- 1 Kajaki. Wystartował sezon. Ceny bez zmian (34 opinie)
- 2 Gdzie i za ile pojeździmy konno? (58 opinii)
- 3 Blisko 28 mln zł za 4 kluby fitness (60 opinii)
- 4 1,2 mln zł za nowy skatepark w Gdyni (91 opinii)
Wkręceni w sport. Czy windsurfing pozwoli polubić wiatr? Doradź Iwonie Guzowskiej
17 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wkręceni w sport. Jak zrealizować marzenia o byciu superbohaterem?
17. odcinek cyklu "Wkręceni w sport" jest nietypowy. Dotychczas to Iwona Guzowska namawiała was do aktywności, których sama próbowała, jak na przykład dwa tygodnie temu do duathlonu. Dziś to ona od was oczekuje podpowiedzi, czy warto postawić na windsurfing? Piszcie opinie, klikajcie w ankietę, a 31 maja wróćcie, by przeczytać o łucznictwie.
Co tu zrobić, żeby choć trochę polubić silniejsze podmuchy? No na przykład wkręcić się w coś, co bez wiatru nie ma sensu. Hm... plaża, woda, wiatr, plaża, woda, wiatr... No tak. Jakie to oczywiste - windsurfing. Ileż to razy z zachwytem przyglądałam się małym, kolorowym żaglom, które szybko sunęły po falach. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że to niesamowity rodzaj poczucia wolności. Szum wiatru, dźwięk przecinanych deską fal i żadnych ograniczeń.
No niestety, tym razem mogę polegać tylko i wyłącznie na swojej wyobraźni, bo nigdy nawet nie spróbowałam podejść do windsurfingu. Nie tylko ja jestem w tej kwestii kompletną ignorantką. Jestem więcej jak przekonana, że tak naprawdę niewielu mieszkańców Trójmiasta w ogóle wpadło na pomysł surfowania po Zatoce Gdańskiej.
Dlaczego? Nie mam pojęcia, a przecież mamy wspaniałych sportowców, którzy dostarczają nam mnóstwo radości, zdobywając medale na najważniejszych imprezach sportowych świata. Chyba każdy kibic słyszał o Przemku Miarczyńskim i Piotrku Myszce, naszych wielkich mistrzach, absolutnych multimedalistach. Dziewczyny też są i to jakie.
To co robimy z windsurfingiem kochani? Może czas coś zmienić? Bo windsurfing to aktywność, która wspaniale wpływa na naszą kondycję, siłę nóg, ramion, wzmacnia kręgosłup, który przecież nieustannie dewastujemy przesiadując większą część dnia przy biurku lub w samochodzie, a później przed telewizorem.
Windsurfing to lepsze krążenie, głęboka stabilizacja i równowaga. A ile radości i przyjemności ze spędzania czasu na świeżym powietrzu. I tak myślę, że jeśli miałabym wybrać się latem na plażę, to zdecydowanie wolałabym pośmigać z tym żaglem na desce zamiast wylegiwać się na piachu, w gąszczu parawanów, przy wrzaskach rozbawionej dzieciarni.
DUŻE ZMIANY W PROGRAMIE ŻEGLARSKIM NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH 2024. SPRAWDŹ, KTÓRE KLASY WYPADAJĄ, A CO WCHODZI NA ICH MIEJSCE
No to idę! Ach, no tak. Nie mam sprzętu. Ba. Nawet nie wiem, jak się do tego zabrać, bo zwyczajnie się na tym nie znam. A jeśli koszt znacznie przekroczy mój budżet? Przecież to wszytko musi kosztować majątek. Pięć tysięcy złotych to przybliżona cena całego, nowego zestawu. Nie jest to mało, ale jeśli ktoś ma zasobny portfel może pokusić się o zakup. Jakie są plusy posiadania swojego sprzętu? No przede wszystkim, kiedy już złapiemy podstawy i naprawdę się wciągniemy, będziemy mieli możliwość doskonalenia swoich umiejętności w każdej wolnej chwili, bez konieczności umawiania się z instruktorem.
Jak wybrać odpowiedni sprzęt? Wiedzą to profesjonalni sprzedawcy w sklepach ze sprzętem do windsurfingu, które bardzo często są od razu przy szkole. Ja zapewne nie kupowałabym sobie sprzętu, dopóki nie spróbuję i nie przekonam się, że to zabawa dla mnie. Jeśli miałabym cokolwiek kupić przed pierwszą lekcją, to jedynie pianka.
