks. prałata?! A skoro tak, to czyny tak haniebne nie mogą pozostać bez ukarania sprawców! Winne polskojęzyczne media, ale czy tylko, skoro brak reakcji na sterowaną falę pomówień utrwalił patologię stanu polskojęzycznych mediów?! Wszak ofiarami sfabrykowanych kalumnii stało się wielu cenionych postaci ze środowisk katolickich i patriotycznych.

          • 0 3

          • (1)

            ... a to wszystko co napisałeś/napisałaś ma się do jogi.... no właśnie, jak???

            • 1 0

            • Ma się do stwierdzeń zawartych w poście łatwowiernego poganina wyżej, na który to post odpowiedziałem.

              • 0 2

    • "nie musicie w nic wierzyć, wystarczy, że chcecie się dobrze czuć" (10)

      tak zazwyczaj werbują wszystkie sekty. A to nieprawda - sam(a) twierdzisz, że ćwiczenia wpływają na cały organizm, a zatem także na psychikę i duszę. Skąd wiesz jak będą wpływać na dalszych stopniach? Może tak, jak narkotyk - najpierw przyjemność i ekstaza, a później wielka kumulacja negatywnych konsekwencji. Owszem, można wyłączyć myślenie i dać się nasączyć tym, co przyjemne dla ucha. Tak samo, jak z politykami - nie wybieramy tych, którzy mówią mądrze, ale tych, którzy mówią przyjemne rzeczy; dopiero potem budzimy się z letargu, gdy ich debilne decyzje dotykają nas osobiście. Ja jednak wolę żyć i wybierać świadomie, bo życie mam tylko jedno.

      • 7 8

      • słuchaj głupia bo niebędę powtarzać :) Nikt nikogo nie werbuje na zejecia jogi!! (7)

        i nikt nierobi dorabia dotego zadnej chorej filozofi jak ty to robisz !!

        • 3 6

        • (2)

          joga ze swojego założenia ma filozofię - otwieranie się na energie, otwieranie czakr i dostąpienie stanu medytacji transcendentalnej. A na co się wtedy otwierasz? Poczukaj info o ludziach którzy przeszli przez to piekło.

          • 3 0

          • jednak więcej jest tych, którzy praktykują jogę czy np. buddyzm i przez żadne "piekło" nie przechodzą. Nie wiem jak Ty, ale ja mam wrażenie, że ci co "cierpią" po takich ćwiczeniach to albo fanatycy katoliccy, których dręczy nie żaden szatan, ale ich własny strach, albo po prostu osoby z problemami emocjonalnymi lub psychicznymi. I tacy ludzie piszą później "świadectwa" o tym, jaka to joga jest "straszna"... A ja np. cierpiałem bardzo gdy byłem katolikiem. Gdy z tym skończyłem, cierpienia też się skończyły... i co powiesz??

            • 0 1

          • tzn. kto? Prometeusz? :D Piekła nie ma, a o reszcie opowiedzą ci po elektrowstrząsach ;)

            • 1 1

        • prawdziwy spokój z Ciebie bije, nie ma co... (1)

          pozwól innym wypowiedzieć się i uszanuj ich punkt widzenia, a jeśli juz sama się odzywasz, to grzecznie. Nikt tutaj nie dorabia filozofii, joga jest z definicji hinduskim systemem filozoficznym. Tę i inne definicje znajdziesz na Wikipedii i do tego właśnie zachęcam - aby przeczytać cokolwiek na temat podejmowanej aktywności żeby żyć świadomie, zgodnie z własną tożsamością, kulturą i wielowiekową rodzimą duchowością, zamiast bazować na trendach kreowanych przez media pokroju TVN Style.

          • 5 5

          • rodzimą duchowością? Rodzima duchowość to została zniszczona przez misjonarzy 1000 lat temu. Ale dobrze, czas leci, świat się zmienia, tylko jeśli katolicyzm jest rodzimy, to dlaczego katolikiem może być tylko ten, kto słucha instrukcji z Watykanu? Nie mam nic przeciwko tradycjom katolickim w Polsce, ale należałoby skończyć z zależnością polskiego Kościoła katolickiego od Watykanu. Wszystkie kraje europejskie, które coś osiągnęły, miały WŁASNE kościoły, np. kraje skandynawskie czy Wielka Brytania.

            • 0 1

        • Pewnie jesteś instruktorem tej nogi... (1)

          • 3 1

          • ..pewnie ma kopyta i rogi! joga to szatański wynalazek przecież, tak samo jak hevy metal, pokemony i nauka języków metodą CITA!

            • 0 1

      • duszę? łał... cieszę się, że to słowo padło w dyskusji jako argument, tym samym pierwiastek komiczny eksplodował

        • 0 4

      • bzdury bzdury bzdury.
        bezdenna głupota.
        szkoda czasu na taką wymianę zdań, przykro mi.

        • 1 3

    • ech, przecież Kościół katolicki jest całkowicie wyprany z wszelkiej duchowości. Na Wschodzie mamy duchowość umacniającą człowieka w Świecie (shinto, shen, konfucjanizm, religia Nieba), mamy też duchowość "ścieżki wyzwolenia". W katolicyzmie zamiast ducha jest zbiór praw podpartych strachem i to wszystko. Jeśli istnieją jacyś mistycy, a takowi się zdarzają, to głównie są to ludzie, którzy przez to cierpią (sens ich wizji to inna sprawa, nie będę w to wnikał). Już więcej mistycyzmu jest w prawosławiu, oni tam w ramach swojej ortodoksji praktykują różne ćwiczenia podobne do hatha jogi, wykorzystujące praktyki oddechowe, gimnastyczne, związane z sauną (banią), itd., choćby słynne na Rusi i w Rosji zimowe kąpiele w przeręblu (zaraz po wyjściu z sauny).
      Cóż, dla każdego wedle jego wyboru, ja wolałbym aby Polska była prawosławna, niż katolicka, bo nasza duchowość (a więc i mentalność) byłaby głębsza.

      • 1 2

  • superr!!!! (7)

    w czasach kiedy nic nie jest za free, można sobie poćwiczyć na zorganizowanych zajeciach pod okiem instruktora :) spotkać się z ludźmi :) nic tylko wspierać i cieszyć się,że każdy może skorzystać z takich zajęć ;)

    pozdrawiam i do zobaczenia
    Madlen

    • 20 9

    • (6)

      W jodze nie chodzi o zdrowie czy zwykłą przyjemność. Poziom i rodzaj przyjemności jest tam bardziej subtelny niż w rytach nastawionych na bezpośrednią gratyfikację zmysłową. Jogin zaczyna wyrzekać się świata profanum (rodzina, społeczeństwo) i stara się stopniowo, prowadzony przez swego guru, przewyższać wartości należące do świata. Przymusza się do tego, aby "umrzeć dla tego życia", by odrodzić się do nowego sposobu bytowania, który hinduskie szkoły określają rozmaitymi nazwami: nirwana, moksha czy asamskrata itp. Nie jest to jednak podobna chrześcijaństwu inicjacja, ale kontrinicjacja. Ten nowy stan, uznawany za "duchowy", jest w rzeczywistości nasycony "duchem piekielnym". Denis Clabain, chrześcijański krytyk jogi: tryumfem Złego jest tutaj fakt, że pozwala człowiekowi umrzeć na poziomie materii "ciężkiej" po to, aby pozwolić mu rzekomo "zmartwychwstać" na poziomie materii-energii, dużo bardziej subtelnym, gdzie znajduje się pod dużo większą kontrolą "sieci i łańcuchów diabła" (św. Ignacy), a ponadto oddaje mu (szatanowi) cześć, której ten tak bardzo pragnie.

      • 1 3

      • idea "śmierci dla świata" występuje także w chrześcijaństwie. Poczytaj choćby listy św. Pawła, który pisał o tym, że chrześcijanin ma "umrzeć w Chrystusie". Jogin umiera w kim/czym innym, ale znaczenie jest podobne. Mnie takie ścieżki nie ciągną, wolę nietzscheanizm i pożądanie Mocy, ale wiem o nich wiele.

        • 0 0

      • (3)

        W sumie masz rację, bo Tantra jest o wiele ciekawsze i stymulująca!

        • 1 0

        • Pomiędzy rytuałami a duchami i bogami (2)

          "Szamański kult został wzmocniony filozofia buddyzmu, ale także z punktu widzenia tantryzmu nie opłaca się w ogóle unikać kontaktów z duchami ciemności i złymi energiami, ponieważ nie warto odrzucać ich, lecz nauczyć się wykorzystywać je w swoich celach. Każda energia - pozytywna czy negatywna - może przydać się w okultystycznym gospodarstwie."

          Zwolennicy tantry nie mówią zbyt wiele, niestety. Po to, by wywrzeć wpływ na "gniewne bóstwa" i przymusić je do "wywarcia wpływu na to, co się dzieje w świecie", trzeba wypełnić tajne obrzędy tantry. Jakie to obrzędy? Przecież bogini Kali jest wielkim symbolem zła, która żąda ofiar z ludzi. Ofiary z ludzi składano dosłownie w buddyzmie jeszcze w XX wieku, co ma charakter satanistyczny. Nieprzypadkowo imię bogini Kali znajduje się w "Biblii szatana" La Veya na tzw. liście imion piekielnych, których ewokacja należy do istoty tego satanistycznego rytuału.