No to jedziemy dalej. Postanowiłam spróbować i teraz chcę iść na lekcje, ale nie mam ani deski, ani żagla. Otóż poszperałam, popytałam i okazuje się, że żeby spróbować wcale nie potrzebuję mieć swojego sprzętu. Wystarczy udać się do szkoły Surf Sopot ul. Hestii 3 , która mieści się na terenie Sopockiego Klubu Żeglarskiego i tam wszystko za nas załatwią. Wystarczy się zdecydować i zapisać na dziesięciogodzinny kurs, którego koszt to 550 złotych.
Jestem pewna, że tyle wystarczy, żeby się zakochać albo... spróbować i więcej do tego nie wracać. Kolejny plus jest taki, że nie musimy martwić się o sprzęt, ponieważ jest wliczony w cenę kursu. Musi się znaleźć trzech chętnych i już.
Można też wybrać drugą szkołę Water Way, która mieści się również w Sopocie przy ul. Mamuszki 17 . Ceny nawet nieco niższe, ale również zawierają sprzęt i instruktora, bez którego przecież ani rusz.
Czy wystarczą nam te dwie szkoły, które są w Sopocie? Czy może za przykładem zjeżdżających się z całej Polski miłośników windsurfingu ruszyć na Półwysep Helski? Tę kwestię zostawiam otwartą, bo jest to kwestia wyboru. Nie lubię tłumów i jak większość z nas nie lubię stać w korkach, więc wybrałabym Sopot. No chyba, że miałabym czas (koniecznie przed wakacjami lub zaraz po nich) jeździć na półwysep w tygodniu. Wtedy może skusiłabym się na szkołę oddaloną od Trójmiasta o tych kilkadziesiąt kilometrów.
A co jeśli się wkręcimy? Jeśli tak się stanie, to z rozkoszą będziemy wymykać się w każdy wietrzny dzień, żeby oderwać się od zgiełku świata i popędzić po falach, z których zapewne Trójmiasto wygląda jeszcze piękniej.
Chyba sama się w to wkręcę. I może wreszcie polubię wiatr?
WKRĘCONA W SPORT IWONA GUZOWSKA
Sport zdaje się mam po prostu we krwi. Sprawił, że sięgnęłam po marzenia, że stałam się tym, kim jestem dziś. Sport uratował mi życie i stał się na nie sposobem. Dzięki sportowi poznałam wspaniałych ludzi, którzy swoimi wyczynami wprawiają w zdumienie i zachwyt, stanowią wielką inspirację. Zwiedziłam też pół świata, odkrywając jego różnorodność, kultury i obyczaje panujące w jego najdalszych zakątkach.
Po zakończeniu zawodowej kariery nie wyobrażam sobie braku ruchu. Wciąż odkrywam nowe dyscypliny, próbuję ich po to, by przeżyć kolejną przygodę. Czerpię ze sportu czystą radość i tak potrzebną energię. Dzięki aktywności, która dziś nie ma nic wspólnego z wyczynowym sportem, cieszę się dobrym zdrowiem i kondycją, nieźle radzę sobie z gonitwą dnia codziennego, stresem i zmęczeniem. Od wielu lat dzielę się sportem z dzieciakami z domów dziecka, ośrodków wychowawczych, bo jest on jednym z najskuteczniejszych sposobów na to, by uwierzyć w siebie, zmienić swoje życie na lepsze, wyszlifować charakter.
I pomyślałam, że może warto podzielić się tym wszystkim również z Wami, drodzy czytelnicy. Jeżeli mogę, to chcę Wam coś podpowiedzieć, doradzić i koniecznie zaprezentować wyjątkowe lub obiecujące postaci trójmiejskiego sportu. Chcę opowiedzieć o imprezach - tych dużych i tych malutkich. Ale również bardzo chcę posłuchać Was. Tego, czym dla Was jest sport i który najbardziej ukochaliście. Jak zmienił wasze nawyki, a może i życie. I jeżeli nawet zdarzy się tak, że ja nikogo nie zainspiruję, to może ktoś z Was zainspiruje mnie?