          • 0 1

          • nie masz pojęcia o bogini Kali. To jest jedno z głównych bóstw hinduizmu (wszystkich odłamów), tylko niektórzy czcili ją jako bóstwo żądające ofiar i "złe". Dotyczyło to głównie nurtów pseudoreligijnych, takich jak thugowie, którzy byli/są (??) zbieraniną najemnych, wędrownych bandytów i morderców, którzy udają pielgrzymów. Bogini Kali przede wszystkim walczy z demonami, niszczy tych, którzy szkodzą człowiekowi. Te głowy nawleczone na sznur, stanowiące jej wieniec, to głowy demonów. Jakieś pytania?

            • 0 0

          • myli religie ignorancie! Co ma Kali do buddyzmu??? Bzdury jakies!

            • 2 0

      • a nie przyszło Ci kiedyś do głowy, że to chrześcijaństwo się myli? Nie masz tak naprawdę NIC poważnego do postawienia przeciw jodze oprócz tego, że jest niezgodna z chrześcijaństwem. Tylko dlatego, że dla Ciebie duchy i siły niechrześcijańskie są "diabelskie" twierdzisz, że joga i inne wschodnie praktyki to zło - nawet, jeśli prowadzą do spokoju, porzucenia przemocy, poprawy zdrowia i lepszego życia. A jeśli to chrześcijańskie duchy są złe, a niechrześcijańskie dobre, to co wtedy powiesz? Jeśli okaże się że twoje "niebo" to właśnie piekło, a Ty biorąc za życia udział we mszach, modlitwach itd kupiłeś sobie bilet w jedną stronę do miejsca wiecznych cierpień?? Nie twierdzę, że tak jest, ale skąd możesz to wiedzieć? Mistycyzm Wschodu naucza, że są różne duchy, różni bogowie, różne siły i rzadko które z nich są jednoznacznie "dobre" lub "złe". Radzę Ci się zapoznać ze źródłami z PIERWSZEJ RĘKI (pierwszej, czyli nauczycieli ze Wschodu i wschodnich ksiąg, a nie zachodnich cwaniaków, którzy często wykorzystują tę mądrości do zarabiania pieniędzy i zdobywania sławy kosztem naiwnych). Wśród katolickich duchownych tez zdarzają się mądrzy ludzie, tacy jak o. de Mello, który dużo o tym pisał. I dlatego właśnie jego pisma zostały zakazane przez KRK, bo są zbyt mądre, bo inni duchowni mu zazdroszczą otwartości umysłu, mądrości, przenikliwości... Nie żyje, niech spoczywa w pokoju, ale jego dzieła przetrwają...

        • 1 0

  • joga (1)

    Joga jako ćwiczenia fizyczne nie są grożne, lecz medytacja tak, jaką stosują tak zwani mistrzowie na kursach i uczą tych głupot zidiociałych ludzi. Tacy ludzie poddani są najpierw obróbce mentalno-psychicznej. Otóż do Boga w Trójcy modlimy się bo jest On osobą i to w Trójosobowy, natomiast medytacje wschodnie w tym i joga jako religia jest złem, bo człowiek jest w tym przypadku medium między nim a duchem i to złam, czytaj szatanem. Nic błębniejszego w twierdzeniu, że człowiek jest po medytacji jogi lepszy i wyciszony. Głupota to potęgi entej. Ta kultura to antykultura. Szatan zawsze na początku daje człowiekowi odrobinę udawanego szczęścia-bo to oszust nad oszustami, lecz po jakimś czasie zaczyna człowieka po przez pychę wpychać w jego obięcia i każe nienawidzeć Jezusa i ludzi. To wszystko dzieje się powoli. Wszak jest powiedziane w pierwszym przykazaniu Boga. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.

    • 5 5

    • czy na jodze mówią o Bogach ?

      czy ktoś coś takiego doświadczył ?

      • 1 2

  • ....Robimy dużo skłonów, pełny żołądek będzie powodował dyskomfort.

    zwłaszcza dla tych co stoją z tylu ;)

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Podróż do siebie - warsztat mindfulness

1300 zł
warsztaty, spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

TRE ćwiczenia uwalniające napięcia, traumę

100 zł
zajęcia rekreacyjne

Seniorskie aktywności na Polankach

zajęcia rekreacyjne

Forum

Najczęściej czytane