Dotychczas w cyklu:
Sport zdaje się mam po prostu we krwi. Sprawił, że sięgnęłam po marzenia, że stałam się tym, kim jestem dziś. Sport uratował mi życie i stał się na nie sposobem. Dzięki sportowi poznałam wspaniałych ludzi, którzy swoimi wyczynami wprawiają w zdumienie i zachwyt, stanowią wielką inspirację. Zwiedziłam też pół świata, odkrywając jego różnorodność, kultury i obyczaje panujące w jego najdalszych zakątkach.
Po zakończeniu zawodowej kariery nie wyobrażam sobie braku ruchu. Wciąż odkrywam nowe dyscypliny, próbuję ich po to, by przeżyć kolejną przygodę. Czerpię ze sportu czystą radość i tak potrzebną energię. Dzięki aktywności, która dziś nie ma nic wspólnego z wyczynowym sportem, cieszę się dobrym zdrowiem i kondycją, nieźle radzę sobie z gonitwą dnia codziennego, stresem i zmęczeniem. Od wielu lat dzielę się sportem z dzieciakami z domów dziecka, ośrodków wychowawczych, bo jest on jednym z najskuteczniejszych sposobów na to, by uwierzyć w siebie, zmienić swoje życie na lepsze, wyszlifować charakter.
I pomyślałam, że może warto podzielić się tym wszystkim również z Wami, drodzy czytelnicy. Jeżeli mogę, to chcę Wam coś podpowiedzieć, doradzić i koniecznie zaprezentować wyjątkowe lub obiecujące postaci trójmiejskiego sportu. Chcę opowiedzieć o imprezach - tych dużych i tych malutkich. Ale również bardzo chcę posłuchać Was. Tego, czym dla Was jest sport i który najbardziej ukochaliście. Jak zmienił wasze nawyki, a może i życie. I jeżeli nawet zdarzy się tak, że ja nikogo nie zainspiruję, to może ktoś z Was zainspiruje mnie?
Dotychczas w cyklu:
- ZACZNIJ BIEGAĆ JESIENIĄ. SPRAWDŹ, KIEDY ZACZYNALI TĘ PRZYGODĘ INNI
- SPRÓBUJ POJECHAĆ ROWEREM DO PRACY.GDZIE SĄ NAJLEPSZE ŚCIEŻKI ROWEROWE W TRÓJMIEŚCIE, A KTÓRE MIEJSCA OMIJAĆ?
- ZANURZ SIĘ W WODZIE. NIE TYLKO PŁYWANIE DO WYBORU
- ODKRYJ W SOBIE NATURĘ WOJOWNIKA. WEJDŹ DO RINGU
- SZERMIERKA, CZYLI ELEGANCJA I TRENING CAŁEGO CIAŁA
- NORDIC WALKING PRAKTYCZNIE BEZ RYZYKA KONTUZJI
- MORSOWANIE, CZYLI TOTALNY ODLOT DLA ZDROWIA
- CROSSFIT, CZYLI MORDERCZA ZABAWA
- WSPINANIE PO LEKKĄ I WYRZEŹBIONĄ SYLWETKĘ
- POŚLIJ KOMPLEKSY DO DIABŁA. SPRÓBUJ POLE DANCE
- WAKACJE OD CODZIENNOŚCI Z TRIATHLONEM
- NA KOŃSKIM GRZBIECIE
- JOGA, CZYLI RÓWNOCZESNE ĆWICZENIE CIAŁA I DUCHA
- PRZYWITAJ WIOSNĘ NA ROLKACH LUB WROTKACH
- TAI CHI - SPRÓBUJ ŻYCIA NA ZWOLNIONYCH OBROTACH
- DUATHLON ŁĄCZY NAJPOPULARNIEJSZE AKTYWNOŚCI
Miejsca
Opinie (26)
-
2018-05-17 09:30
aleosochodzi?
- 4 0
-
2018-05-17 09:06
co robić? jak żyć?
Weź kredyt, zmień pracę.
- 10 4
-
2018-05-17 09:03
Doradzać...???
Tej platformianej sługusce...w życiu?!
- 6 15
-
2018-05-17 08:58
Co tam z tym
mieszkaniem we Wrzeszczu? Coś się wyjaśniło?
- 8 2
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.